Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

4 grudnia 2003 r.
11:41
Edytuj ten wpis

Krzywda sie nie przedawniła

0 0 A A

– Dobrze, że wreszcie ktoś zajął się sprawą małżeństwa Królów, bo niesprawiedliwość dzieje się wielka – słyszę od rolników w Batorzu i pobliskich Studziankach, Aleksandrowie, Węglinku. – Od szesnastu lat już tak krzywdują i sprawiedliwości dojść nie mogą.
.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować



Słucham relacji rolników: Józef Król ma 87 lat i bliżej mu do Boga niż do sądu, czy prokuratury. Ale w latach osiemdziesiątych był to najlepszy, najbogatszy gospodarz w gminie. Razem z żoną Anielą uprawiali 12 hektarów ziemi w Woli Studziańskiej. Najlepszej, urodzajnej ziemi, w jednym kawałku. Mieli też las i 240 uli, bo Józef jest pszczelarzem
– A sprzęt jaki mieli: traktor, przyczepy, wieloczynnościowy Orkan, prasę, kosiarkę, koparkę do ziemniaków, siewnik, młyn zbożowy, brony. Pani, tego nie da się zliczyć!
– Król to był gospodarz nad gospodarze!
I ludzki człowiek. Innym pomagał, do pracy u siebie zatrudniał. Wymagał, ale za robotę dobrze płacił. Nikt w całej okolicy nie miał takiego sprzętu, jak Król. I na co mu wyszło? – dziwią się, oburzają i jednocześnie współczują sąsiedzi.
– Chłopi do dnia dzisiejszego go szanują za to, jak uprawiał swoje gospodarstwo, jak dbał o dom, sprzęt, zabudowania i inwentarz. I za jego pracę.
– To z wielkiej krzywdy Królów niespodziewany dobrobyt spadł na Stanisława D., ich kuzyna, któremu w 1987 roku Królowie przekazali gospodarstwo za rentę, i który do dnia dzisiejszego się z nimi nie rozliczył. A mija już 16 lat. On czeka na ich śmierć, bo wtedy zobowiązania same się zlikwidują.
Józef i Aniela Królowie mieszkają w Lublinie. Mieszkanie skromnie umeblowane, w bloku na ósmym piętrze.
Opowiadają o swojej krzywdzie:
– W 1987 roku miałem już skończone 70 lat i pora była iść na emeryturę – mówi Józef. – Żona była w tym czasie u córek w Chicago. Bawiła im wnuki, bo jedna rozwiedziona, a druga wdowa. Gospodarstwo nasze było uwłaszczone i rozpisane na cztery części. Właścicielami działek byłem ja z żoną, syn Stanisław, mieszkający w Szczecinie, i córki Maria i Anna, mieszkające już na stałe w Ameryce. Postanowiliśmy, że przekażemy gospodarstwo 27-letniemu bratankowi żony Stanisławowi D. Żona i córki przysłały mi upoważnienia do podejmowania działań w ich imieniu. Uzgodnione było tak, że moją i żony działkę, tj. 4,88 ha, plus pięć działek leśnych przekazujemy Stanisławowi D. Nieodpłatnie, w zamian za rentę, a resztę gospodarstwa, czyli 7,23 ha, maszyny, sprzęt rolniczy, dom, zabudowania sprzedajemy mu za 9 milionów starych złotych. Ponieważ Stanisław nie miał wtedy żadnych pieniędzy, więc postarał się o kredyt w Banku Spółdzielczym w Batorzu. Przyznano mu 3 miliony pod zastaw na hipotece sprzedanych działek, należących do mojego syna i córek. Pieniędzmi, które Stanisław D. dostał z banku, spłacił jedynie mojego syna. Pozostało więc jeszcze do uregulowania 6 milionów. Zgodziłem się, by spłata ta rozłożona była na lata. Ale ponieważ pieniądze gwałtownie traciły wtedy na wartości, kwotę tę zmieniłem na przelicznik rzeczowy, czyli na ówczesną cenę pszenicy, co stanowiło wartość 2.400 kwintali. Zobowiązanie miał D. spłacać po aktualnej cenie pszenicy na dzień zapłaty. Taka była umowa. Mijały lata, a ja nie otrzymywałem od Stanisława D. należnych mi pieniędzy.
W 1993 roku ktoś namówił Józefa Króla, aby w tej sytuacji
złożył do sądu pozew
