Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

4 marca 2022 r.
12:47

Polsko-ukraiński dom w Lublinie

120 2 A A

Dziewczynki poszły do przedszkola w Lublinie. W tym czasie mama i babcia sortowały ubrania dla innych uchodźców. Ale dziewczynki płakały. Cały czas pytają kiedy wrócą do domu, do taty. Boją się, że na ich mieszkanie w Łucku spadnie bomba.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

Dwie bliźniaczki: Zlata i Sasha tulą się do mamy Anastasii, obok siedzi ich babcia Zoya. Rozmawiamy w mieszkaniu pani Agaty przy ul. Koncertowej w Lublinie, która przygarnęła całą czwórkę po apelu proboszcza swojej parafii.

Pani Zoya mieszka w Równem, ale bliższe jej rejony to obwód wołyński. Rodzice i siostra mieszkają na wsi zaledwie 10 kilometrów od granicy z Białorusią. – Dlatego tak bardzo się martwimy, bo ściągnęli tam bardzo dużo wojskowych i sprzętu – mówi pani Zoya.

Jej córka Nastya mieszka w Łucku z córeczkami i mężem. – To małe przytulne, klimatyczne miasto – mówi Nastya. Dodaje, że bardzo podobne do Lublina.

– 24 lutego o 6 rano siostra do mnie dzwoni i mówi, że wojna się zaczęła. Żebym szła do bankomatu wypłacać pieniądze – mówi Zoya.

– A nas z rana obudziły wybuchy – dodaje jej córka Nastya.

Rodzina zdecydowała, że kobiety wyjadą do Polski.

– Mąż dowiózł nas do przejścia granicznego, później musiałam sama usiąść z kierownicę. Wprawdzie mam prawo jazdy, ale nie jeżdżę najlepiej. Po drugiej stronie w Polsce czekała na nas już moja siostra Ivanka – opowiada Nastya.

Cała podróż do Lublina trwała dwie doby. – Ale nasza sytuacja nie była taka najgorsza, bo teraz na granicy w zimnie stoją matki z dziećmi, żeby przejść na piechotę.

Tam jest piekło

Kiedy rozmawiamy w mieszkaniu w Lublinie, na zewnątrz słychać trwającą budowę. Kiedy pojawia się głośniejszy hałas, kobiety odwracają się w stronę okna. Dźwięk trochę przypomina to, co słyszały w Ukrainie.

W środę Nastya bardzo płakała. Czytała informacje o bombardowaniu Charkowa. A to bardzo bliskie jej miasto, bo studiowała tam przez pięć lat.

– Tam mieszkają z dziećmi dwaj bracia mojego męża. Teraz siedzą w piwnicy – mówi Nastya. W mieście ma też znajomych. – Piszemy ze sobą. Mówią, że w telewizji nie widać wszystkiego. Od trzech dni nie ma prądu. Tam jest prawdziwe piekło.

Mąż i tata Nastii są teraz w Łucku.

– Jest relatywnie spokojnie. Nie ma bombardowania, ale na drogach są blokady. Każdy pomaga jak może. Kobiety gotują jedzenie albo robią siatki maskujące dla armii. A mężczyźni pilnują, żeby nic złego nie działo się w mieście. Starają się zachować porządek – mówi Zoya.

Wojna na rysunkach

– Dziewczynki rozumieją co się dzieje. Kiedy były w przedszkolu narysowały wojnę – opowiada Nastya.

5-letnie bliźniaczki zaraz po przyjeździe do Lublina poszły właśnie do przedszkola. W tym czasie mama i babcia poszły do hotelu Ilan sortować podarowane uchodźcom przez lublinian ubrania. Dziewczynki, nie znając języka polskiego, płakały w przedszkolu i bały się. – Może za parę dni przywykną, ale tak naprawdę to mamy nadzieję, że niedługo wrócimy do siebie i wszystko się uspokoi – mówi Nastya.

– W domu z tatą został ich pies. O psa też się martwią. Pytają, czy w dom nie trafi bomba. – Wczoraj podczas spaceru zapytały: babcia, kiedy pojedziemy do taty? – mówi Zoya.

Nastya jest za granicą pierwszy raz w życiu. Nie spodziewała się, że spotka tu tak dobrych ludzi.

– U was jest dobrze, ale my już chcemy do siebie – mówią kobiety wdzięczne za takie przyjęcie, jakie dostały ze strony Polaków. – Bardzo dziękujemy Agacie, za to że mamy co jeść, w co się ubrać i gdzie spać. Ale jak tylko wszystko się uspokoi w Ukrainie, to wrócimy do domu – mówi Zoya.

Obie kobiety mimo wszystko są dobrej myśli. – Jeżeli Putin całkiem nie oszaleje i nie użyje bomby atomowej, to będzie dobrze. Bo grozi bronią atomową. Ale ludzie mówią, że to nie jest takie łatwe.

Zmienić cały świat jednej rodziny

W Lublinie pomocną dłoń uchodźcom podali parafianie z kościoła pw. św. Andrzeja Boboli na Czechowie. W piątek wieczorem proboszcz Mirosław Ładniak wrzucił na Facebooka apel do parafian o zgłaszanie się chętnych do przyjmowania rodzin. Wiadomość zobaczyła Agata Grzybowska.

– Kiedy wybuchła wojna, poczułam strach i niepewność, co będzie u nas, czy nie jesteśmy zagrożeni. Kiedy pojawiły się informacje o uciekających ludziach, miałam trochę dylemat czy otwierać swój dom. Mieszkam sama, nie wiedziałam czy to będzie bezpieczne przyjmować kogoś obcego – przyznaje pani Agata. – Łatwo jest mówić o pomocy, kiedy jest spokojnie, można być wtedy ekspertem. A kiedy przychodzi sytuacja, że faktycznie trzeba decyzję podjąć, jest dużo trudniej. Ale warto. Może to wyświechtane powiedzenie, że dobro powraca, ale trzeba. Nie uratuje się całego świata, ale można cały świat zmienić dla tej jednej osoby czy rodziny.

W sobotę wieczorem rodzina zamieszkała już u pani Agaty.

– Ja już coraz więcej rozumiem po ukraińsku. Dziewczyny coraz więcej po polsku. Po prostu po ludzku się dogadujemy. Czasem są te różnice językowe, ale taki ludzki język co do sprzątania, gotowania, pracy, przychodzi całkiem naturalnie. Wczoraj wróciłam i obiad był ugotowany, żyje nam się bardzo dobrze. Mieszkam sama, więc jak ktoś jest w domu, jest mi przyjemniej – uśmiecha się Agata Grzybowska, na co dzień pracująca w lubelskiej firmie produkcyjnej w dziale obsługi klienta. Zajmuje się klientami z zagranicy.

Wielu Ukraińców przekraczających granicę dostało numer do organistki z parafii pw. św. Andrzeja Boboli. Margarita Nagaeva mieszka tu już kilka lat, sama jest Ukrainką. W naturalny sposób zaczęła więc pomagać swoim rodakom uciekającym przed wojną.

– Mój numer telefonu jakoś tak szybko się rozszedł. Ludzie dzwonią już z granicy i staramy się im pomóc stawiać pierwsze kroki w nowym miejscu. Jeśli nie mają transportu, to odbieramy ich z przejść, dowozimy na parafię, dajemy ciepły posiłek i rozwozimy po mieszkaniach. Nasi parafianie chętnie się zgłaszają z pomocą – mówi Margarita.

Nastya na koniec rozmowy dodaje, że jej mąż i tata to budowlańcy. – Jak wszystko się skończy, to jadą z Łucka do Charkowa. Odbudować miasto.

e-Wydanie

Pozostałe informacje

Ambasador Izraela Yacov Livne odwiedził KUL

Ambasador Izraela Yacov Livne odwiedził KUL

3 czerwca na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim odbyło się spotkanie z ambasadorem Izraela w Polsce Yacovem Livne. Rozmowa dotyczyła historii, w szczególności tej dotyczącej Żydów zamieszkujących Lublin, języka hebrajskiego, ale także śledztwa w sprawie śmierci polskiego wolontariusza w Strefie Gazy.

Piotrowski reprezentował nasz region w PE w latach 2004-2019.
LUBLIN

Piotrowski: Nie chcemy, żeby Unia Europejska wtrącała się w każdą dziedzinę naszego życia

Konfederacja liczy na 9 mandatów, dzięki którym chce blokować unijne dyrektywy. Na pierwszy odstrzał ma pójść Zielony Ład.

Do ataku doszło wczoraj o 3 rano

Pogranicznik z Chełma ranny na granicy w Białowieży

Otrzymał potężny cios konarem. Trafił do szpitala, ale jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Wczoraj w Białowieży, przy granicy z Białorusią został ranny funkcjonariusz z Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej w Chełmie.

Współpraca z software house — jakie są kluczowe korzyści?

Współpraca z software house — jakie są kluczowe korzyści?

Masz swoją firmę i nie wiesz, jak ją skutecznie wprowadzić na rynek? Współpraca z software house staje się coraz popularniejszym wyborem dla firm, które chcą rozwijać swoje produkty cyfrowe. Okazuje się, że niezależnie od branży, korzystanie z usług wyspecjalizowanych firm IT może przynieść wiele korzyści, zwłaszcza gdy mowa o polskich software house'ach. Wykorzystaj sprawdzone rozwiązania i poznaj wszystkie korzyści, jakie uzyskasz, współpracując z software house.

