– Bardzo chciałbym zagrać w reprezentacji. Ciągle marzę, aby zagrać u boku Jurka w jednym zespole. Mój brat często podkreśla, że chciałby tego samego.
• Słysząc nazwisko Dudek większość Polaków od razu myśli o Jerzym Dudku. Czy nie denerwuje pana taka sytuacja?
– Zdecydowanie nie. Jestem szczęśliwy i dumny, że mam takiego brata. Naprawdę cieszę się z całego serca, że Jurek zaszedł tak daleko. Nie ma między nami i nie będzie żadnej rywalizacji lub zazdrości o sukces drugiego..
• Nazwisko Dudek to „pewna firma” w świecie futbolowym. Czy ze względu na to, jak się pan nazywa, był w jakiś sposób faworyzowany?
– Wszystko, do czego doszedłem, zawdzięczam ciężkiej pracy. Choć nie ukrywam, że w wielu czysto życiowych sytuacjach przydaje się takie nazwisko.
• Zdarza się panu czasami grać wspólnie z Jurkiem w piłkę nożną, jak za dawnych lat?
– Niestety, dziś raczej nie mamy na to czasu.
• Jakie dziś panują wzajemne relacje na linii Dariusz – Jerzy?
– Nasze stosunki są po prostu wzorowe. Gdyby zadzwoniłby pan teraz do mojego brata, to on na pewno powtórzy to samo. Wyjazd Jurka do Wielkiej Brytanii jeszcze bardziej przybliżył nas do siebie. Dzwonimy do siebie praktycznie na okrągło.
• Ale wasze drogi życiowe się rozeszły...
– Myślę, że zawsze będę porównywany i traktowany jako cień Jurka, ale tu akurat nie widzę żadnej sensacji. Naprawdę jestem cieniem mojego brata, ponieważ tak wielkiej kariery jak on nigdy na pewno nie zrobię. Ale ja się szczycę tym, że mam tak wybitnego brata.