Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

11 marca 2018 r.
8:08

Didi z Jeevodaya. Wolontariuszka z Lublina pomagała chorym na trąd

0 12 A A

Widząc osobę chorą na trąd nie byłam w żaden sposób tym zrażona czy wystraszona, ale ogarnął mnie smutek - mówi Edyta Masternak z Lublina, wolontariuszka, która niedawno wróciła z ośrodka dla osób dotkniętych trądem w Indiach. Miejsce to blisko pół wieku temu założyli Polacy

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

- To nie trąd był dla mnie głównym zagrożeniem, tylko świerzb i wszy - podkreśla Edyta Masternak z Lublina, która przez sześć tygodni pomagała jako wolontariuszka w Ośrodku Rehabilitacji Trędowatych Jeevodaya. Na co dzień pracuje jako wychowawca w Schronisku dla Nieletnich w podlubelskim Dominowie.

Pieniądze na wyjazd pani Edycie udało się uzbierać dzięki pomocy przyjaciół i znajomych, m.in. z Centrum Wolontariatu w Lublinie. Część pochodziła z internetowej zbiórki. - Podczas pobytu w ośrodku osobiście zajmowałam się małym chłopcem chorym na świerzb. Miał otwarte rany od drapania się, więc codziennie zakładałam rękawice, najpierw go myłam a później nacierałam lekarstwem. Ten świerzb było dla niego śmiertelnym zagrożeniem. Dzieci w Jeevodaya nie mają żadnej odporności. Mają anemię. Były dzieci z hemoglobiną na poziomie 4,5. Jednej z dziewczynek bielały włosy. Tak bardzo miała złe wyniki.

Jeewodaya

Ośrodek Rehabilitacji Trędowatych Jeevodaya funkcjonuje we wsi Gatapar, w środkowych Indiach niedaleko Abhanpuru. Jest to charytatywna placówka leczniczo-wychowawcza dla osób dotkniętych trądem i ich rodzin. Została założona w 1969 roku przez Polaków: ks. Adama Wiśniewskiego, pallotyna i s. Barbarę Birczyńską. W 1989 roku do ośrodka przyjechała dr Helna Pyz. Jest naczelnym i jedynym lekarzem Jeevodaya i skarbnikiem ośrodka, świecką misjonarką. Mieszkańcy ośrodka nazywają ją Mami (matką).

- Jeevodaya tak naprawdę jest ogromnym, samowystarczalnym przedsiębiorstwem - opowiada Edyta Masternak. - Jest szkoła, są domy dla osób dotkniętych trądem. Są też domy rodzin, które tam mieszkają. Osoby wyleczone z trądu pracują na miejscu razem ze swoimi dziećmi, które chodzą do szkoły. Jest kościół, jest piękny ogród. W ośrodku są hodowane świnie, kury, króliki. Są też gołębie.

W ośrodku w Jeevodaya przebywają nie tylko chorzy i wyleczeni z tej choroby i ich rodziny. W tutejszej szkole uczy się też ok. 250 dzieci z kolonii dla trędowatych z całych Indii. Mieszkają w hostelu.

- Dzieci te przyjeżdżają do Jeevodaya na cały rok, na wakacje wracają do domu - tłumaczy pani Edyta. - Ich rodzice są trędowaci. Tam, gdzie mieszkają nie mogą chodzić do szkoły. Poza dziećmi z kolonii dla trędowatych są też dzieci ze slumsów. Z tych miejsc wyciąga ich dr Helena. Są też dzieci porzucone przez rodziców.

Dzień w Jeevodaya

Mieszkańcy ośrodka wstają wczesnym rankiem. - Dzień zaczynaliśmy od mszy świętej o godz. 6.30. Ok. 15 minut przed mszą taki charakterystyczny dzwon przypomina mieszkańcom o tym, że do nabożeństwa zostało niewiele czasu. Msza trwa ok. 40 minut. We mszy uczestniczą wszyscy mieszkańcy. 10 procent mieszkańców Jeevodaya to katolicy. Pozostali też chodzą do kościoła i praktykują na miarę swoich możliwości. Nie musza klęczeć i bić pokłonów dla Jezusa Chrystusa. To jest forma podziękowania. Jeevodaja jest utrzymywana wyłącznie z datków z Polski.

Codzienna msza jest odprawiana w języku hindi. - A w czwartki w języku angielskim - dodaje pani Edyta.

Po śniadaniu dzieci idą do szkoły. - Uczą się do godz. 12.20. Dziesięć minut później zaczyna się lunch. Po ok. 45 minutach dzieci wracają do szkoły i uczą się do godz. 14.30. Potem zazwyczaj chodziliśmy z dziećmi na boisko. Chłopcy grali w „nogę” i na tym boisku było ich ze czterdziestu. A jak przyszedł kolejny to i dla niego znalazła się pozycja i też grał. Na boso albo w japonkach. Tam wszyscy chodzą w takich klapkach, o ile oczywiście je mają. Dr Helena mówiła - i ja to potwierdzam - że Indie to kraj tysięcy bosych ludzi i zagubionych butów. Bezpańskie buty można znaleźć wszędzie, jednocześnie mijając setki bosych dzieciaków. Nie wiem jakim cudem oni te buty gubią. Ale jak dziecko te buty zgubi to idzie boso. To nie jest dla nich żaden problem.

Chorzy

W ośrodku przebywają osoby w różnym stadium choroby. - Są osoby okaleczone i zaleczone, ale są też osoby z żywymi ranami, które codziennie maja zmieniane opatrunki - mówi Edyta Masternak. - Osoby zaleczone to paramedycy, którzy teraz leczą innych trędowatych.

Pracują wszyscy. - Ci z ranami nie wykonywali cięższych prac, z uwagi na to, by nie miały nowych skaleczeń. Mieli lżejsze zajęcia. W tym miejscu praktycznie wszyscy są okaleczeni. Dla mnie ci chorzy ludzie to nie był szok, ale myślę, że dla innych mógłby być. To, że ci ludzie totalnie nie zwracają na to uwagi. Że ktoś bez palców normalnie pracuje, pisze kredą na tablicy, jakby był zupełnie sprawny. Nie ma taryfy ulgowej, ale litości ta osoba też nie chce.

Mamta

- Widząc osobę chorą na trąd nie byłam w żaden sposób tym zrażona czy wystraszona, ale ogarnął mnie smutek - przyznaje pani Edyta. - Niektóre z tych osób są bardzo serdeczne. Na przykład Mamta, w której się wręcz zakochałam i z którą, mam nadzieję, jeszcze kiedyś się spotkam. Mamta jest mniej więcej w moim wieku. Poznałyśmy się w kościele. Siadała po mojej lewej stronie, a po prawej inna pani chora na trąd, albo moja przyjaciółka Sita.
Historia Mamti jest bardzo poruszająca. - Kiedy zachorowała na trąd, jej brat wyrzucił ją z domu. Przez chorobę Mamta straciła prawie w całości palce u stóp. Po tym, jak musiała opuścić dom rodzinny zaczęła pracować w cegielni. Gołymi rękami roznosiła rozgrzane cegły jakby w ogóle tego nie czując.

To miało swoje tragiczne konsekwencje. - Po tych rękach widać, że są poważnie okaleczone - opisuje pani Edyta. - I może nie przez sam trąd, ale w wyniku tej pracy w cegielni Mamta straciła czucie w dłoniach. Mimo to jest niesamowita. Znak pokoju, który przekazywała mi w kościele każdego dnia rano i jej wyraz twarzy zapamiętam na całe życie.

Pomoc

Edyta Masternak podczas wolontariatu w Jeevodayach przede wszystkim opiekowała się dziećmi i pomagała w kuchni. - Próba włączenia się do jakiś prac jest problematyczna, ponieważ mieszkańcy ośrodka nie pozwalali mi pracować. Ja musiałam wywalczyć to, żeby dzieci pozwoliły mi pomagać w kuchni. One ciągle chciały mnie wyręczać. Cały czas słyszałam „Didi help?” (Didi oznacza siostrę i tak zwracały się do niej dzieci-red.) Nie były w stanie zrozumieć tego, że ja jestem na tyle silna, że gar, który one niosły w sześć, ja jestem w stanie zanieść sama.

Ryż i sabdżi

W Indiach je się przede wszystkim ryż. - Gdybyśmy my jadły tyle ryżu, byłybyśmy dwiema różowymi kulkami - zaznacza panie Edyta. - Ale Hindusi są niedożywieni pokoleniowo, więc ten ryż jedzą na okrągło. Nie puchną od niego, lecz rosną i odzyskują zdrowie.

W Jeevodaya ryż je się przede wszystkim z warzywami. - Dzieci jedzą na śniadanie ryż z warzywem, na obiad ryż z warzywem i na kolację ryż z warzywem. To warzywo to zwykle muli czyli rzodkiew, może być też sabdżi, którym może być każde warzywo.

Czyli co? - Przytoczę pewną sytuację kiedy pracowałam w kuchni: dziewczynki przyniosły w ogromnej skrzyni białą rzodkiew z pola. Była z naciną. Ja oczywiście poobcinałam tę nacinę i zabrałam się do krojenia rzodkwi. Na co one powiedziały, żebym tego nie robiła. Powiedziały „Rzodkiew to będziemy jadły jutro. Dziś jemy tę nać”. I to jest właśnie to warzywo. Nać je się w pierwszej kolejności, bo ona jako pierwsza zwiędnie, a rzodkiew poleży. Ja wielokrotnie jadłam nacinę np. smażoną z przyprawami i kompletnie nie wiem co to było i z jakiego warzywa pochodziła.

Wrócić na dłużej

Pani Edyta jest przekonana, że jeszcze do Jeevodaya wróci.

- To wiem na pewno. Z kilkoma osobami mam kontakt również teraz, po powrocie. Piszemy do siebie codziennie. To jest Sita, moja indyjska siostra i kilku chłopców z college, którzy opiekowali się mną jak bracia.

Pani Edyta chciałaby wrócić, ale na dłużej niż była. - Chciałabym mieć tam swoje miejsce. Być za coś odpowiedzialna. Współtworzyć tę rzeczywistość.

Pozostałe informacje

Bialska Rada Kobiet

Nie dostały się do rady miasta, ale trafiły do innej. Jakie były zasady naboru?

Czternaście powołanych przez prezydenta pań ma strzec spraw kobiet w Białej Podlaskiej. Ten nowy organ doradczy na razie ma działać 3 lata. W większości to nazwiska związane ze środowiskiem obecnej władzy w mieście.

La vida loca. Co za impreza!
foto
galeria

La vida loca. Co za impreza!

Co to była za impreza! El Cubano odleciało. Zobaczcie, co się działo na parkiecie i jak się bawił Lublin.

Otylia Jędrzejczak odwiedziła Chełm
ZDJĘCIA

Otylia Jędrzejczak odwiedziła Chełm

Otylia Swim Tour, czyli cykl zawodów dla dzieci w sobotę zawitał do Szkoły Podstawowej nr 8 w Chełmie. Z jedyną, polską mistrzynią olimpijską ćwiczyło ponad sto dzieci. Trzeba dodać, że utytułowaną pływaczkę przywitał efektowny mural z jej podobizną.

W Świdniku słuchają jazzu. Dzisiaj koncert znanego, kubańskiego pianisty
zdjęcia
galeria

W Świdniku słuchają jazzu. Dzisiaj koncert znanego, kubańskiego pianisty

Trwa XIX Świdnik Jazz Festival. W programie festiwalu znalazły się koncerty uznanych artystów z Polski i zagranicy, którzy grają na wysokim poziomie. Wśród nich m.in. świdnicka Helicopters Brass Orchestra, Aleksandra Kutrzepa Quartet oraz kubański pianista Alfredo Rodriguez.

Magia świąt w azjatyckim stylu. Trwa festiwal Akira Hello Christmas
zdjęcia
galeria
film

Magia świąt w azjatyckim stylu. Trwa festiwal Akira Hello Christmas

Cosplay, manga, horoskopy, warsztaty i gry planszowe, a to wszystko w świątecznym klimacie. Dwudniowy festiwal Akira to gratka dla fanów kultury azjatyckiej.

AZS UMCS Lublin zaprasza na mecz siatkarek. Biletem wstępu słodycze

AZS UMCS Lublin zaprasza na mecz siatkarek. Biletem wstępu słodycze

Dzisiaj sezon 2024/2025 rozpoczną siatkarki DRS AZS UMCS Lublin. Akademiczki na inaugurację zagrają u siebie z Feniks AZS Politechnika Lubelska. Spotkanie zaplanowano na godz. 18 w sali ZS nr 5 przy ul. Elsnera.

Ostra sobota w lubelskiej klubokawiarni - zdjęcia
foto
galeria

Ostra sobota w lubelskiej klubokawiarni - zdjęcia

Ostra Sobota w Klubokawiarni OSTRO! Za didżejką stanął jeden z najlepszych didżejów w Polsce - 69beats oraz Szop-n! Jak zawsze było dużo fajnej muzyki. Jeśli jesteście ciekawi jak było, to zapraszamy do obejrzenia naszej fotogalerii.

Zimowe warunki na drogach zbierają żniwo. Wypadki w regionie

Zimowe warunki na drogach zbierają żniwo. Wypadki w regionie

Śliska nawierzchnia i niedostosowanie prędkości do warunków drogowych były przyczyną dwóch zdarzeń, do których doszło wczoraj i dziś rano w Chotyłowie i Białej Podlaskiej. Policja apeluje o ostrożność za kierownicą oraz dostosowanie stylu jazdy do panujących warunków atmosferycznych.

Górnik Łęczna zremisował ósmy mecz w rundzie jesiennej

Górnik Łęczna dwa razy prowadził z GKS Tychy, ale kompletu punktów nie wywalczył

Po 16. kolejkach Górnik Łęczna miał na koncie siedem remisów na zapleczu PKO BP Ekstraklasy. Tym razem do Łęcznej przyjechał GKS Tychy, a więc drużyna, która w tym sezonie punktami dzieliła się do tej pory aż 10-krotnie. W meczu padły aż cztery gole, ale obie drużyny solidarnie podzieliły się punktami po raz kolejny.

Raz, dwa, trzy "i,,...
galeria

Raz, dwa, trzy "i,,...

W dniach 23-25 listopada w Lublinie odbywa się 3. FIT – Festiwal Improwizacji Teatralnych, który zaprasza publiczność do świata spontanicznych spektakli, pełnych kreatywności i interakcji. Wydarzenie odbywające się w Domu Kultury LSM to wyjątkowa okazja, by doświadczyć magii, improwizacji i zabawy.

Stella Johnson wróciła do gry po przerwie spowodowanej kontuzją

Polski Cukier AZS UMCS do przerwy prowadził we Wrocławiu, a przegrał ze Ślęzą ponad 20 punktami

Polski Cukier AZS UMCS Lublin został rozgromiony we Wrocławiu. Zespołowi, który aspiruje do medali mistrzostw Polski takie porażki nie przystoją.

Świetny początek i wygrana Azotów z MMTS Kwidzyn

Świetny początek i wygrana Azotów z MMTS Kwidzyn

Azoty Puławy świetnie rozpoczęły mecz w Kwidzynie i ostatecznie pokonały Energę Borys MMTS 35:32

(Po lewej Radosław Dobrowolski, rektor UMCS w Lublinie. Po prawej Jakub Banaszek, prezydent Chełma.)

Oddział UMCS w Chełmie? Jest porozumienie między prezydentem a rektorem

Włodarz Chełma zadeklarował nawiązanie trwałej współpracy z Uniwersytetem Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. Efektem tego porozumienia jest utworzenie Centrum Kompetencji Europejskich w mieście - miejsce, które ma stać się ważnym ośrodkiem edukacji i miejscem pracy w regionie.

Tak obecnie prezentuje się ulica Granatowa w Lublinie

Ulica Granatowa w Lublinie dziurawa jak ser szwajcarski. Niedługo może się to zmienić

Prace projektowe nad ulicą Granatową miały nabrać tempa, jednak mieszkańcy Węglina Południowego jeszcze poczekają na realizację obietnic. Radna Anna Glijer interweniuje w sprawie poprawy bezpieczeństwa i komfortu użytkowników tej ulicy i dopytuje o miejsca parkingowe. Miasto zapewniało, że prace ruszą, jednak pojawił się duży problem.

Lewart zakończył 2024 rok porażką

KS Wiązownica pokonał Lewart Lubartów w meczu o sześć punktów

Na koniec 2024 roku i na początek rundy wiosennej Lewart zagrał bardzo ważne spotkanie w Wiązownicy. Przed pierwszym gwizdkiem obie ekipy w tabeli dzieliło pięć punktów. Beniaminek z Lubartowa miał szansę, żeby znacznie ten dystans zmniejszyć. Niestety, goście przegrali 0:2. A to oznacza, że przerwę w rozgrywkach przezimują na przedostatnim miejscu.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium