– Ciężko odpowiedzieć, bo nie mam stałego wynagrodzenia. Ale starcza mi na życie.
• Moja pierwsza praca to...
– Pracowałem jako jubiler.
• Gdybym mógł wybierać, to zostałbym...
– Muzykiem. Nic by się nie zmieniło.
• Największa porażka mojego życia...
– Na szczęście jeszcze takiej nie było.
• Największa gafa, jaką popełniłem...
– To już jest słynna anegdota. Graliśmy koncert w Białej Podlasce, a ja krzyczę do publiczności: Część Białystok! Koledzy mi szybko wytłumaczyli, o co chodzi, a ja jeszcze szybciej przeprosiłem. Udało nam się skończyć koncert...
• Najczęściej używane przekleństwo...
– Te najpopularniejsze w Polsce. Cały czas jesteśmy w drodze, w męskim towarzystwie i sobie dosyć siarczyście rozmawiamy.
• Moja praca kojarzy mi się z...
– Z przyjemnością. Jak się nad tym zastanowię, to jest to naprawdę fajna robota.
• Mój iloraz inteligencji to...
– Nie mam pojęcia.
• Ostatnio usłyszałem bardzo głupi dowcip...
– Sam dowcip nie był może taki zły, ale osoba, która go opowiadała, kompletnie zawaliła sprawę. Nikt się nie śmiał.
• Kiedy dostane propozycje zamieszkania w Lublinie...
– A co ja mógłbym robić w Lublinie?
• Moje hobby to...
– Amerykańskie samochody. Zbieram o nich informacje, ciekawostki. Jeszcze nie dawno miałem amerykańskiego krążownika szos, Oldsmobil, ale pozbyłem się go, bo był koszmarnie drogi w utrzymanie.
• Ze znanych ludzi nie lubię...
– O, tu lista jest całkiem długa, ale większość z nich to politycy. Jak ich obserwuje, to nie ma ani jednego, do którego czułbym sympatie. Przoduje w tym zwłaszcza Liga Polskich Rodzin.
• Lubię...
– Sporo jest takich osób. Wymienię Zbyszka Hołdysa, który jest moim serdecznym przyjacielem.
• Najlepsza książka...
– „Piąta Góra” Paula Coelho.
• Najgorszy film, jaki ostatnio widziałem...
– To był polski film, na który jeszcze namówiłem paru znajomych. Po wyjściu z kina pierwsze, co chciałem zrobić, to gorąco ich przeprosić i zwrócić pieniądze za bilet. To było „Quo Vadis”.
• Najdziwniejsze wydarzenie w moim życiu...
– W 1994 roku graliśmy jako support przed grupą Aerosmith. Organizatorzy od razu zapowiedzieli, że nawet ich nie zobaczymy, a o rozmowie możemy zapomnieć. Szliśmy już do pokoju, kiedy z windy wysiadł Steven Tyler, wokalista. Ktoś mu powiedział, że będziemy przed nim grać, a on od razu zaprosił nas na imprezę.
• Czy jestem szczęśliwy?
– Jestem.
Artur Gadowski: od 1987 roku jest wokalistą grupy „IRA”, jednego z najpopularniejszych zespołów rockowych w Polsce. Nagrał też dwie solowe płyty i prowadził kilka programów rozrywkowych w telewizji. Artur Gadowski z IRĄ wystąpi w niedzielę, na koncercie finałowym Juwenalia 2003.