Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

12 marca 2023 r.
14:26

Polak Roku z Lublina. Odkrycia dokonał nachylając się nad studnią

prof. Bogdan Adamczyk
prof. Bogdan Adamczyk (fot. logopedyczny.pl)

Zanim w 1965 wybrano go „Polakiem Roku”, przez lata towarzyszył mu przewlekły stres, liczne upokorzenia i wstyd. Ale któregoś letniego dnia Bogdan Adamczyk nachylił się nad głęboką studnią w ogrodzie swoich rodziców.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

Gdy w 2018 r. organizowano w Lublinie wystawę „100 lat lubelskiej przedsiębiorczości” organizatorzy zwrócili przy okazji uwagę na złoty okres wynalazków w latach 60. i 70. ubiegłego wieku. Stolica naszego regionu stała się wówczas kolebką światłowodów, o czym większość czytelników wie. Ale w tamtym czasie opatentowano też kilka innowacyjnych na światową skalę rozwiązań przydatnych w terapii jąkania się, m.in. pogłosowy i echo-rewerberacyjny korektor mowy. Za tym sukcesem stał zapomniany dziś nieco prof. dr hab. Bogdan Adamczyk. Wielka postać lubelskiej nauki.

Polak Roku

„Na podwórzu bawiła się grupa dzieci. Wśród nich byłem i ja. Miałem cztery lata. Jeden z najstarszych chłopców, może sześciolatek, zapytał mnie:

– Ty, mały, dlaczego tak się jąkasz?

– Niech on otworzy usta, to zobaczymy – poradził inny.

Otworzyłem szeroko. Wszyscy kolejno zaglądali. Stwierdzili zgodnie, że tam głęboko u góry wyrasta mi taki mały języczek i dlatego tak mówię. Nie zdawałem sobie mowy, że jest to początek koszmaru, który będzie się nasilać i który zmieni się w największy sukces mojego życia” – pisał Bogdan Adamczyk w artykule „Terapia jąkania metodą „Echo” w 1993 r.

Ale zanim ten sukces nastąpił, zanim wybrano go w 1965 r. „Polakiem Roku”, zanim w 1981 r. z dwoma najbliższymi współpracownikami dr Wiesławą Kuniszyk-Jóźkowiak i dr Elżbietą Smółką otrzymał Nagrodę Sekretarza Polskiej Akademii Nauk i zanim w 1986 r. przedstawiał wyniki badań wpływu echa i pogłosu na jąkanie się, na XX Światowym Kongresie Logopedów i Foniatrów w Tokio, przez lata towarzyszył mu przewlekły stres, liczne upokorzenia, wstyd.

„W trzeciej klasie gimnazjalnej, na lekcji geografii prof. S. wywołał mnie do odpowiedzi. Ruch Ziemi w układzie słonecznym. Fascynujący temat, więc wyjątkowo dobrze był przygotowany. Wstałem i... zamiast odpowiedzi, zupełna blokada. Nieopisane uczucie lęku. Rozpaczliwe chwytanie powietrza i skurcze całego ciała, którymi próbowałem tę blokadę przerwać.

– Siadaj i napisz co przygotowałeś – zdecydował profesor. Napisałem. Moją wyczerpującą odpowiedź na głos kolega z ławki. (...) Straszne upokorzenie. Wolałbym mieć opinię nieuka” – wspominał po latach.

Studnia

Był bardzo zdolnym człowiekiem. Uwielbiał fizykę. Jako 20 latek rozpoczął studia na tym kierunku na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej. I choć cały pierwszy semestr przeleżał w gipsie, po ciężkim wypadku motocyklowym, szybko nadrobił stracony czas. Już na III roku studiów trafił do laboratorium u prof. Wacława Staszewskiego, Na IV roku awansował na stanowisko młodszego asystenta, potem asystenta, a po obronie pracy magisterskiej w 1955 r. na stanowisko starszego asystenta.

Szybko piął się po szczeblach uniwersyteckiej kariery, chociaż ciągle towarzyszył mu koszmar jąkania. Jako fizyk przez wiele lat zajmował się zagadnieniami rozczepienia barw (mówiąc w wielkim uproszczeniu), ale wielkie uznanie nie tylko w kraju, ale i w całej Europie oraz w Stanach Zjednoczonych, Japonii, Indiach przyniosło mu opracowanie metody „Echo”, dzięki której sam zaczął mówić płynnie i pomógł tysiącom ludzi na świecie.

Odkrycie „Echa” było przypadkowe.