o rozwiązanie umowy przekazania gospodarstwa za rentę. Zarówno w pierwszej jak i drugiej instancji sąd oddalił jego pozew, nie znajdując podstaw do rozwiązania umowy, podkreślając, że spisana była notarialnie, a obydwie strony przy jej sporządzeniu były zdrowe psychicznie i wiedziały, co podpisują. Podczas procesu występujący sam przed sądem 77–letni wówczas Król wielokrotnie zmieniał żądanie pozwu, domagając się również należnej mu zapłaty od D. Cóż, nie był świadom faktu, że sąd będzie sprawę rozstrzygał jedynie w granicach złożonego pozwu. Stary człowiek był też bardzo łatwym przeciwnikiem dla adwokata Stanisława D.
Na nic więc się zdało oświadczenie Anieli Król przysłane z Ameryki: „Przez ponad 40 lat wspólnie z mężem i dziećmi utrzymywaliśmy gospodarstwo na bardzo wysokim poziomie wydajności i zagospodarowania. Jako 69–letnia spracowana kobieta czuję wielki ból i żal, że zostałam tak oszukana.”
Na nic zdały się też oświadczenia pisane do sądu przez rolników, np. Tadeusza P.:
„Słyszałem umowę jaką prowadził Józef Król ze Stanisławem D. i jego ojcem (...). Umowa była ustna, bo to była sprawa rodzinna. Król miał otrzymać 3 mln zł jako zadatek, natomiast za 6 mln miało być 2.400 metrów pszenicy. Stanisław D. się na to zgodził. Razem ze swoim ojcem byłem u rejenta, bo chcieliśmy usłyszeć postanowienia aktu. Pomimo iż stary Król prosił rejenta abyśmy wysłuchali aktu, rejent wyprosił nas z sali. Król oddał majątek własny i swoich dzieci. Został bardzo pokrzywdzony, bo tuła się teraz po rodzinie jak żebrak.”
Adam P oświadczył:
„Józef Król miał dostać 30 arów na pasiekę. Stanisław D. miał mu też dać 3 mln zł, a pozostałe 6 mln zł przeliczyli na pszenicę, która była w tym czasie po 2.500 zł za metr, co dawało 2.400 metrów pszenicy.”
Henryk K. :
„Było to w czerwcu 1991 r. Przyjechał do mnie Król i prosił, abym pojechał z nim do Stanisława D.(...). Gdy tam zajechaliśmy D. oświadczył, że Królowi należy się pszenica i chcieli mu dać po 100 kwintali rocznie. Król chciał spłaty po 200 kwintali rocznie. Oznajmili Królowi, że mogą mu dać pszenicę, ale dopiero po nowych zbiorach. Król ich prosił, że i tak czeka na swoją należność od 1987 roku, ale D. tłumaczyli, że mają obecnie wydatki i nie mogą dać teraz pszenicy. Byłem wraz z Królem u D. w stodole i widziałem dużą pryzmę pszenicy, około 10 ton.”
– Przegrałem, bo nie dopuszczali moich świadków – żali się dziś Król.
• Nieprawda. Przegrał pan, bo nie o rozwiązanie umowy trzeba było wnosić sprawę do sądu, ale o zapłatę. Dlaczego występował pan przed sądem bez adwokata? – pytam.
– A skąd miałem wziąć pieniądze na sąd i adwokata?
• Pan – najbogatszy kiedyś człowiek w gminie – nie miał pieniędzy? – dziwię się.
– To pani opowiem,
jak wyglądała sprawiedliwość państwowa
– mówi Król z gniewem w głosie. – Kiedy dzieci wyjechały z Woli Studziańskiej, obydwoje z żoną uprawialiśmy 12-hektarowe gospodarstwo. Przychodowość z gospodarstwa była jedną z największych w gminie, o czym wszyscy wiedzieli, urzędnicy w gminie również. To miało być nam zaliczone do wysokości przyszłej naszej emerytury rolniczej. Kiedy przekazałem gospodarstwo i dostałem rentę, okazało się, że mam bardzo niski wskaźnik przeliczeniowy, a tym samym i niską rentę, bo naczelnik gminy podzielił przychodowość gospodarstwa na córki mieszkające za granicą i syna mieszkającego w Szczecinie, którzy faktycznie byli właścicielami działek, ale przecież ich nigdy nie uprawiali. Tym sposobem za moją ciężką pracę i przekazanie supergospodarstwa otrzymałem od państwa rentę, która ledwo starczała wtedy na utrzymywanie. A teraz otrzymuję 647 zł miesięcznie i to też ledwo starcza na utrzymanie i leki.
– A ja w ogóle nie dostałam pieniędzy – mówi Aniela Król. – Czterdzieści lat przepracowałam na roli. Kiedy przekazywałam gospodarstwo, miałam już 64 lata, a więc pełny wiek emerytalny. Nie płacili mi emerytury, bo byłam w tym czasie u córek za granicą. Pieniądze zaczęłam dostawać dopiero od 1997 roku, a więc 10 lat po przekazaniu gospodarstwa za rentę. I to jest sprawiedliwość?! Zostałam oszukana i przez państwo, i przez kuzyna.
W KRUS w Lublinie dowiaduję się, że Aniela Król faktycznie miała zawieszone wypłacanie renty rolniczej. Józefowi Królowi też wstrzymano wypłacanie pieniędzy na czas, kiedy wyjechał z Polski w odwiedziny do żony i córek.
• Ludziom, którzy osiągnęli wiek emerytalny, odebrano świadczenia, tylko dlatego, że pojechali za granicę w odwiedziny do bliskich? – dziwię się.
– Takie były przepisy... – słyszę.
W aktach notarialnych, przekazujących gospodarstwo Stanisławowi D., nie ma zapisu ustanawiającego tzw. dożywocie, czyli tradycyjnie 30-arową działkę, dom mieszkalny itp., z których starzy ludzie mogą korzystać aż do śmierci. Nie ma też zapisu, że dom mieszkalny i zabudowania gospodarcze, postawione na działce stanowiącej formalnie własność córki Królów, co uwidocznione jest w księdze wieczystej, zostały D. sprzedane lub darowane. Błąd notariusza, czy umyślne działanie?
Pojechałam do Stanisława D.
• Dlaczego w akcie notarialnym nie ustanowił pan dożywocia dla Królów? – pytam.
– Zdaje mi się, że dożywocia nie chciał Król...
• Nie chciał mieć kawałka ziemi, na którym hodowałby swoje umiłowane pszczoły? Nie chciał mieć swojego domu? – dziwię się.
– Nie broniłem notariuszowi zapisać dożywocie.
• Dlaczego w akcie notarialnym nie ma przekazania panu murowanych zabudowań gospodarczych i domu mieszkalnego?
– Nie wiem. Od 1987 r płacę ubezpieczenie za budynki gospodarcze i dom mieszkalny. Użytkuję stodołę i oborę.
• No to czyje są one właściwie?
– ...
• Czy prawdą jest, że przejął pan z gospodarstwa Króla inwentarz, drewno, węgiel, eternit, sprzęt domowy, ule?
– Wziąłem 2 krowy, drewno opałowe, eternit. Ze sprzętu domowego nie korzystałem. Uli nie brałem.
• Czy uważa pan, że zapłacił Królowi całą należność za zakupioną część gospodarstwa?
– Zapłaciłem całość. Część przekazana za rentę nie zobowiązuje mnie do zapłaty.
Nie mam zobowiązań wobec Króla – twierdzi Stanisław D.
Syn Króla – Stanisław przysłał mi za Szczecina oświadczenie, w którym potwierdził odebranie przysłanych mu przez bank w Batorzu 3 mln starych złotych. Były to pieniądze pochodzące z kredytu otrzymanego przez D. na zakup gospodarstwa. Jednocześnie wyjaśnił, że zapisana w akcie notarialnym kwota 4.190.000 starych zł, którą jakoby na poczet kupna miał im D. zapłacić, wynika z tego, że D. mógł dostać pożyczkę z banku pod warunkiem, że na zakup gospodarstwa posiadał też własne pieniądze. A D. własnych pieniędzy wtedy w ogóle nie miał, o czym mogą zaświadczyć dokumenty z gminy, a także okoliczni rolnicy. Taki zapis w akcie notarialnym, że „coś” Królom zapłacił, umożliwił mu więc otrzymanie kredytu.
• Dlaczego zapisaliście w akcie notarialnym nieprawdę: że D. coś wam zapłacił? – pytam Króla.
– Poszliśmy mu na rękę, żeby kredyt dostał. Resztę miał płacić z przyszłych zbiorów. Dostał przecież wydajne i umaszynowione gospodarstwo – Józef Król ociera ręką spływające po twarzy łzy. – A on... W 1998 r przyjechał do nas do Lublina i rzucił na odczepnego 4 tysiące zł. Chyba go sumienie zagryzło. Pani redaktor, czy jest jakiś prawnik, który doradzi, co możemy jeszcze teraz zrobić? Bo po tylu latach już wszystko się chyba przedawniło. Tylko nasza krzywda nie...

Pozostałe informacje

Robert Lis

Cztery lata dyrektora Lisa. Powody odejścia ze szpitala

Robert Lis z końcem roku rozstaje się ze szpitalem w Radzyniu Podlaskim. Potwierdza, że na rezygnację z dyrektorskiego stanowiska złożyły się głównie względy osobiste. A placówkę zostawia w dobrej kondycji.

Kolejny pedofil w rękach "łowców głów"
film

Kolejny pedofil w rękach "łowców głów"

Lubelscy policjanci we współpracy z funkcjonariuszami ze stolicy zatrzymali 46-letniego mężczyznę poszukiwanego za pedofilię. Najbliższe 6 lat spędzi w więzieniu.

AWP Budowlani II Lublin zakończyła rundę jesienną przegraną z KS AWF AZS II Warszawa

AWP Budowlani II Lublin zakończyli rundę porażką w Warszawie

W ostatnim meczu rundy jesiennej AWP Budowlani II Lublin przegrali na wyjeździe z KS AZS AWF II Warszawa.

Nie wyszedł mu zakręt i zaparkował w ogrodzeniu

Nie wyszedł mu zakręt i zaparkował w ogrodzeniu

Alkohol i jazda na motocyklu to nie jest dobre połączenie. Przekonał się o tym 77-letni mieszkaniec powiatu ryckiego.

Co Wspomaga Odporność?

Co Wspomaga Odporność?

Wzmocnienie odporności to kluczowy krok do utrzymania zdrowia, szczególnie w sezonie jesienno-zimowym, kiedy organizm jest narażony na infekcje. Oprócz zdrowej diety, aktywności fizycznej i odpowiedniego snu, warto włączyć składniki, które wspomagają układ odpornościowy. Jednym z nich jest colostrum – naturalny suplement o wyjątkowych właściwościach.

Pilnie potrzebna krew. Cztery grupy na wyczerpaniu

Pilnie potrzebna krew. Cztery grupy na wyczerpaniu

Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa bije na alarm. Zapasy krwi powoli się kończą. Trwa poszukiwanie dawców w regionie.

Koparka trafiła na minę. I to dosłownie

Koparka trafiła na minę. I to dosłownie

Podczas prac budowlanych operator koparki natrafił na minę przeciwpancerną z czasów II wojny światowej.

Lublin kocha żużel. Karnety na mecze Orlen Oil Motoru wyprzedane w około pięć minut

Lublin kocha żużel. Karnety na mecze Orlen Oil Motoru wyprzedane w około pięć minut

W poniedziałek o godzinie 20.25 rozpoczęła się sprzedaż karnetów na mecze mistrzów Polski w 2025 roku. Zainteresowanie, zgodnie z przewidywaniami, było ogromne. Wejściówki rozeszły się błyskawicznie i część kibiców wpadło w szał radości, a zdecydowana większość musiała obejść się smakiem

Dachówka ceramiczna, betonowa, a może inny materiał na poszycie dachowe? Poznaj popularne rozwiązania stosowane przez dekarzy!

