Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

26 listopada 2010 r.
14:34
Edytuj ten wpis

Polska dla początkujących, czyli obcokrajowcy nad Wisłą

Polska ich bawi, smuci, złości. Trafiają tu, bo chcą, bo muszą, bo to dla nich najlepsze rozwiązanie. W codziennych sytuacjach czują się jak dzieci we mgle. Kraju nad Wisłą uczą się od podstaw.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować
MANOJ KUMAR
25 lat, II rok filologii polskie, pochodzi z New Delhi (Indie)

Za pierwszą taksówkę w Polsce zapłacił 45 zł. Dziś wie, że przepłacił i to sporo. Właściwie tylko naiwny taksiarz nie oszukałby ciemnoskórego obcokrajowca, który nie zna polskiego, przyjechał tu po raz pierwszy i nie ma pojęcia o stawkach. Manoj Kumar przeszedł pierwszą, cenną lekcję polskiego. Dzisiaj, po dwóch latach, za ten sam przejazd, płaci jak wszyscy: 12 zł.

Kumarem jestem

Do Polski trafił 28 września 2008 roku, ok. godz. 11. Doskonale pamięta tę datę. To wtedy Azjata zaczął zmieniać się w Europejczyka.

Początek jest trudny. Pierwszego dnia Manoj musi zameldować się w akademiku. Trafia do Działu Obsługi Studentów UMCS, do akademika Helios, pokój nr 5. W pokoju cztery panie. Każda z niepokojem patrzy na lekko PRZESTRASZONEGO MŁODEGO HINDUSA w okularach. Kompletnie nie rozumieją co mówi. Ich znajomość angielskiego jest na tym samym poziomie, co jego polskiego. Manoj nie wie czym jest to tajemniczo brzmiące polskie zdanie: "Jak ma pan na imię?”. Domyśla się, że może chodzić o nazwisko. Odpowiada: Kumar. Na ratunek rusza przypadkowy student. Dowiaduje się wszystkiego i pomaga dojść do akademika Amor.

Łzy pani Grażynki

Tu na portierni spotyka panią Grażynkę. Kobietę bardzo chce pomóc, ale nie potrafi go zrozumieć. Po kilku nieudanych próbach w jej oczach stają łzy. Poddaje się. Po prostu podaje klucz. Następnego dnia jest lepiej. Polsko-hinduska para DOGADUJE SIĘ NA MIGI: student wchodzi, klucz bierze i do kieszonki, student wraca, klucz wyjmuje i oddaje – tłumaczy za pomocą gestów. Czasami Kumar zapomina. Pani Grażynka nie gniewa się. Po wspólnych przejściach rozumie go doskonale. Nawet bardziej niż polskich studentów. Od tej pory Kumar staje się jej ulubieńcem. Płacze już tylko wtedy, gdy trzeba się żegnać na wakacje.

Szok kulturowy

Kumar o Polsce wiedział mało. Kraj jest podobny do innych europejskich: kobiety chodzą skąpo ubrane, zimą jest bardzo zimno, a jedzenie niesmaczne.

POLSKIE JEDZENIE jest dla Kumara mdłe i bez smaku. Pierwsze dni przeżył dzięki zapasom z Indii. Gdy poczuł głód, musiał iść do sklepu. Znajomy obcokrajowiec przez telefon wytłumaczył, jak dojść do hipermarketu. Trafia bez problemu i tylko się dziwi, że polskie supermarkety to kilka straganów pod gołym niebem. Po blisko dwóch miesiącach idzie do hipermarketu ze znajomymi obcokrajowcami. Ci wyprowadzają go z błędu. Przez kilka tygodni Kumar chodził na targ a nie do sklepu.

Polska woda

W Indiach zabroniono mu pić wodę z kranu. Jest zbyt chemiczna. Powinien kupować w butelkach. W sklepie bierze pierwszą z brzegu. Ma dziwny smak, niedobra. Dzwoni do domu. Skarży się, że NAWET WODY NIE MA TU NORMALNEJ. Myśli o powrocie. Wrócić czy zostać i spróbować się dostosować. Postanawia spróbować. Przekonać się do wody o dziwnym smaku. Po kilku nieudanych próbach przypadkowo trafia na smaczną. Na butelce napis: niegazowana. Jest szczęśliwy. Znalazł normalną wodę.

