Adam Jarząbek i Jarek Jurkiewicz znają się od lat, ale ich muzyczne drogi zbiegły się pod koniec 2013 roku.
– Wcześniej zajmowałem się głównie graniem piosenek Jacka Kaczmarskiego. W pewnym momencie przyjaciel zachęcił mnie do zainteresowania się twórczością wybitnego czeskiego barda, Jaromira Nohavicy. Kiedy w nią wniknąłem, okazało się, ze jest to bardzo głęboki ocean muzyczny. W międzyczasie, przy okazji grania Kaczmarskiego, na horyzoncie pojawił się Jarek. Wtedy obopólnie podjęliśmy decyzję, żeby zająć się Nohavicą – opowiada Adam Jarząbek.
Płyta z przypadku
Po kilku miesiącach prób zaczęli koncertować, głównie w Lublinie i okolicach. – Pierwsze wspólne koncerty dzieliliśmy na trzy części. Graliśmy trochę autorskich piosenek Adama, trochę Kaczmarskiego i trochę Nohavicy. Dopiero z czasem utwory Nohavicy zaczęły wypierać te inne – wspomina Jarek Jurkiewicz.
– Nasze założenie od początku było takie, że jesteśmy bandem koncertowym. Dlatego planowaliśmy nagrać kilka numerów, które moglibyśmy rozdawać.