Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

9 listopada 2012 r.
13:43
Edytuj ten wpis

Nikt nie lubi, gdy mówi się prawdę

0 0 A A
Mariusz Zielke.Trzykrotnie nominowany do Grand Press, zdobywca tej nagrody w 2005 r. (w kategorii "
Mariusz Zielke.Trzykrotnie nominowany do Grand Press, zdobywca tej nagrody w 2005 r. (w kategorii \"

Rozmowa z Mariuszem Zielke, dziennikarzem, autorem książki "Wyrok”.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować
• Napisał pan thriller finansowy mocno osadzony we współczesnej Polsce. Nie kusiło pana, by napisać po prostu kryminał bez mieszania do tego polityki i finansów?

– Oj nie, ja myślę, że to tematyka fascynująca, która potrafi mocno wciągnąć. Wszędzie na świecie takie książki mają wielu czytelników. W Polsce czytelnicy też się na niej poznają. "Wyrok” to taka bomba z opóźnionym zapłonem. Wkrótce wybuchnie, bo opowiada dużo o współczesnym świecie, o sprawach ważnych, o których warto dyskutować. A przy okazji dostarcza rozrywki, jest ubrana w emocjonujący, sensacyjny i oryginalny garnitur.

Dobra książka musi nie tylko bawić, ale ciekawie opowiadać o środowisku, w którym rozgrywa się akcja, pokazywać jego specyfikę, przybliżać ją czytelnikowi. Im bardziej jest to świat nieznany, tajemniczy, tym lepiej. Tak jest ze środowiskiem finansjery. To bardzo ciekawy kosmos, pełen mrocznych, mało znanych publicznie tajemnic i "Wyrok” je odkrywa przed wszystkimi, którzy odważą się zajrzeć.

• Nie obawiał się pan, że w kraju, w którym większość ludzi nie ma pojęcia, co to jest piramida finansowa, o KNF nie wspominając, pana książka będzie zwyczajnie niezrozumiała?

– "Wyrok” można czytać jako zwykły kryminał, traktując opisy świata finansjery tylko jako ciekawostkę, tło. Wiele kryminałów wykorzystuje egzotyczne scenerie, ja uznałem, że taką egzotyką może być środowisko finansjery. Nie trzeba wszystkich aspektów tej książki rozumieć, żeby się dobrze bawić. Można się starać, a można skupić się po prostu na akcji.

"Wyrok” jest przede wszystkim powieścią z emocjonującą akcją, a w tle są opisy mroków polskiej finansjery, polityki, mediów i dużego biznesu. Ktoś, kto czyta prasę gospodarczą czy poważne strony w dziennikach, szybko odnajdzie się w opisanych wydarzeniach, odkryje tajemnice, których nie mógł znaleźć nawet w tych gazetach, bo one o nich nie piszą. I pewnie będzie miał wiele przemyśleń, refleksji. Inni po prostu mogą się dobrze bawić. To książka dla każdego.

• W jakim stopniu pana praca reportera śledczego wpłynęła na tę książkę?

– Cóż, to książka bardzo prawdziwa, oparta na moich doświadczeniach. Wszystkie opisy przestępstw są wzięte z życia. Ja nie oszukuję czytelnika. Tak – jak to opisałem w "Wyroku” – wygląda praca dziennikarza śledczego, tak wyglądają układy w gazetach i mediach w ogóle, w taki sposób wyprowadza się wielkie majątki ze spółek publicznych czy pierze pieniądze na Cyprze, tak działa wielki biznes, prokuratura, policja, ABW, sądy. "Wyrok” to powieść, w której czytelnik nie będzie czuł się oszukany, a przy okazji intryga powinna go wciągnąć i zaskoczyć zwrotami akcji, a na końcu nieprzewidywalną puentą.

• Ile z pana jest w Kubie Zimnym, bezkompromisowym dziennikarzu, który odkrywa potężne afery gospodarcze i, podobnie jak pan, traci pracę w gazecie?

– Przez ostatnich dziesięć lat ujawniłem kilkadziesiąt dużych afer giełdowych, korupcyjnych, gospodarczych. Mimo setek teksów śledczych, nigdy nie musiałem ich prostować, przepraszać za błędy, nigdy nie przegrałem procesu sądowego. Pisałem o cieniach wielkiego biznesu, wartych miliardy przetargach, aferach w wojsku, policji, służbach specjalnych, ujawniłem wiele manipulacji giełdowych. Przez moje teksty zmieniano prawo, karano fundusze emerytalne największymi w historii karami. Dostawałem propozycje milionowych łapówek, próbowano mnie zastraszać. Trochę przeżyłem i chyba rzeczywiście w tym dziennikarzu jest sporo ze mnie. Ale to też postać fikcyjna, silniejsza i bardziej bezkompromisowa niż ja.