Dachówka ceramiczna, betonowa, a może inny materiał na poszycie dachowe? Poznaj popularne rozwiązania stosowane przez dekarzy!

Na rynku jest wiele materiałów przeznaczonych do estetycznego wykończenia konstrukcji dachowej. To jednak nie oznacza, że każdy produkt nada się do konkretnego rodzaju więźby na dachu. Trzy popularne opcje do wykorzystania to dachówka betonowa, ceramiczna i blachodachówka. Przejrzyj poradnik i dokonaj wyboru!

Wyświetlacze nie działają i działać nie będą. Na nowe jednak pieniędzy jeszcze nie ma
TEMAT OD CZYTELNIKA

Wyświetlacze nie działają i działać nie będą. Na nowe jednak pieniędzy jeszcze nie ma

Każdy użytkownik komunikacji miejskiej chciałby wiedzieć kiedy odjedzie jego autobus. Niestety, na niektórych przystankach w Lublinie pasażerowie mogą mieć z tym problem. Zarząd Dróg i Transportu Miejskiego o sytuacji wie, jednak na pieniądze na nowy sprzęt przyjdzie jeszcze poczekać.

Zawodniczki Cementu-Gryfa Chełm wywalczyły w Warszawie cztery medale MMP

Cztery medale Cementu-Gryfa Chełm i jeden Sokoła Lublin na młodzieżowych mistrzostwach Polski

Dobry występ zawodniczek Cementu-Gryfa Chełm oraz przedstawicielki Sokoła Lublin podczas Międzynarodowych Młodzieżowych Mistrzostwach Polski w zapasach kobiet.

Wjechał motocyklem w betonowe płyty. Interweniował śmigłowiec LPR

Wjechał motocyklem w betonowe płyty. Interweniował śmigłowiec LPR

Do wypadku z udziałem motocykla doszło w poniedziałek w miejscowości Oleśniki. Na miejscu potrzebny był śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.

Pimcore – Poznaj kompleksowe narzędzie dla Twojego biznesu

Pimcore – Poznaj kompleksowe narzędzie dla Twojego biznesu

W świecie pełnym danych i złożonych procesów biznesowych zarządzanie informacjami produktowymi (PIM), zasobami cyfrowymi (DAM) i treścią (CMS) staje się wyzwaniem. Pimcore to innowacyjna platforma open-source, która umożliwia firmom centralizację i optymalizację tych procesów. Jednak skuteczne wdrożenie Pimcore wymaga zaawansowanej wiedzy technicznej i doświadczenia. Dlatego współpraca z software housem specjalizującym się w Pimcore może przynieść Twojej firmie nieocenione korzyści.

Co na prezent świąteczny dla koleżanki z pracy?

Co na prezent świąteczny dla koleżanki z pracy?

Nadchodzące dużymi krokami Święta Bożego Narodzenia to doskonała okazja, aby okazać koleżance z pracy swoją sympatię. Wybór idealnego prezentu może być jednak wyzwaniem. Jak znaleźć coś, co zarówno wyrazi wdzięczność za współpracę, jak i sprawi przyjemność obdarowanej osobie? Podpowiadamy jak znaleźć najlepszy upominek dla kogoś, z kim nie łączy Cię nic więcej niż tylko wspólna praca.

Studenci zaprojektują nam miasto? To możliwe dzięki współpracy na szeroką skalę
film

Studenci zaprojektują nam miasto? To możliwe dzięki współpracy na szeroką skalę

Dzisiaj w naszym programie Dzień Wschodzi rozmawiamy o wyjątkowej współpracy między lubelskimi uczelniami a miastem! Studenci kierunków architektonicznych mają szansę zmieniać przestrzeń miejską, projektując nowatorskie rozwiązania dla Lublina. Jak wygląda ten proces? Co mogą zdziałać studenci w miejskich przestrzeniach. O tym opowie nasz gość, prof. Małgorzata Michalska-Nakonieczna z Wyższej Szkoły Przedsiębiorczości i Administracji.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!