„Któregoś popołudnia, latem roku 1957, nachyliłem się nad głęboką studnią w ogrodzie moich rodziców. Zacząłem coś mówić i... stwierdziłem, że podczas wsłuchiwania się w echo własnego głosu, a więc chóralnego mówienia z własnym echem, mówię zupełnie płynnie, przy czym wyraźnie wolniej. Studnia miała 50 metrów głębokości, a zatem opóźnienie echa wynosiło aż 0,3 sekundy. Stąd to wyraźne spowolnienie. Najbardziej jednak fascynowało mnie to, że po kilkunastu minutach takiego chóralnego mówienia z własnym echem, po odejściu od studni, jeszcze przez jakiś czas niejako słyszałem własne echo, a moja mowa była zupełnie płynna. Miałem wówczas 27 lat”.

– Tato uwielbiał poezję, w tej studni u dziadków recytował całego „Pana Tadeusza”. W reportażu Andrzeja Malinowskiego „Hipokrates telefonuje wieczorem” stwierdził, że chyba żadna studnia na świecie nie wysłuchała tylu ballad i sonetów – mówi córka naszego bohatera, prof. dr. hab. Monika Adamczyk-Garbowska, literaturoznawczyni, tłumaczka, pracownik naukowy UMCS. – A że lubił majsterkowanie, ciągle coś konstruował, tak powstało urządzenie, które zastąpiło studnię. Echo-korektor.

Echo-korektor

Zanim prof. Adamczyk dokonał prostych, ale pomysłowych przeróbek zwykłego magnetofonu, dodając nadprogramową głowicę, do studni na Węglinie podprowadzał kilka znajomych, jąkających się dzieci. Pomagało. Zainteresował tym odkryciem Wojewódzką Przychodnię Foniatryczną w Lublinie, potem podobne poradnie w innych miastach. I wtedy zaczął myśleć o urządzeniu, które miałoby trzykrotnie mniejsze opóźnienie echa niż w studni (żeby nie spowalniać mowy podczas terapii).

Tak powstał echo-korektor, który zaczęto konstruować w Instytucie Fizyki UMCS. Było to prekursorskie połączenie nauki z biznesem. Wkrótce zaczęło się prawdziwe szaleństwo. Miesięcznie zamawiano często 30 urządzeń, w sumie sprzedano ich ponad 300. Na Uczelnię zaczęli przyjeżdżać logopedzi z całego kraju, żeby przejść przeszkolenie. Ta metoda terapii mowy przynosiła bowiem bardzo szybkie efekty. Prof. Adamczyk, wspólnie ze współpracownikami, na różne sposoby udoskonalał urządzenie w taki sposób, żeby podczas terapii pacjenci mogli korzystać z niego w różnych grupach.

Po pierwszych publikacjach o rewelacyjnej metodzie „echo”, przychodnie foniatryczne pękały w szwach. Z powodu nadmiaru pacjentów, przerywano zapisy na terapię.

Logopedynka

W 1962 r. prof. Adamczyk opracował i uruchomił „ogólnopolski echo-telefoniczny system korekcji mowy”. Echo-korektor zainstalował w międzymiastowej centrali telefonicznej, która po wybraniu odpowiedniego numeru łączyła pacjentów z echo-korektorem 5 razy w tygodniu przez okres 4 miesięcy – tyle trwała terapia. Logopeda mógł włączyć się w nasłuch z dowolnego aparatu telefonicznego. Echo-telefoniczny system korekcji mowy promieniował z Lublina na cały kraj. Dziennikarze określili ją jako logopedynkę, na wzór zegarynki – ówczesnego systemu zamawiania telefonicznego budzenia.

„A jak ja obecnie mówię? Byłem przecież pierwszym pacjentem „echo” – pytał sam siebie profesor. – „Mówię płynnie. Nawet bardzo płynnie. Ale nieraz, w silnych stanach emocjonalnych, odczuwam nieznaczne trudności w mówieniu. Nigdy bowiem nie podporządkowałem się całkowicie zaleceniom zawartym w tej metodzie. Najprawdopodobniej te trudności biorą się stąd, że metoda „echo” nie jest jeszcze w pełni tym, czego oczekują jąkający się, ich rodzice i terapeuci”.

I dodawał: „Często bywa tak, że zainteresowanie jąkającego się lub jego rodziców terapią maleje z chwilą, gdy terapia ta staje się dla nich realnie możliwa. Prawdopodobnie już sama świadomość, że osiągnięcie płynnej mowy jest możliwe, stanowi wystarczająco dużą satysfakcję dla zainteresowanych, sama zaś terapia, a zwłaszcza związane z nią obowiązki, odkładane są na później.”

Azyl

„W wielu krajach działają stowarzyszenia jąkających się, których głównym celem jest samopomoc – podkreślał profesor Adamczyk. – Klub skupiający daną grupę jąkających się może stanowić teren azylu, gdzie członkowie mogą bez ograniczeń jąkać się, nie narażając się przy tym na żadne przykrości. Może też organizować zbiorową terapię. Według mojej opinii jąkający się wybierają tu raczej azyl a nie terapię. (...) Na świecie żyje ponad jeden procent ludzi jąkających się, a zatem w Polsce jest ich około pół miliona. Wszyscy oni chcieliby mówić płynnie, jednak znacznie mniej szuka pomocy, jeszcze mniej rozpoczyna terapię, a już niewielki odsetek tę terapię kończy. Dzieje się tak dlatego, że:

  1. Jąkanie nie jest zaburzeniem niebezpiecznym dla otoczenia.
  2. Z jąkaniem można ukończyć szkołę, wyższe studia, uzyskać stopnie i tytuły naukowe.
  3. Z jąkaniem można zająć wysoko eksponowaną i dobrze płatną pozycję w dowolnej dziedzinie życia.
  4. Jąkanie nie przeszkadza w znalezieniu żony lub męża, jak również w posiadaniu udanych dzieci.
  5. Bez płynnej mowy żyje się tak samo dobrze, jak żyje się np. bez znajomości języka obcego lub bez umiejętności gry na instrumencie muzycznym”.

A na konferencji w Kioto zorganizowanej przez Japońskie Stowarzyszenie Jąkających się (Genyukai) poszedł jeszcze dalej w swojej ocenie i powiedział: „Tym, którzy chcą się jąkać, pozwólmy to czynić”.

Źródła: Bogdan Adamczyk, „Terapia jąkania metodą „Echo”, w: Diagnoza i terapia zaburzeń mowy, Lublin 1993; Andrzej Malinowski, Hipokrates telefonuje wieczorem, Wydawnictwo Lubelskie, 1968; Wiadomości Uniwersyteckie, UMCS 2011; Konfrontacje studenckie nr 4/2020

Prof. Bogdan Adamczyk

„Prof. dr hab. Bogdan Adamczyk wniósł trwały wkład w rehabilitację jąkania. Wypracowana przez niego i współpracowników metoda „Echo”, oparta na efekcie Lee, wraz z jednocześnie prowadzoną psychoterapią wzbogaciła znacząco światowe badania nad jąkaniem. Prof. Adamczyk porównywał jąkanie do góry lodowej i uważał, że różne próby upłynniania mowy likwidują jedynie objawy zewnętrzne. Natomiast psychoterapia pozwala na stopnienie znacznie większej części podwodnej, a więc niewidzialnej góry lodowej – jąkania”.

* Polski Przegląd Otorynolaryngologiczny tom 1, nr 1, styczeń-marzec 2012

e-Wydanie

Pozostałe informacje

Zarzuty dla adwokata. Oszukał kościelne instytucje na duże pieniądze

Zarzuty dla adwokata. Oszukał kościelne instytucje na duże pieniądze

Prokuratura Regionalna w Lublinie przedstawiła 55-letniemu adwokatowi z Wrocławia zarzuty oszustwa instytucji kościelnych na ponad 1,2 mln zł. Według ustaleń powoływał się też na wpływy w prokuraturze, obiecując pomoc w uchyleniu aresztu prywatnemu klientowi. Grozi mu do 10 lat więzienia.

Lubelscy politycy PiS apelują: Poprzyjcie Karola Nawrockiego

Lubelscy politycy PiS apelują: Poprzyjcie Karola Nawrockiego

Politycy Prawa i Sprawiedliwości z Lubelszczyzny zorganizowali konferencję prasową, aby wyrazić poparcie dla kandydata na prezydenta Karola Nawrockiego. Apelowali do mieszkańców regionu o zbieranie podpisów i wsparcie finansowe kampanii, podkreślając, że wybory 18 maja to szansa na powrót do „normalności” i obronę wartości takich jak Bóg, honor i ojczyzna.

Wjechał prosto w dziewczynkę na przejściu
FILM Z MONITORINGU
film

Wjechał prosto w dziewczynkę na przejściu

To mogło się skończyć tragicznie. Jadący nissanem mężczyzna wjechał prosto w przechodzącą przez ulicę nastolatkę.

Stacja narciarska w Chrzanowie była zamknięta od poniedziałku. Jutro ma ponownie ruszyć

Weekend na nartach? Wiemy, gdzie można pojeździć

Stok w Kazimierzu Dolnym działa, odkąd ruszył tutaj sezon. Po przerwie spowodowanej wzrostem temperatur w weekend otwarte zostaną równe dwie inne stacje narciarskie w regionie.

Zatrudnił się w firmie odzieżowej, by ją okraść z czapek i szalików

Zatrudnił się w firmie odzieżowej, by ją okraść z czapek i szalików

Czapki, szaliki, w sumie 700 sztuk odzieży zimowej. To wszystko przywłaszczył sobie pracownik od swojego pracodawcy. Później, jego koledzy tym handlowali.