• Komisja Nadzoru Finansowego, Giełda Papierów Wartościowych, ABW... W "Wyroku” przywołuje pan najważniejsze państwowe instytucje, pokazując je w nie najlepszym świetle. Fikcja fikcją, ale mógł się pan spotkać z zarzutem, że podważa pan wiarygodność tych instytucji.

– Ale te opisy są prawdziwe. Tylko że ja nie piszę tego po to, żeby te instytucje szkalować, tylko żeby je zmienić, żeby zaczęły działać tak, jak powinny. To uzasadniona krytyka. Stoczyłem samotną walkę z tymi instytucjami jako dziennikarz. W każdym kraju książka taka jak "Wyrok” wywołałaby wielki skandal i dyskusję nad jakością życia publicznego. Zupełnie nie wiem, dlaczego tak nie jest w Polsce.

Prawda jest taka, że żadna ujawniona przeze mnie afera finansowa nie została do końca wyjaśniona, a winnych nie ukarano. Stało się tak przez to, że KNF, prokuratura, ABW i sądy nie działają tak jak powinny, a polityków to nie interesuje. Potem wszyscy się dziwią, że wyskakuje afera Amber Gold. Takich uśpionych afer jest wiele, ich kulisy starałem się opisać dość wiernie.

• Pierwsze wydanie "Wyroku” rozeszło się błyskawicznie w tzw. drugim obiegu. Zaskoczył pana ten sukces, czy też od początku miał pan poczucie, że wypełnia pewną niszę
na polskim rynku wydawniczym?


– "Wyrok” diagnozuje prawdziwe problemy polskiego państwa, przyczyny wielu afer i skandali. W każdym kraju taka książka byłaby wielkim hitem. A u nas udaje się, że jej nie ma. Na szczęście, czytelnicy są mądrzy i sami ją znajdują, a potem zalewają mnie mejlami i opiniami, że to jedna z najlepszych książek, jakie czytali. Bardzo się cieszę, bo ja tej powieści nie napisałem dla pieniędzy, tylko z potrzeby serca. To opowieść o życiu takich ludzi jak ja i ich problemach, a zarazem głośny krzyk o potrzebę zmian w funkcjonowaniu instytucji państwa polskiego. No, a poza tym to po prostu mocny, trzymający w napięciu thriller.

• Jaka była reakcja środowiska, które pan w swojej książce bezceremonialnie opisuje? Mam na myśli zarówno środowisko szeroko rozumianych mediów, jak i oczywiście świata finansów.

– Nikt nie lubi, jak mu się mówi prawdę prosto w oczy, jeśli to prawda bolesna. Z kłamstwem można dyskutować, prawdę trzeba przemilczeć, bo nie da się z nią polemizować. Ja wierzyłem kiedyś w dziennikarstwo, to była moja wielka pasja, chciałem pomagać ludziom, nie pracowałem dla pieniędzy. Chciałem pisać prawdę, a nie to, co jest wygodniejsze dla czytelnika czy reklamodawcy. No i okazało się, że mimo nagród i mocnych tekstów, ktoś taki jak ja nie jest nikomu potrzebny. Zostałem więc pisarzem powieści. Przynajmniej tu mogę pisać prawdę. Finansiści zaś chyba odetchnęli, że mnie się pozbyli. Teraz piszę przecież fikcję, jak byłem dziennikarzem musieli się tłumaczyć i płacić wielomilionowe kary z powodu moich tekstów, bo nie chciałem dać się przekupić.

• Pisze pan o sobie, że przypomina Mikaela Blomkvista, bohatera "Millennium” Stiega Larssona. Co panów łączy?

– Wyrzucono mnie z pracy, bo nikomu nie pasował mój poziom dziennikarstwa, gdzie podstawą jest pisanie prawdy i skrupulatne sprawdzanie dowodów. Założyłem prywatną gazetę taką jak "Millennium”, w której rzuciłem wyzwanie potężnym finansistom, największym światowym korporacjom, ministerstwom, prokuratorom, służbom specjalnym. Nie oszczędzałem nikogo, pisząc prawdę o sprawach, o których nie chciały informować inne media w Polsce. To były teksty wywołujące duże poruszenie w środowiskach, których dotykały.

Doszło nawet do tego, że dostawałem prośby z największych gazet o opublikowanie krytycznych materiałów na ich reklamodawców, bo dziennikarze nie mogli tego robić. Blomkvist działał chyba podobnie. Mamy ze sobą wiele wspólnego. Gdy przeczytałem "Millennium”, pomyślałem sobie, że mój życiorys ma wiele wspólnego z historią Blomkvista. To była bezpośrednia przyczyna napisania "Wyroku”. Podzielam też jego krytykę dziennikarstwa i współczesnego porządku świata.

• Czy będzie kontynuacja "Wyroku”?

– Oczywiście. Częściowo jest już gotowa. Będzie jednak bardziej dotykała problemów międzynarodowych niż polskich.

Pozostałe informacje

Raz, dwa, trzy "i,,...
galeria

Raz, dwa, trzy "i,,...

W dniach 23-25 listopada w Lublinie odbywa się 3. FIT – Festiwal Improwizacji Teatralnych, który zaprasza publiczność do świata spontanicznych spektakli, pełnych kreatywności i interakcji. Wydarzenie odbywające się w Domu Kultury LSM to wyjątkowa okazja, by doświadczyć magii, improwizacji i zabawy.

Górnik Łęczna zremisował ósmy mecz w rundzie jesiennej

Górnik Łęczna dwa razy prowadził z GKS Tychy, ale kompletu punktów nie wywalczył

Po 16. kolejkach Górnik Łęczna miał na koncie siedem remisów na zapleczu PKO BP Ekstraklasy. Tym razem do Łęcznej przyjechał GKS Tychy, a więc drużyna, która w tym sezonie punktami dzieliła się do tej pory aż 10-krotnie. W meczu padły aż cztery gole, ale obie drużyny solidarnie podzieliły się punktami po raz kolejny

Zimowe warunki na drogach zbierają żniwo. Dwa wypadki w regionie

Zimowe warunki na drogach zbierają żniwo. Dwa wypadki w regionie

Śliska nawierzchnia i niedostosowanie prędkości do warunków drogowych były przyczyną dwóch zdarzeń, do których doszło wczoraj i dziś rano w Chotyłowie i Białej Podlaskiej. Policja apeluje o ostrożność za kierownicą oraz dostosowanie stylu jazdy do panujących warunków atmosferycznych.

Stella Johnson wróciła do gry po przerwie spowodowanej kontuzją

Polski Cukier AZS UMCS do przerwy prowadził we Wrocławiu, a przegrał ze Ślęzą ponad 20 punktami

Polski Cukier AZS UMCS Lublin został rozgromiony we Wrocławiu. Zespołowi, który aspiruje do medali mistrzostw Polski takie porażki nie przystoją.

Świetny początek i wygrana Azotów z MMTS Kwidzyn

Świetny początek i wygrana Azotów z MMTS Kwidzyn

Azoty Puławy świetnie rozpoczęły mecz w Kwidzynie i ostatecznie pokonały Energę Borys MMTS 35:32

(Po lewej Radosław Dobrowolski, rektor UMCS w Lublinie. Po prawej Jakub Banaszek, prezydent Chełma.)

Oddział UMCS w Chełmie? Jest porozumienie między prezydentem a rektorem

Włodarz Chełma zadeklarował nawiązanie trwałej współpracy z Uniwersytetem Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. Efektem tego porozumienia jest utworzenie Centrum Kompetencji Europejskich w mieście - miejsce, które ma stać się ważnym ośrodkiem edukacji i miejscem pracy w regionie.

Tak obecnie prezentuje się ulica Granatowa w Lublinie

Ulica Granatowa w Lublinie dziurawa jak ser szwajcarski. Niedługo może się to zmienić

Prace projektowe nad ulicą Granatową miały nabrać tempa, jednak mieszkańcy Węglina Południowego jeszcze poczekają na realizację obietnic. Radna Anna Glijer interweniuje w sprawie poprawy bezpieczeństwa i komfortu użytkowników tej ulicy i dopytuje o miejsca parkingowe. Miasto zapewniało, że prace ruszą, jednak pojawił się duży problem.

Ostra sobota
foto
galeria

Ostra sobota

Ostra Sobota w Klubokawiarni OSTRO! Za djką stanął jeden z najlepszych djów w Polsce - 69beats oraz Szop-n! Jak zawsze było dużo fajnej muzyki. Jeśli jesteście ciekawi jak było, to zapraszamy do obejrzenia naszej fotogalerii.

Lewart zakończył 2024 rok porażką

KS Wiązownica pokonał Lewart Lubartów w meczu o sześć punktów

Na koniec 2024 roku i na początek rundy wiosennej Lewart zagrał bardzo ważne spotkanie w Wiązownicy. Przed pierwszym gwizdkiem obie ekipy w tabeli dzieliło pięć punktów. Beniaminek z Lubartowa miał szansę, żeby znacznie ten dystans zmniejszyć. Niestety, goście przegrali 0:2. A to oznacza, że przerwę w rozgrywkach przezimują na przedostatnim miejscu.

Rafał Trzaskowski kandydatem Koalicji Obywatelskiej na prezydenta. Co myślą o tym wyborze lubelscy politycy?
wybory prezydenckie

Rafał Trzaskowski kandydatem Koalicji Obywatelskiej na prezydenta. Co myślą o tym wyborze lubelscy politycy?

Radosław Sikorski w starciu z Rafałem Trzaskowskim, tym żyła polska scena polityczna od kilku dni. Dzisiaj to, kto będzie kandydatem Koalicji Obywatelskiej na urząd prezydenta RP jest już jasne. Co o wyborze prezydenta Warszawy na kandydata myślą politycy z naszego regionu?

Nieudane pożegnanie Wisły Puławy ze swoimi kibicami

Nieudane pożegnanie Wisły Puławy ze swoimi kibicami

Po blisko dwóch tygodniach przerwy Wisła Puławy wróciła do walki o punkty. Jednak w ostatnim w 2024 roku na swoim stadionie podopieczni trenera Macieja Tokarczyka nie dali swoim kibicom powodów do radości. Marcin Stromecki i spółka przegrali aż 0:4

Nieudane pożegnanie stadionu, Chełmianka tylko zremisowała ze Starem

Nieudane pożegnanie stadionu, Chełmianka tylko zremisowała ze Starem

Chełmiance bardzo zależało, żeby pozytywnym akcentem zakończyć 2024 rok. Gospodarze przede wszystkim chcieli się zrewanżować Starowi Starachowice za porażkę na inaugurację aż 1:5. Dodatkowo w sobotę biało-zieloni żegnali się ze swoim stadionem, który będzie teraz remontowany. Pożegnanie nie do końca się jednak udało. Mecz zakończył się remisem 1:1, a kibice mieli sporo pretensji do działaczy, że nie wszyscy weszli na trybuny.

Nagrodzeni uczniowie III edycji programu "Aktywni Błękitni - szkoła przyjazna wodzie".

Nauka przez działanie. Startuje IV edycja programu „Aktywni Błękitni”

Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Lublinie ponownie zaprasza do udziału w ogólnopolskim programie „Aktywni Błękitni - szkoła przyjazna wodzie”. Na uczestników czekają warsztaty, wycieczki - a dla najlepszych - konkursy z nagrodami.

Podlasie w końcówce jednak pokonało Świdniczankę
ZDJĘCIA
galeria

Szalona końcówka. Świdniczanka tylko przez 23 sekundy cieszyła się z remisu w derbach z Podlasiem

Po raz enty mają czego żałować piłkarze Świdniczanki. Po kwadransie meczu z Podlasiem mogli prowadzić 2:0, ale zmarnowali nawet rzut karny. Efekt? Po dramatycznej końcówce przegrali 1:2, a to była dla nich już szósta z rzędu porażka. Rywale z Białej Podlaskiej przełamali się za to na wyjazdach, bo wygrali drugie takie spotkanie w tym sezonie. Poprzednie 21 sierpnia w Chełmie.

Honoris causa na UMCS-ie. Nie każdemu podoba się decyzja uczelni

Honoris causa na UMCS-ie. Nie każdemu podoba się decyzja uczelni

Już w najbliższy poniedziałek (25.11) UMCS wręczy tytuły doktora honoris causa Anne Applebaum, Agnieszce Holland i Oldze Tokarczuk. Wcześniej odbędzie się jednak pikieta środowisk, którym ta decyzja nie przypadła do gustu.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium