• W janowskiej stadninie pracował pan od 1978 roku, na początku jako lekarz weterynarii, a od 2000 roku jako prezes. A 19 lutego Agencja Nieruchomości Rolnych odwołała pana ze stanowiska. Czego najbardziej panu szkoda? Nie jest miło być odwołanym. Z tego wynika jakiś żal. Przy tej okazji człowiek robi podsumowania, zamiast myśleć czego mi szkoda. Bo to jest oczywiste. Człowiek myśli o tym, co się udało zrobić. Wtedy robi się weselej.
Zostawiam firmę z rekordowym wynikiem finansowym - mówi Marek Trela, były już prezes stadniny koni w Janowie Podlaskim.