Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

26 listopada 2010 r.
12:55
Edytuj ten wpis

Fryzjer który strzygł Mikulskiego i strzyże arcybiskupa

Andrzej Borysiewicz, rocznik ‘44. Prawdopodobnie najlepszy fryzjer w Lublinie. Strzygł Jana Machulskiego i Stanisława Mikulskiego. Cygańskiego muzyka Mihaja Burano i siatkarza Tomasza Wójtowicza. Zresztą kogo nie strzygł...

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować
W jego zakładzie przy ul. Królewskiej 5 kolejka. Przy sąsiednim stanowisku na fotelu młody ksiądz w sutannie. Słychać dźwięk nożyczek. Za chwilę cichy warkot maszynki do strzyżenia. – Kiedyś ludzie u fryzjera odpoczywali. Byli tacy, co nie strzygli się dlatego, że przyszedł czas na strzyżenie. Przychodzili, żeby pogadać ze znajomym, poprawić sobie humor, po strzyżeniu pójść na kawę. Bo jak to tak iść do domu od razu – opowiada Andrzej Borysiewicz.

• Gdzie szli na kawę?
– Na przykład do pana Widelskiego, który miał kawiarnię na rogu teatru przy ul. Narutowicza. Jaka to była dobra kawa. Palił ją na zapleczu na specjalnej maszynie. Jak klient mu się spodobał, nakładał na talerzyk po dwa ziarnka kawy. Albo dwa andruty. Ale to były inne stosunki. Kiedyś fryzjer to prawie jak małżeństwo było. Nikt nie zmieniał fryzjera. Już jak się przyzwyczaił, to przychodził stale.



Nie planował zostać fryzjerem. Wcale. W Radzyniu Podlaskim, gdzie się urodził, zakład fryzjerski mieścił się naprzeciwko kościoła. – Prowadził go mistrz Mrówczyński z Warszawy. Jego brat Mundek strzygł klientów w Warszawie. Jak byłem mały, ojciec zabierał mnie tam na strzyżenie – opowiada Andrzej Borysiewicz.

Tam zaczął uczyć się fryzjerskiego fachu. Spróbował sił z nożyczkami w ręku. I przyrzekał sobie, że to będzie tylko na chwilę. – Później w Warszawie byłem. Jeden konkurs, drugi. Zafascynowało mnie to. Mistrzostwa Polski. W tamtych czasach w dobrych hotelach się spało. W dobrych restauracjach się jadło – wspomina tamten czas.

Mistrzostwa w cięciu

Szczególnie ceni sobie udział w Mistrzostwach Polski, kiedy trzeba było przejść eliminacje powiatowe, wojewódzkie i dostać się do finału.

– Było kilka konkurencji. Strzyżenie męskie, klasyczne, sportowe, fryzura puszysta i tak dalej. To było brzytwą na mokro robione. Czas był. Dwadzieścia minut na krótkie strzyżenie, czterdzieści na dłuższą fryzurę. Stąd może ja dziś tak szybko pracuję? – zamyśla się na chwilę i zaraz wraca do mistrzostw. – Bardzo ważny był model. Trzeba było mieć kasę na modela. Model był bardzo drogi. To wyjątkowy facet musiał być. Zarost musiał być elegancki, prezentować się musiał.

Jak się takiego szukało?

– Wszędzie. Na ulicy. W kawiarni. To byli studenci, albo sportowcy. Zresztą to były czasy, kiedy mężczyźni nosili się z wielką elegancją. Te czasy też już minęły.

Rodzinny interes

W 1961 roku przyjechał z Radzynia do Lublina. Pracował w zakładzie Klepackiego przy Hipotecznej. Parę lat w spółdzielni. Później miał swój zakład w Urzędzie Wojewódzkim przy ulicy 22 lipca. Od 1979 roku ma zakład fryzjerski przy ul. Królewskiej 5, który otworzył wraz z żoną.