Pako - Polska marka dla zdrowia i radości Twojego zwierzaka

Pako - Polska marka dla zdrowia i radości Twojego zwierzaka

Pako to polska marka, która od samego początku stawia na jakość i naturalność swoich produktów. Specjalizuje się w przysmakach oraz karmach mokrych dla psów i kotów, a w najbliższej przyszłości planuje również wprowadzenie karmy suchej. Wszystkie produkty są w całości produkowane i pakowane w Polsce, co gwarantuje ich świeżość i najwyższą jakość. Przyjrzyjmy się bliżej marce Pako, jej misji oraz szerokiej gamie produktów, które oferuje.

Udział w IO Paryż 2024 wywalczyła z naszego regionu Aleksandra Mirosław, która wystartuje we wspinaczce sportowej na czas.

Zawodniczka AZS AWF Biała Podlaska Weronika Zielińska-Stubińska pojedzie na igrzyska w Paryżu

Dobre wiadomości oficjalnie potwierdziła Międzynarodowa Federacja Podnoszenia Ciężarów (IWF). Bialczanka będzie jedyną reprezentantką Polski w tej dyscyplinie. Nasza sztangistka wystartuje w kategorii do 81 kg

Aparaty natychmiastowe w podróży: Jak uwiecznić najpiękniejsze momenty w podróży

Aparaty natychmiastowe w podróży: Jak uwiecznić najpiękniejsze momenty w podróży

Fotografia natychmiastowa wróciła do łask dzięki swojej unikalnej zdolności do natychmiastowego tworzenia namacalnych wspomnień. Aparaty natychmiastowe oferują coś wyjątkowego – możliwość trzymania w rękach fizycznej kopii chwili zaraz po jej uchwyceniu. W podróży, gdzie chwile szybko mijają, a krajobrazy zmieniają się nieustannie, aparat natychmiastowy może być idealnym towarzyszem.

Burze, opady i wzrost stanu wody. IMGW wydaje alerty

Burze, opady i wzrost stanu wody. IMGW wydaje alerty

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej ostrzega, że w związku z prognozowanymi burzami i intensywnymi opadami, możliwe jest podwyższenie stanu wody w kilku zlewniach w regionie.

Wysoki kucyk na wesele na długich włosach

Wysoki kucyk na wesele - pomysł na prostą i elegancką fryzurę

Wysoki kucyk na wesele to ponadczasowa fryzura, która pięknie podkreśla rysy twarzy i doskonale współgra z różnymi weselnymi kreacjami. W sezonie ślubnym 2024 eleganckie kucyki stały się jednym z najgorętszych trendów. Trudno się temu dziwić, kucyki w różnych odsłonach wpisują się w niemal każdą weselną stylizację.

Łukasz Mazur
Dzień Wschodzi
film

Jak zagłosować w wyborach europejskich?

Już 9 czerwca pójdziemy do urn wyborczych. Gościem Dzień Wschodzi, jest Łukasz Mazur — pełnomocnik prezydenta Lublina do spraw wyborów. W tej rozmowie odpowiedzi na pytania m.in. jak pobrać zaświadczenie do głosowania, czy elektronicznie dopisać się do obwodu wyborczego. Zapraszamy do obejrzenia.

Kewin Sasak będzie nowym zawodnikiem Bogdanki LUK Lublin

Fot.

Bogdanka LUK Lublin ogłosiła nazwisko nowego atakującego

Lubelski klub ogłosił nazwisko pierwszego nowego gracza w swoich szeregach. Do Bogdanki LUK dołączył atakujący Kewin Sasak.

Przy drodze w Kotlinach powstanie chodnik o długości blisko 1400 metrów

Zbudują chodnik i poprawią drogę. Pomoże dotacja

Wkrótce rozpocznie się remont drogi powiatowej biegnącej przez Kotliny w gminie Żyrzyn. Mieszkańcy doczekają się nowego chodnika i asfaltowej nakładki.

Arkadiusz Najemski to mocny punkt defensywy Motoru

Arkadiusz Najemski (Motor Lublin): Ekstraklasa? Jeszcze to do mnie nie dociera

Rozmowa z Arkadiuszem Najemskim, obrońcą Motoru Lublin

Dwa męskie i jeden żeński. Akademiki KUL zostaną "ochrzczone"

Dwa męskie i jeden żeński. Akademiki KUL zostaną "ochrzczone"

Dotychczas żadnych imion ani nazw nie miały. Ale to się zmieni. Propozycji jest bez liku, a jury wybierze najlepsze. Jak zostaną "ochrzczone" domy studenckie KUL? Okaże się już całkiem niedługo.

Kaliber 44 w Zgrzycie
7 czerwca 2024, 21:00

Kaliber 44 w Zgrzycie

W najbliższy piątek (7 czerwca), w lubelskiej Fabryce Kultury Zgrzyt odbędzie się specjalny koncert, podczas którego Kaliber 44 wykona swoje najważniejsze utwory, wśród których nie zabraknie kompozycji autorstwa Magika, których zespół nie wykonywał ponad 20 lat!

ALARM24

Widzisz wypadek? Jesteś świadkiem niecodziennego zdarzenia?
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

Kliknij i dodaj swojego newsa!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium