Czy nadchodzący rok będzie dla nas spokojny, czy pełen niesamowitych wrażeń? Czy czekają nas jakieś niespodzianki, czy też nic specjalnego się nie zdarzy? O to zapytaliśmy słynnego jasnowidza z Człuchowa Krzysztofa Jackowskiego
Trzy pierwsze miesiące będą złe dla premiera Donalda Tuska. Mam wrażenie, że do jakiejś już istniejącej afery zostanie dołączony pewien dokument, a tam będzie jakiś drobiazg, ale dość dla Tuska kompromitujący, który będzie ostro wykorzystywany. Nie twierdzę, że będzie dymisja, ale na pewno jakieś trzęsienie ziemi.
W rządzie też będzie się działo: widzę jakieś odejścia ministrów. Konieczna będzie szybka zmiana budżetu, odejście od założeń i… to stanie się na początku roku. Sytuacja będzie bardzo niekorzystna dla rządu i dla ministra finansów też.
Nasze partie kochane
PSL będzie czekało, czy sypnie się PO. Ale zachowa się inaczej niż dotąd.
Platforma na początku roku przeżyje kryzys, to będzie miało związek z zachwianiem autorytetu i pozycji premiera i ze zmianami w rządzie.
PiS będzie się trzymał w podobnym stanie, jak teraz. Zacznie też wykorzystywać byłe partie Andrzeja Leppera i Romana Giertycha do swoich celów.
Kto na prezydenta?
Jednego jestem pewien: że ten prezydent, który jest, nie będzie już prezydentem. Tak jak jego brat premierem. Przed wyborami, oczywiście, czeka nas jakaś afera. Ktoś wyciągnie jakieś dokumenty, widzę, że je już ma, ale czeka na ten odpowiedni moment. Poważnych kandydatów na prezydenta będzie czterech. Tusk będzie wojować z Kaczyńskim i obaj będą na tym tracić. Pojawią się dwie nowe postacie, które będą na tym korzystać. Im bliżej wyborów, tym bardziej. Jeden to siwy mężczyzna... Druga... tak, to może być kobieta i to jakaś alternatywa dla PO.
Kryzys
Dopiero w tym roku dowiemy się o rozmiarach kryzysu i jego konsekwencjach. Bo to się jeszcze nie skończyło. W gospodarkę wpompowano kupę pieniędzy, ale ten rozkład jeszcze trwa. W pierwszym kwartale będzie burza giełdowa. Bo całe to ożywienie jest pozorowane, koniunktura polega na słowie, to jest kwiat bez korzeni.
Unia wisi na włosku
Unia Europejska rozleci się na trzy części, żeby potem się definitywnie rozpaść. Unia nie ma długiego żywota przed sobą. Ten rozpad to nie będzie w tym roku, ale coś już się zacznie dziać. To kryzys sprawi, że dojdzie do takiego podziału.
Wojna?
Cały czas jestem pewny, że Ameryka ma problem z kryzysem i Obama dostał profilaktycznie tę Nagrodę Nobla, żeby do wojny nie doszło. A konflikt jest jedynym ratunkiem dla Ameryki, bo ją strasznie zżera kryzys, a ludziom się tam mydli oczy. Nadal widzę zagrożenie wybuchem jakiegoś konfliktu, ale w tym roku – z przyczyn ekonomicznych – może on dotknąć Azję. Polski nie będzie to dotyczyło. A latem to ja widzę potężny ogień, tam, gdzie jest Irak. Nie wiem, z czym to kojarzyć, ale będzie o tym mówił cały świat.
Prognoza pogody
Z pogodą to mi najmniej ostatnio wychodzi... Ale widzę, że w styczniu będziemy mieli dwa, trzy razy napady chłodu, luty będzie chłodny i brzydki. Wiosna zacznie się późno, a lato będzie nieładne.