– Żona też fryzjerka. Uczyła się w zakładzie fryzjerskim „Mieczysław i Wacław” przy ul. Ogrodowej. To był wówczas najlepszy zakład w Lublinie – mówi Andrzej Borysiewicz.

Jak poznał żonę? – Z racji zawodu. Na konkursie w Zamościu. Zająłem wtedy pierwsze miejsce. A żona była modelką u koleżanki.

• Co się panu spodobało w tej dziewczynie?
– Przede wszystkim to, że była fryzjerką. Wtedy panowało takie przekonanie, że dobry fryzjer powinien mieć dobrą fryzjerkę za żonę. Pobraliśmy się i zamieszkaliśmy na Chopina, potem Drobnej, Granicznej, później na Bieruta. W końcu wybudowałem dom na Węglinie. Mamy piątkę dzieci. Jolunia jest ze mną w zakładzie.

• Rodzinny interes?
– No tak.

Zero siedem zgłoś się

Do Andrzeja Borysiewicza przychodzili strzyc się sportowcy, lekarze. Na początku krępował się, stojąc z nożyczkami nad klientem. – W żadnym innym zawodzie nie poznałbym tak wielu interesujących ludzi. W pracy było czysto, elegancko, grzecznie. No i kasa z tego była. Pamiętam cudownych aktorów. Największe moje przeżycie i przyjemność to małżeństwo aktorskie Machulskich. Strzygłem Jana Machulskiego i jego drobną, bardzo sympatyczną żonę. Wtedy jeszcze Machulski miał dużo włosów. I niezwykłą klasę.

• Jak Kwinto?
– Żeby pan wiedział. Wtedy nawet gangsterzy mieli klasę. Strzygłem i takich.

Strzygł znakomitą śpiewaczkę Xenię Grey, której dyplom ukończenia warszawskiego konserwatorium podpisał sam Karol Szymanowski. Ostatnią z wielkich gwiazd Operetki Warszawskiej. Strzygł Aleksandra Aleksego i Stanisława Mikulskiego, aktorów Teatru Osterwy. – Pierwszy był legendą. Staś dopiero na legendę czekał – dodaje z uśmiechem.

Zresztą kogo nie strzygł. Nawet Mihaja Burano, słynnego cygańskiego śpiewaka z Kośminka. I jego ojca, o którym mówiono cygański król.

Jak w konfesjonale

Strzygł maleńkie dzieci. – Z tytułu takiego zwyczaju, który nazywał się postrzyżyny. Jak dziecko kończyło roczek, ojciec dawał go do fryzjera, żeby go wystrzygł – wspomina Andrzej Borysiewicz.

Miał klientów wiernych aż do śmierci. A nawet i po. – Pamiętam zaprzyjaźnionego adwokata. Strzygłem go do trumny. Żona trzymała męża, kiedy go goliłem. Za pierwszym razem było ciężko, kiedy musiałem człowieka ostrzyc do trumny. Potem spowszedniało – dodaje.

W życiu miał dziwne zlecenia. Od dyplomatycznej misji, kiedy pojechał na Białoruś przez strzyżenie na łyso pięknej, młodej dziewczyny, po takie zlecenia, o których nie chce dziś mówić głośno. Życie.

– Strzygę naszego arcybiskupa. Z racji stanowiska chodzę do niego do domu. I wie pan, że to jest dla mnie bardzo ważna sprawa?

• Dlaczego?
– Źle się czuję, wchodzę do niego, rozmawiamy. Wchodzę chory i wychodzę bardzo zdrowy. Tak wpływa na mnie.

• Często się mówi, że zakład fryzjerski to rodzaj konfesjonału?
– Teraz mniej. Za komuny się bardziej się u mnie spowiadali ludzie. Mniej do kościoła chodzili. W domu nie bardzo było przed kim się wyżalić. To szli do fryzjera. Nawet intymne rzeczy opowiadali. Jak na spowiedzi. O szczęściach i tragediach... Teraz spowiadają się rzadziej.

Dlaczego?
– Siedzą w domu z pilotem, albo z myszką od komputera w ręku. Zamiast iść na kawę, siedzą w Internecie. Dzieci coraz mniej mają. Na miłość nie mają czasu. Rozmów żadnych. Starych oddają do szpitala na umieranie. Kiedyś ludzie byli bliżej siebie.

Pozostałe informacje

Pobił i okradł kolegę. Może posiedzieć 15 lat

Pobił i okradł kolegę. Może posiedzieć 15 lat

64-letni mieszkaniec gminy Biłgoraj padł ofiarą brutalnego rozboju. Sprawcą okazał się jego 50-letni znajomy, który w przeszłości był już karany za podobne przestępstwa. Mężczyzna został zatrzymany przez policję i tymczasowo aresztowany.

Zana robi mały krok do przodu. Jest decyzja środowiskowa, kiedy ruszą prace?

Zana robi mały krok do przodu. Jest decyzja środowiskowa, kiedy ruszą prace?

Ulica Tomasza Zana w Lublinie od lat domaga się remontu. Właśnie została wydana pozytywna decyzja środowiskowa. To oznacza, że już niedługo może ruszyć cały proces przebudowy. Kiedy dokładnie?

Wielkie testowanie w Helium Club
Foto
galeria

Wielkie testowanie w Helium Club

Co tydzień w Helium Club odbywają się imprezy, które przyciągają tłumy. Kusi ich dobra muzyka, atmosfera i temat przewodni imprezy. Ostatnio odbyła się impreza - Taste The Music. Jak zwykle była to niezapomniana noc. Jeśli nie wierzycie, to zapraszamy do naszej fotogalerii. Zobaczcie, jak się bawi Lublin.

Czy Trybunał Koronny w Lublinie odzyska dawny blask? Historia Trybunału na zdjęciach
Foto
galeria

Czy Trybunał Koronny w Lublinie odzyska dawny blask? Historia Trybunału na zdjęciach

Wiele ostatnio się mówi o przywróceniu blasku Trybunałowi Koronnemu w Lublinie, który jest symbolem Starego Miasta i jednym z najbardziej rozpoznawalnych zabytków w Lublinie. Zobaczmy, jak na przestrzeni lat zmieniał się wygląd Trybunału Koronnego w Lublinie.

Nowa inwestycja przy Nałęczowskiej zmieni obraz dzielnicy? Temat wróci do Rady Miasta, bo 20 miejsc parkingowych to za mało

Nowa inwestycja przy Nałęczowskiej zmieni obraz dzielnicy? Temat wróci do Rady Miasta, bo 20 miejsc parkingowych to za mało

Ulica Nałęczowska w Lublinie czeka na duże zmiany. W rejonie skrzyżowania z Aleją Kraśnicką planowana jest budowa nowoczesnego kompleksu z wysokimi wieżowcami, przestrzeniami usługowymi i placem miejskim. Inwestorzy podkreślają, że projekt odpowiada na realne potrzeby miasta i będzie korzystny dla jego rozwoju. Decydować będzie Rada Miasta.

Z Lublina na Międzynarodową Stację Kosmiczną

Z Lublina na Międzynarodową Stację Kosmiczną

Sławosz Uznański-Wiśniewski to drugi Polak, który poleci w kosmos i pierwszy, który trafi na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Co tam będzie robił? A na przykład testował specjalny hełm do sterowania komputerem za pomocą myśli. Hełm, który powstał w Lublinie. – Dziś nasz sprzęt znajduje się na stałym wyposażeniu Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, a my jesteśmy w trakcie realizacji naszego pierwszego, w pełni samodzielnego eksperymentu w ramach polskiej misji IGNIS – mówi dr Dariusz Zapała z firmy Cortivision, która stworzyła innowacyjny hełm dla polskiego astronauty

Remis byłby najuczciwszy - ocenia mecz z Cracovią trener Motoru

Mateusz Stolarski (Motor Lublin): Nie wygrywa się spotkania za to, że ma się piłkę

Motor w sobotni wieczór musiał uznać wyższość Cracovii. „Pasy” wygrały w Lublinie 1:0. Jak szkoleniowcy obu drużyn oceniają spotkanie?

Kopalnia w Bogdance wydobywa węgiel najtaniej w kraju

Węgiel z Bogdanki na Ukrainę, czyli co dalej z lubelską kopalnią

– Po zakończeniu wydobycia węgla chcemy nadal być silnym przedsiębiorstwem przemysłowo-energetycznym – mówił na Europejskim Kongresie Gospodarczym w Katowicach wiceprezes ds. rozwoju Lubelskiego Węgla „Bogdanka” Sławomir Krenczyk. Sporą szansą na zbyt węgla z Bogdanki może być rynek ukraiński.

Jarosław Milcz po raz kolejny poprowadził Lubliniankę do zwycięstwa
ZDJĘCIA

Na Wieniawie lubią horrory. Lublinianka pokonała Start Krasnystaw w ostatniej akcji meczu

Piłkarze Lublinianki po raz kolejny dostarczyli swoim kibicom solidnej dawki emocji. Jeszcze w 87 minucie meczu ze Startem Krasnystaw przegrywali u siebie 1:2. Mimo to wyszarpali trzy punkty. Jarosław Milcz gola na wagę zwycięstwa zdobył w... ósmej minucie doliczonego czasu gry.

Cracovia znowu lepsza od Motoru, Sergi Samper przeprasza za kartkę
ZDJĘCIA, WIDEO
galeria
film

Cracovia znowu lepsza od Motoru, Sergi Samper przeprasza za kartkę

Czwarty raz w rym sezonie, ale pierwszy w 2025 roku Motor nie strzelił gola w meczu u siebie. Beniaminek z Lublina nie zrewanżował się też Cracovii za porażkę z jesieni 2:6. Tym razem „Pasy” wygrały 1:0, a kluczowa dla losów spotkania była czerwona kartka Sergi Sampera, którą Hiszpan obejrzał już w 49 minucie.

Atakujący Bogdanki LUK Lublin Kewin Sasak:

Marcin Komenda, Bogdanka LUK Lublin: Ten sezon jest kapitalny

Powiedzieli po trzecim meczu półfinałowym play-off: JSW Jastrzębski Węgiel - Bogdanka LUK Lublin 2:3

Manolo i jego koledzy będą chcieli jak najszybciej zapomnieć o spotkaniu w Bytomiu

Wisła Puławy bez szans w wyjazdowym starciu z Polonią Bytom

Bez niespodzianki w Bytomiu. Choć Wisła Puławy próbowała postawić się faworyzowanej Polonii to nie udało jej się wywalczyć na trudnym terenie choćby jednego punktu

Fragment rywalizacji w Słupsku

PGE Start Lublin został rozgromiony w Słupsku

Podopieczni Wojciecha Kamińskiego ulegli Enerdze Icon Sea Czarni różnicą aż 23 pkt. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że ten wynik to sensacja, ale również olbrzymie rozczarowanie.

Majówka za pasem. Kalendarz wydarzeń zapowiada moc atrakcji
1 maja 2025, 0:00

Majówka za pasem. Kalendarz wydarzeń zapowiada moc atrakcji

Majówka zbliża się wielkimi krokami. Biorąc zaledwie trzy dni urlopu zyskujemy aż 9 dni odpoczynku. Co przez ten czas można robić w województwie lubelskim? Podpowiadamy co wtedy dzieje się w regionie.

Lewart w trzech ostatnich meczach zdobył siedem punktów

Druga wygrana na wiosnę, Lewart lepszy od Wiślan

W trzech ostatnich meczach Lewart wywalczył siedem punktów. W sobotę beniaminek z Lubartowa pokonał u siebie Wiślan Skawina 1:0, a bohaterem gospodarzy okazał się Łukasz Najda, który zdobył jedynego gola.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium