Szkolna sekretarka, która handlowała narkotykami trafi za kraty. Sąd skazał ją na półtora roku pozbawienia wolności. Dorota P. straci również nielegalnie zarobione pieniądze.
Wyrok w sprawie 26-latki ogłoszono w środę w Sądzie Rejonowym w Radzyniu. Proces kobiety rozpoczął się w sierpniu i zakończył się na jednej rozprawie. Sąd wyłączył jawność postępowania. Jak jednak ustaliliśmy, Dorota P. poprosiła o możliwość dobrowolnego poddania się karze. Jak pokazuje środowy wyrok, doszło również do kompromisu z prokuraturą.
Na kobiecie ciążyły 23 zarzuty dotyczące głównie handlu narkotykami. Dorota P. została za to skazana na półtora roku więzienia oraz 5 tys. zł grzywny. Sąd orzekł również przepadek ponad 30 tys. zł, zarobionych na nielegalnym procederze.
Dodała gazu na widok policjantów
Dorotę P. zatrzymano wiosną ubiegłego roku. Policjanci z Łukowa próbowali skontrolować samochód, którym jechała. Podejrzewali, że młoda sekretarka z miejscowego Zespołu Szkół nr 3 może mieć przy sobie narkotyki. Przy ul. Wojska Polskiego mundurowi dali kobiecie sygnał do zatrzymania. Ta, na widok policjantów, dodała gazu. Mundurowi ruszyli w pościg za volkswagenem passatem. Po chwili Dorotę P. ścigały dwa radiowozy. Kobieta uchyliła wówczas okno i wyrzuciła z auta niewielką paczkę. Później uderzyła w radiowóz.
Policjanci znaleźli przy zatrzymanej ponad 60 gramów amfetaminy. Z nielegalnego towaru można było przygotować 600 porcji dilerskich. Dorota P. trafiła do aresztu. Wyszła z celi dopiero pod koniec ubiegłego roku. Wcześniej musiała jednak oddać paszport i wpłacić 15 tys. zł poręczenia.
Szereg zarzutów
Prokurator postawił sekretarce cały szereg zarzutów, dotyczących przestępstw narkotykowych. Z aktu oskarżenia wynika, że Dorota P. handlowała w Radzyniu Podlaskim i okolicznych miejscowościach. Była jednym z głównych dilerów tzw. grupy radzyńskiej, rozbitej przez miejscową prokuraturę.
Kwietniowa wpadka Doroty P. nie była pierwszą. Niespełna rok wcześniej zatrzymano ją za posiadanie amfetaminy i marihuany. W ostatnim procesie, oprócz Doroty P. oskarżono jeszcze 11 jej kompanów. Ich sprawy wyłączono jednak do odrębnego postępowania.