7 listopada 1918 roku powstał w Lublinie Tymczasowy Rząd Ludowy Republiki Polskiej z Ignacym Daszyńskim na czele. „Rząd lubelski” był pierwszym suwerennym rządem późniejszej II Rzeczpospolitej.
Rozmowa z prof. Janem Lewandowskim, emerytowanym pracownikiem Instytutu Historii UMCS
• Jaką rolę odegrał Lublin w odzyskaniu przez Polskę niepodległości?
– Ta rola była o tyle istotna, że powstały tu 7 listopada 1918 roku Tymczasowy Rząd Ludowy Republiki Polskiej z Ignacym Daszyńskim na czele, zwany również „rządem lubelskim”, był pierwszym suwerennym rządem późniejszej II Rzeczpospolitej. Istniały inne ośrodki władzy, jak rząd Rady Regencyjnej w Warszawie, ale był on zależny od okupantów. Z kolei Komitet Narodowy Polski w Paryżu nie miał realnej władzy w kraju, natomiast krakowska Polska Komisja Likwidacyjna nie aspirowała do objęcia rządów w całym kraju, a za cel stawiała sobie likwidację rządów austriackich w Galicji.
„Rząd lubelski” powstał w sytuacji, kiedy Lublin był wolny od władz okupacyjnych. W jego skład weszli politycy, przede wszystkim socjaliści i ludowcy z Galicji (zabór austriacki) oraz Kongresówki, czyli z zaboru rosyjskiego. Ten rząd reprezentował więc dwa zabory, a przewidywano, że znajdzie się w nim także miejsce dla przedstawicieli ziem będących pod zaborem pruskim. Po trzecie, był to rząd zwolenników Józefa Piłsudskiego, który wprawdzie jeszcze był internowany w Magdeburgu, ale był postacią o największym autorytecie na ziemiach polskich.
• Co jeszcze wyróżniało rząd Daszyńskiego?
– Przede wszystkim jego program. Była nim niepodległa republika demokratyczna. Demokratyczna, znaczy parlamentarna, w której władza miała należeć do sejmu wyłonionego w pięcioprzymiotnikowych wyborach, przy czym prawa wyborcze uzyskiwały kobiety. Warto pamiętać, że ten rząd powstawał w warunkach ogromnej radykalizacji nastrojów. Na ziemiach polskich dążenia do władzy przejawiały środowiska prawicowe, głównie Narodowa Demokracja, które jednak nie miały popularności w kraju. Państwo przez nich tworzone nie miałoby więc poparcia, dlatego usiłowały przejąć władzę bezpośrednio od okupantów. Z drugiej strony silne było zagrożenie przeniesienia na polski grunt wzorców rosyjskich, którym patronowało hasło „cała władza w ręce rad”. Rząd Daszyńskiego wyraźnie przeciwstawiał się siłom prawicowym, ale i wzorcom bolszewickim, co sam Daszyński stanowczo zapowiedział 10 listopada podczas wiecu na pl. Litewskim w Lublinie. Rosyjskiemu hasłu przeciwstawił motto „cała władza w ręce Sejmu”. Jego rząd, żeby rozładować napięcia społeczne i pozyskać poparcie szerszych kręgów, w tym ludności chłopskiej i robotniczej, od razu wprowadził oczekiwane reformy, dotyczące m. in. ośmiogodzinnego dnia pracy, czy czegoś w rodzaju pensji minimalnej dla robotników folwarcznych.
• Dlaczego ten rząd powstał właśnie w Lublinie?
– Na naradzie, która odbyła się na początku listopada w Warszawie, obóz niepodległościowy podjął decyzję o wyborze Lublina, który odzyskał wolność od władz zaborczych. Drugim powodem było to, że Lublin i Lubelszczyzna były najsilniejszym ośrodkiem ruchu niepodległościowego. Po prostu ten rząd miał tutaj silne oparcie.
• „Rząd lubelski” funkcjonował jednak krótko.
– 11 listopada Józef Piłsudski przyjmował w Warszawie Ignacego Daszyńskiego i Edwarda Rydza-Śmigłego, który był odpowiednikiem dzisiejszego ministra obrony narodowej, ale powierzył Daszyńskiemu misję tworzenia rządu. Kiedy to się nie powiodło, rząd stworzył Jędrzej Moraczewski, ale pod tą samą nazwą i w większości z tymi samymi ministrami. Mówi się, że „rząd lubelski” istniał trzy dni, do wyjazdu Daszyńskiego i Rydza-Śmigłego. Ale w rzeczywistości, do powstania rządu Moraczewskiego, funkcjonował pod kierownictwem wicepremiera i ministra spraw wewnętrznych Stanisława Thugutta. Dowodem tego są dwa dekrety z 17 listopada, dotyczące wprowadzenia ośmiogodzinnego dnia pracy i minimalnych warunków służbowych dla służby folwarcznej. W programie rządu Daszyńskiego zostały sformułowane zasady ustrojowe, które później przyjęła II Rzeczpospolita w Konstytucji Marcowej.
• Czy w Lublinie zostały jakieś „pamiątki” związane z funkcjonowaniem tego rządu?
– Zachował się budynek, w którym ten rząd funkcjonował. Mowa o Pałacu Lubomirskich przy pl. Litewskim, będącym obecnie siedzibą Wydziału Politologii UMCS. Wieczorem 7 listopada odbyło się tu pierwsze posiedzenie rządu. 10 listopada z balkonu, który wówczas był obudowany werandą, przemawiał Ignacy Daszyński. Na budynku jest pamiątkowa tablica, ale została ona odsłonięta w latach 80. Większość członków rządu mieszkała natomiast w hotelu Victoria na rogu ul. Kapucyńskiej i Krakowskiego Przedmieścia, który jednak nie zachował się do dzisiejszych czasów.
• Ostatnio pojawiają się głosy, że dziś zapomina się i nie upamiętnia w należyty sposób polityków, którzy tworzyli ten rząd. Zgadza się pan z tym stwierdzeniem?
– Nie upamiętnia się ich, ponieważ byli jednoznacznie związani ze środowiskami lewicowymi. Także Józef Piłsudski był uważany za człowieka lewicy. Ale fakty pozostają faktami i ci ludzie mają swoje miejsce w historii. Zresztą wielu z nich pełniło ważne funkcje publiczne w późniejszej II Rzeczpospolitej.
(Rozmowa opublikowana w listopadzie 2017 roku w specjalnym dodatku Dziennika Wschodniego z okazji 99. rocznicy odzyskania niepodległości)