To co ty tu robisz?

Na koncert idzie z koleżanką. Stają obok podpitej pary. Facet mu się przygląda. Pyta skąd jest. Kumar grzecznie odpowiada: z Indii. "K***, to co ty tu robisz?” Kumar pierwszy raz się boi. Wie, że to popularne polskie przekleństwo nie wróży nic dobrego. Nie chce uciekać. Czeka. Po chwili lekko podpita para zaczyna mu zadawać kolejne pytania. Facet nie chce go bić. Chce się dowiedzieć, co Hindusa przyniosło do Polski. Kumar odpowiada na kilka pytań. Odchodzi, kiedy nadarza się okazja. NIE JEST PRZYZWYCZAJONY DO PRZEKLEŃSTW. W dodatku w zwyczajnej rozmowie.

POLISH JASIEK
20 lat, II rok medycyny, pochodzi z Chicago (USA)

Początkowo Polska go zawiodła. Kilkanaście lat wcześniej był na wycieczce we Włoszech. Spodziewał się, że cała Europa tak wygląda. Rozczarowanie minęło po dwóch tygodniach. Przywykł.

Polskie procenty

Przeprowadzki do Europy nie bał się. Zwiedził z rodziną wszystkie stany Ameryki Północnej. Podróżowali samochodem. Dużo widział i to go oswoiło ze światem. Nauczył się, że żyć można wszędzie, a do szczęście nie trzeba dużo: dach nad głową, ciepło i ilość pieniędzy, która wystarczy na jedzenie. Zanim trafił do Polski, Europę znał jedynie z filmu "Eurotrip”. SPODZIEWAŁ SIĘ JEDNEJ WIELKIEJ IMPREZY. Przy czym po Polsce imprezy z wielką ilością wódki. Doświadczył tego podczas pierwszego wolnego weekendu w Polsce. Nie wspomina najlepiej skutków dnia następnego.

Johny zna niewielu Polaków. Głównie z kościoła protestanckiego, gdzie chodzi na msze. Specjalnie dla obcokrajowców są one tłumaczone na angielski. To tam ochrzczono go polskim imieniem Jasiek. Lubi, gdy tak się do niego zwraca. Czuje się wtedy bardziej swój.

Ciemna skóra

Mimo że różni go odcień skóry, nie czuje się obcy. Nietolerancja? Czasami jakiś Polak krzyknie w jego stroną rasistowski tekst. Nie przejmuje się. Oni mają problem, nie on.
Przez pierwszy rok Johny przemieszcza się po Lublinie taksówką. Nie wie JAK KORZYSTAĆ Z KOMUNIKACJI MIEJSKIEJ, nikt go nie poinformował. Nie kupi biletu, bo pani w kiosku nie zna angielskiego, Nie wyjaśni jak korzystać. Wiedzę o codziennych, prozaicznych czynnościach przekazali mu starsi koledzy-cudzoziemcy. To oni wytłumaczyli jak jeździć autobusami, gdzie sprawdzić rozkład, itd.

Polska mini

Początkowo w Polsce czuł się jak w kraju liliputów. Małe domki, małe samochodziki, małe miasteczka. Po kilku miesiącach oswoił się i polubił prawie wszystko. Pod prawie kryje się wielkość napojów w restauracjach. – Wytłumaczę ci to na przykładzie: kiedy w Polsce zamawiasz Pepsi dostajesz taką – wskazuje na małą szklankę, a w Ameryce taką – i wskazuje na półlitrowy kufel piwa.

Johny jest za to pod wrażeniem umiejętności polskich kierowców. Nasz typowy samochód za oceanem nie miałby racji bytu. Mały, chwiejny i powolny. W Ameryce czas płynie szybciej. Prędkość na drodze wzrasta. Jest więcej wypadków. W amerykański sposób prowadzą w Polsce jedynie kierowcy busów. Johny jechał trasą Lublin – Warszawa. CIESZY SIĘ, ŻE PRZEŻYŁ.

Jest pod wrażeniem Polaków. Pierwszego dnia, widząc ludzi na ulicach, zastanawiał się, czy nie jest to jakieś święto. Wszyscy wystrojeni. Bez względu na wiek. Kobiety w sukienkach, butach na obcasie, leginsach zupełnie nie przypominają tych amerykańskich w sportowych spodniach, wygodnych butach, bluzach z kapturem. Szybko orientuje się, że wkładając dresy odstaje. Zamienia je na mniej wygodne, za to bardziej eleganckie jeansy.

VADZIM SKARABAHATY
23 lata, IV rok prawa, pochodzi z Mińska (Białoruś)

Nie polubił Polaków. Na granicy z Białorusią zatrzymała go polska straż. Zapytany jak długo zostanie, nie potrafił jednoznacznie odpowiedzieć. Kilka dni, może kilka lat. Sam do ostatniej chwili nie wiedział. Ta odpowiedź nie spodobała się. Cofnęli go z granicy.

Przyjazd przymusowy

Nie garnął się na zachód. Gdyby mógł normalnie studiować w Mińsku, zostałby. Nie mógł. Ojciec znalazł polską Fundację im. Konstantego Kalinowskiego, przyznającą stypendia studentom, którzy ze względów politycznych nie mają możliwości uczyć się na Białorusi. To było najlepsze rozwiązanie. Sam się utrzyma, odciąży rodziców i zdobędzie wykształcenie. A potem wróci.

Przy drugim podejściu NA GRANICY SKŁAMAŁ. Ile zostajesz? Tydzień. Został przepuszczony bez problemów. Niechęć do Polaków jednak pozostała. Skoro tak go potraktowali pierwszego dnia, później będzie tylko gorzej. Co o nich myślał? Głupcy, negatywnie nastawieni do Białorusinów. Robią wszystko, żeby utrudnić mu normalne życie. Po jakimś czasie wytłumaczył sobie, że nie może nienawidzić wszystkich ze względu na jedną osobę. Ale Straży Granicznej zdania nie zmienił.

Mleko nie takie

Polskie jedzenie nie smakuje Vadzimowi. Chałwa nie taka jak na Białorusi. Mleko nie takie... – Tutaj kupujesz kurczaka i jak on wygląda? Kolor nie taki, smak nie taki, małe udko. A na Białorusi wielkie, smaczne udo – Widział jak drób jest przewożony w Polsce. Ledwie żywe ptaki w małych, ciasnych klatkach. Kiedy ma tego świadomość, odechciewa mu się jeść. A na Białorusi? TAM KURCZAKI SĄ LEPSZE. Nie widział czy są przewożone w takich warunkach. Ale wydaje mu się, że nie.
Sporo rzeczy w Polsce mu się nie podoba. – Demokracja? Co macie po tej swojej demokracji? Na Białorusi jej nie ma i jest dobrze. Wolę, żeby u mnie rządził jeden bandyta zamiast kilku. Normalny człowiek nie powinien pchać się do polityki – teraz dziwią go wybory samorządowe, postawa zwykłych obywateli. Ich chęć startowania i kandydowania do władz lokalnych. Na Białorusi to by się nie udało. Ludzie wolą żyć swoim życiem. Kraj żyje sam.

Polska nietolerancja

W Lublinie trafił na Wschodni Sambastion. Przyszedł, dostał instrument. Nauczył się na nim grać. Przyprowadził kilkoro znajomych z Białorusi. Czasami jeździ z Sambą po Polsce. Ostatnio był w Warszawie na demonstracji zorganizowanej z okazji 11 listopada. Z jednej strony oni – niezależni, pokojowi. Z drugiej nacjonaliści. Mimo że nad bezpieczeństwem czuwała policja, w ich stronę poleciało kilka wyrwanych z bruku kostek. Kilka osób dostało. Kilka zostało odwiezionych do szpitala. Vadim nie rozumie polskiej niechęci do innych nacji, Żydów, ciemnoskórych, anarchistów. NA JEGO BIAŁORUSI TEGO NIE MA.

Wadim staje na scenie w białej koszuli przewiązanej sznurem. Jego długie włosy opadają na twarz. Zaczyna wraz z zespołem śpiewać tradycyjne, ludowe, białoruskie pieśni. Wie skąd pochodzi i nie ukrywa tego. Na zespół Miatlica trafił przypadkiem. Na spotkaniu studentów z Białorusi, kiedy zaczęło się robić nudno, zaproponował wspólne śpiewanie. Zadziałało. Koleżanka zaproponowała, żeby dołączył do zespołu. Zgodził się. Kiedy śpiewa przenosi się do odległych czasów, do krainy oddalonej o kilkaset kilometrów. Wtedy jest szczęśliwy.

Pozostałe informacje

Dwa ciała znalezione w garażu. Policja bada szczegóły

Dwa ciała znalezione w garażu. Policja bada szczegóły

Włodawscy policjanci pod nadzorem prokuratury wyjaśniają okoliczności śmierci dwóch młodych mężczyzn. Ciała 27 i 29 latka zostały znalezione dzisiejszej nocy w garażu, w samochodzie z włączonym silnikiem.

Falkon 2025. WieloŚwiaty
ZDJĘCIA I PROGRAM
galeria

Falkon 2025: Fantastyczna impreza w Lublinie. Plan na sobotę

Kosmiczna kantyna rodem z Gwiezdnych Wojen z holoszachami, gry, pokazy, cosplay i poszukiwania odpowiedzi na bardzo ważne pytania. W Lublinie trwa Falkon 2025. WieloŚwiaty. Co jeszcze przed nami?

Z młotkiem na kompana od kieliszka

Z młotkiem na kompana od kieliszka

O tym, że nie tylko alkohol może uderzyć do głowy, na własnej skórze przekonał się we wtorek 17-latek z gminy Dorohusk. Podczas wspólnego biesiadowania, jeden z kolegów wyciągnął młotek.

Czołowe zderzenie peugeota z ciężarówką. 59-latka trafiła do szpitala
galeria

Czołowe zderzenie peugeota z ciężarówką. 59-latka trafiła do szpitala

W miejscowości Łopiennik Nadrzeczny na drodze krajowej nr 17 doszło do poważnego wypadku. 59-letnia kierująca peugeotem zderzyła się czołowo z ciężarówką marki DAF. Kobieta została przetransportowana śmigłowcem do szpitala w Lublinie.

Śmiertelny wypadek w Uściążu. Pieszy potrącony przez samochód

Śmiertelny wypadek w Uściążu. Pieszy potrącony przez samochód

Na drodze wojewódzkiej nr 824 w miejscowości Uściąż (gm. Karczmiska) doszło do tragicznego wypadku. 61-letni kierowca volvo potrącił pieszego, który zginął na miejscu. Policja ustala szczegóły zdarzenia.

Walentynkowy weekendzik. Tak się bawiliście w Klubie 30.
foto
galeria

Walentynkowy weekendzik. Tak się bawiliście w Klubie 30.

Walentynki to święto zakochanych, które coraz częściej przenosi się do klubów, w których odbywają się walentynkowe imprezy. Tak samo było w popularnym lubelskim Klubie 30, który zorganizował - Walentynkowy piąteczek. Impreza - jak zwykle - przyciągnęła pary oraz singli. Jeśli jesteście ciekawi, jak się bawiliście, to zapraszamy do obejrzenia naszej fotogalerii.

Pavol Stano (Górnik Łęczna): Dziękuję zawodnikom za zaangażowanie i poświęcenie

Pavol Stano (Górnik Łęczna): Dziękuję zawodnikom za zaangażowanie i poświęcenie

W piątek na otwarcie 21. kolejki Górnik Łęczna prowadził w Warszawie z tamtejszą Polonią, ale potem gospodarze zadali dwa ciosy w krótkim odstępie czasu i wygrali to spotkanie. Jak mecz podsumowują szkoleniowcy obu ekip?

42-latek zatrzymany za jazdę mimo dożywotniego zakazu. Miał 3 promile alkoholu

42-latek zatrzymany za jazdę mimo dożywotniego zakazu. Miał 3 promile alkoholu

Policjanci z Hrubieszowa zatrzymali 42-letniego kierowcę, który nie tylko złamał dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów, ale także miał blisko 3 promile alkoholu w organizmie. Jak się okazało, mężczyzna nigdy nie posiadał prawa jazdy i był już wielokrotnie karany za jazdę po alkoholu.

Lubisz roboty i technologię? Dziś w Lublinie turniej dla pasjonatów

Lubisz roboty i technologię? Dziś w Lublinie turniej dla pasjonatów

Jeśli fascynuje cię robotyka i nowoczesne technologie, masz dziś okazję zobaczyć je w akcji. Na Politechnice Lubelskiej trwa prestiżowy turniej FIRST Tech Challenge, w którym najlepsi młodzi inżynierowie z Polski i zagranicy rywalizują o awans do światowych finałów w Houston.

Lubelscy naukowcy nagrodzeni za przełomowe badania. Wyróżnienie dla zespołu UP i UM w Lublinie

Lubelscy naukowcy nagrodzeni za przełomowe badania. Wyróżnienie dla zespołu UP i UM w Lublinie

Zespół naukowców z Uniwersytetu Przyrodniczego oraz Uniwersytetu Medycznego w Lublinie został wyróżniony prestiżową nagrodą Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Doceniono ich badania nad funkcjonalnym produktem spożywczym, który może wspomagać profilaktykę choroby Alzheimera.

Kierowco z Lublina, szykuj portfel! Tankowanie w mieście jednym z najdroższych w Polsce

Kierowco z Lublina, szykuj portfel! Tankowanie w mieście jednym z najdroższych w Polsce

Rosnące ceny paliw to problem, który dotyka kierowców w całej Polsce, ale dane z najnowszego raportu pokazują, że w Lublinie tankowanie jest wyjątkowo kosztowne. Według analizy Yanosik i PanParagon nasze miasto znalazło się wśród najdroższych w kraju.

Daria Szynkaruk jest kapitanem MKS FunFloor Lublin

MKS FunFloor Lublin po zaciętym spotkaniu pokonał Energę Start Elbląg

Paweł Tetelewski może być zadowolony z postawy swoich podopiecznych. MKS FunFloor wygrał w Elblągu z tamtejszą Energą Startem 28:26. Spotkanie było jednak bardzo zacięte.

Górnik Łęczna wciąż musi poczekać na pierwszą wygraną w tym roku

Górnik Łęczna wciąż musi poczekać na pierwszą wygraną w tym roku

Nieudany wyjazd Górnika Łęczna do stolicy. W piątek na otwarcie 21. kolejki Betlic I Ligi podopieczni trenera Pavola Stano przegrali z Polonią Warszawa 1:2

Odkryj tajemnice Lubelszczyzny! Rozpoznasz te zabytki po zdjęciach?
QUIZ

Odkryj tajemnice Lubelszczyzny! Rozpoznasz te zabytki po zdjęciach?

Lubelszczyzna to region, który zachwyca swoim dziedzictwem kulturowym, bogatą historią i niepowtarzalnym klimatem. Znajdziemy tu zarówno majestatyczne zamki i pałace, jak i urokliwe stare miasta, zabytkowe świątynie oraz miejsca owiane tajemnicą. Jeśli jesteś miłośnikiem historii i architektury, nasz quiz to doskonała okazja, aby sprawdzić swoją wiedzę i odkryć nieznane zakątki tej niezwykłej części Polski!

Seniorzy chcą spotykać się częściej. Kiedy nowy "plus"?

Seniorzy chcą spotykać się częściej. Kiedy nowy "plus"?

Mieszkanka Woli Burzeckiej w powiecie łukowskim zadzwoniła do naszej redakcji narzekając na zmniejszenie liczby zajęć dla seniorów w miejscowej świetlicy. To skutek zakończenia projektu w ramach Senior+. Zapytaliśmy w gminie o szansę na poszerzenie oferty.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium