Piją, palą, ćpają. Kto? Polscy politycy, posłowie i samorządowcy. Nie wszystkich spotka za to kara.
- Czy ja nie jestem w stuprocentowej formie? Czy jestem w stanie wskazującym? Proszę mnie zbadać alkomatem i będzie miała pani odpowiedź, a jak nie, to spotkamy się w sądzie.
Dopytywana przez dziennikarzy posłanka stwierdziła: Potrafię pracować dobrze, potrafię coś tam, coś tam. Dziwią mnie takie właśnie zachowania.
Na kilka dni w mediach rozgorzała dyskusja: poseł powinna być ukarana czy nie? Politycy mogą mieć chwilę słabości czy powinni być czyści jak łza? Dziennikarze dopuścili się linczu, czy działali jak w dobrej wierze?
Na razie wiadomo, że PiS nie zamierza ukarać posłanki, ani kierować sprawy do komisji etyki poselskiej. Sama zainteresowana telefonu zaś nie odbiera.
Poseł, pił, jechał i zginął
Więcej jest przypadków, kiedy notable są podejrzewani o pracę pod wpływem alkoholu. Były prezydent Aleksander Kwaśniewski chwiał się nad grobami polskich żołnierzy w Charkowie (dopiero po latach przyznał się, że przed uroczystością pił alkohol).
We wrześniu ubiegłego roku chwiał się i miał kłopoty z mówieniem podczas wykładu w Kijowie. Miesiąc później wyraźną niedyspozycję tłumaczył lekami na chorobę przywiezioną z Filipin.
Poseł Janusz Palikot (PO) domagał się spowiedzi od prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
To nie koniak, tylko herbata
- Jego swobodne zachowanie, chodzenie po sali, zagadywanie, kpienie z radnych wskazywało, że jest nietrzeźwy - tłumaczył. Pruszkowski wyszedł z budynku ratusza. Później tłumaczył, że zrobił to przed wnioskiem Gallanta, a zarzuty są bzdurne.
Kilka miesięcy temu dziennikarze "Gazety Wyborczej” przyłapali wicemarszałka Sławomira Sosnowskiego (PSL) w gabinecie w Urzędzie Marszałkowskim przy koniaku z dwoma radnymi wojewódzkimi. Sosnowski tłumaczył, że pili radni, a on miał w szklance herbatę. Marszałek Krzysztof Grabczuk (PO) upomniał słownie kolegę z zarządu.
Co zrobić z pijanym?
Osoba, która podejmuje pracę, będąc pod wpływem alkoholu popełnia wykroczenie. - Pracodawca może sam wnioskować do sądu grodzkiego o ukaranie, może też wezwać policjantów - mówi Janusz Wójtowicz, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego policji w Lublinie.
Upadek jest bolesny
Teraz przed każdymi wyborami dziennikarze będą przypominali jej, co robiła w sejmie. Doszło to niewyobrażalnej kompromitacji.
- Słabość mogła się przydarzyć każdemu. Człowiek może wypić kieliszek lub dwa bo ma słaby dzień. Jeśli to był jednorazowy przypadek, to przymknął bym na niego oko. Ja walczyłbym ze zjawiskiem, które jest coraz bardziej powszechne i groźne - mówi prof. Stanisław Michałowski z Wydziału Politologii UMCS. I tłumaczy: Posłom nie grozi odpowiedzialność karna za picie, ale wyborcy wyciągną konsekwencje. Tak zrobili z Lepperem i Samoobroną. Spaść z piedestału to chyba największa kara dla polityka. Dlatego media powinny nagłaśniać takie przypadki. W końcu od kogo mamy wymagać etycznego zachowania jak nie, od posłów?
Wyczyny Leppera w Lublinie
Polityku zapal skręta, Polska będzie przyjemniejsza
Premier Donald Tusk w maju zdobył się na wyznania o nieznanych faktach ze swojego życiorysu. - Paliłem marihuanę, ale to był młodzieńczy wybryk - przyznał premier, po czym zaraz kategorycznie dodał: Wszystkie narkotyki są złem.
Tymczasem Palikot w wywiadzie dla lipcowego "Playboya” stwierdził, że trawkę "można by chyba zalegalizować”. Na tym nie koniec. Nieco wcześniej zdradził receptę na to, żeby Polska była bardziej przyjemna. - Kaczyński, Gosiewski, Macierewicz powinni codziennie zapalić skręta. Byłoby przyjemniej niż wtedy, kiedy oni zupełnie na trzeźwo komentują rzeczywistość w naszym kraju.