Imprezy klubowe w weekend (31 stycznia – 1 lutego)
impreza
31 stycznia 2025, 18:00

Imprezy klubowe w weekend (31 stycznia – 1 lutego)

Lublin nie zwalnia tempa i nie zasypia. Czy czas dobry, czy czas zły, imprezuje przez cały czas. Tym bardziej teraz, gdy mamy karnawał. Specjalnie dla was przygotowaliśmy krótki informator o tym, gdzie są najlepsze imprezy w Lublinie.

Dramat mieszkańców kamienicy przy Farbiarskiej. Konserwator: Nie ma planów wyburzenia
Zdjęcia
galeria

Dramat mieszkańców kamienicy przy Farbiarskiej. Konserwator: Nie ma planów wyburzenia

Od czwartku trwa dramat mieszkańców kamienicy przy ulicy Farbiarskiej 2. Pierwsze sygnały do urzędu wysyłali już dwa tygodnie temu. Obawiają się, że ich kamienica zostanie zrównana z ziemią. Miejski konserwator zabytków zapewnia jednak, że nie ma takiego scenariusza.

Azoty Puławy zagrają w Orlen Pucharze Polski z Górnikiem Zabrze

Azoty Puławy zagrają w Orlen Pucharze Polski z Górnikiem Zabrze

W 1/8 finału ORLEN Pucharu Polski mężczyzn Azoty Puławy podejmą Górnika Zabrze. Pierwszy gwizdek sobotniego spotkania o godzinie 18.

Puławy przyjęły nowy budżet w ostatniej chwili. Gdyby uchwała nie została przyjęta do 31 stycznia, za radnych zrobiłaby to regionalna izba obrachunkowa. Takiego scenariusza udało się jednak uniknąć

Rzutem na taśmę z budżetem na nowy rok. W głosowaniu pomógł przewrót w radzie

Rekordowo dużo czasu potrzebowała puławska rada miasta, by przyjąć budżet na rok 2025. W grudniu zabrakło jej jednego głosu. W ostatni czwartek kłopotów już nie było. Za projektem uchwały tym razem zagłosowali wszyscy radni. Nikt się nie wstrzymał.

Wyrwali rower 10-latce. Dziewczynka zadzwoniła na policję

Wyrwali rower 10-latce. Dziewczynka zadzwoniła na policję

Złodzieje ukradli rower dziewczynce w Świdniku. Rezolutna 10-latka zgłosiła sprawę na policję. Sprawców szybko ujęto.

Psy zagryzły człowieka. Właściciel nie zgadza się z wyrokiem

Psy zagryzły człowieka. Właściciel nie zgadza się z wyrokiem

Przed Sądem Okręgowym w Lublinie ruszył w czwartek proces odwoławczy Jerzego B. skazanego na trzy lata więzienia za narażenie człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo. Chodzi o sprawę właściciela psów, które miały zagryźć 48-latka pod Lubartowem.

Czy czeka nas oblodzenie? Weekendowa prognoza pogody
PROGNOZA POGODY
film

Czy czeka nas oblodzenie? Weekendowa prognoza pogody

Najbliższe dni przyniosą zmienną pogodę. Sprawdź szczegóły prognozy i dowiedz się, jak najlepiej przygotować się na nadchodzący weekend!

Tyran De Lattibeaudiere w przeszłości grał w Legii Warszawa

Wracają na stare śmieci. PGE Start Lublin kontra Legia Warszawa

W niedzielę o godz. 13.30 PGE Start Lublin zagra w Warszawie z Legią. To spotkanie może być próbą generalną przed finałowym turniejem Pekao S.A. Pucharu Polski. To będzie wyjątkowe spotkanie dla trenera Wojciecha Kamińskiego, ale nie tylko dla niego.

Jak wybrać dobre biuro projektowe?

Jak wybrać dobre biuro projektowe?

Budowa planowanej inwestycji: parku handlowego, hali magazynowej, obiektu wielorodzinnego, a nawet wymarzonego domu jednorodzinnego to ogromne wyzwanie. Wymaga dużej wiedzy, doświadczenia, odpowiednich narzędzi i kwalifikacji. Niezbędny jest dobry projekt, dopasowany do potrzeb inwestora. Osoby, które chcą postawić obiekt budowlany od fundamentów lub zmienić aranżację i charakter już istniejącego budynku powinny skorzystać z pomocy wielobranżowego biura projektowego. Dla doświadczonych architektów taki proces nie ma tajemnic. Na co zwrócić uwagę, planując realizację inwestycji budowlanej i wybierając biuro projektowe?

kamera termowizyjna

W jakim celu wykonuje się badania termowizyjne?

Rozkład temperatury danego obiektu czy urządzenia może okazać się istotnym sygnałem świadczącym o występowaniu przegrzania, nieszczelności lub innej nieprawidłowości. Dlatego coraz częściej w wielu branżach wykorzystuje się badania termowizyjne, które pomagają zdiagnozować ewentualne anomalie.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium