Ma 22 lata, a w ubiegłym tygodniu znalazła się na tegorocznej liście 100 najbardziej inspirujących i wpływowych kobiet BBC. Zdobyła najwyższy szczyt Afganistanu i szykowała się do wyprawy na Mount Everest. Ale ostatnio przez kilka miesięcy musiała mieszkać w Bezwoli koło Radzynia Podlaskiego, w ośrodku dla cudzoziemców. Bo jest uchodźczynią, która znalazła schronienie w Polsce.
– Moim głównym celem jest pokazanie światu, że afgańskie kobiety są silne i mogą podejmować najtrudniejsze zadania, jakie wykonują mężczyźni – tak we wrześniu ubiegłego roku w wywiadzie telewizyjnym 21-letnia wówczas Fatima Sultani opowiadała o swoim wejściu na Noshakh (7492 m.), najwyższy szczyt Afganistanu.
Często widziała kobiety z całego świata, które się na niego wspinały i pomyślała: dlaczego nie my, Afganki? No więc dokonała tego, a następnym wyzwaniem jej ekipy miał być Mount Everest. Miała być pierwszą Afganką, która weszła na najwyższy szczyt świata. Już jednak ponad rok temu z obawami wypowiadała się o możliwym powrocie do władzy talibów.
Sport kobiet to temat tabu
– Kiedy zajęłam się sportem, wiedziałam, że w przyszłości mogę mieć problemy. Jednym z nich może być to, że talibowie zakażą kobietom uprawiania sportu – mówiła w wywiadzie rok temu.
A wspinanie to nie jedyna pasja Fatimy. Była również reprezentantką Afganistanu w jiu jitsu, boksie i taekwondo.
I tak jak się spodziewała, plany zdobywania kolejnych szczytów musiała odłożyć na później, bo w sierpniu tego roku do władzy w jej ojczyźnie wrócili talibowie.
– Uprawianie sportu przez kobiety w Afganistanie jest tematem tabu – mówi w rozmowie z Dziennikiem Fatima, która od kilku miesięcy mieszka w Polsce. – Zdarzały się sytuacje, że w Kabulu byłam atakowana przez jakichś nieznanych ludzi, tylko dlatego, że zajmowałam się sportem i pojawiałam się w mediach. Kiedy zmienił się rząd, wszyscy więźniowie zostali uwolnieni. Wśród nich byli także ci, którzy mi wcześniej grozili – dodaje Fatima.
Afganka dodaje, że kiedy rząd się zmienił, sytuacja wszystkich kobiet w kraju stała się bardzo trudna. Zwłaszcza kobiet, które do tej pory prowadziły normalne życie społeczne. – Większość z nich straciła pracę, niektóre uciekły z kraju. W jeden dzień kobiety straciły wszystkie osiągnięcia, na jakie pracowały przez ostatnich 20 lat – dodaje Fatima.
Dlatego, w obawie o swoje życie, Fatima zaczęła szukać sposobów na ucieczkę z kraju. – Dostałam telefon, że ja i Zabihullah (jej chłopak – red.), zostaliśmy zaproszeni przez polskiego premiera do Polski i musimy udać się na lotnisko w Kabulu. Tego samego dnia udało nam się tam dotrzeć i przylecieliśmy tutaj – opisuje Fatima.
Dziewczyna najpierw, tak jak wielu Afgańczyków, trafiła do Bezwoli koło Radzynia Podlaskiego. Tutaj w środku lasu, obok terenów wojskowych, znajduje się jeden z polskich ośrodków dla cudzoziemców. To kilka bloków, w których imigranci oczekują na przyznanie statusu uchodźcy.
– Mieszkałam w Bezwoli ponad 3 miesiące. To niestety miejsce z wieloma restrykcjami. Nie ma też za bardzo co robić – mówi Fatima, która wpadła na pomysł założenia czegoś w rodzaju klubu fitness dla mieszkających tam kobiet. – Dostaliśmy sprzęt i ubrania od Polaków – dodaje. Fatima organizowała dla nich ćwiczenia.
Po trzech miesiącach udało się jej znaleźć mieszkanie w Warszawie, gdzie wyprowadziła się razem ze swoim chłopakiem Zbyszkiem, jak nazywa Zabihullaha. Ale nadal stara się wspierać kobiety z Bezwoli, jak mówi, organizuje im ćwiczenia w trybie online.
Praca, Mount Everest i najtrudniejszy cel
Fatima ma już decyzję o uzyskaniu statusu uchodźcy. Teraz stara się o dowód osobisty i paszport. – Kiedy już się to uda, musimy znaleźć pracę. Chciałabym też znaleźć klub, w którym mogłabym kontynuować treningi sportów walki – mówi Fatima, która deklaruje, że chciałaby zamieszkać na stałe w Warszawie.
Po przyjeździe do Polski Fatima wybrała się już w Tatry, gdzie razem ze Zbyszkiem weszła na Kozi Wierch. – Mój plan na następny rok to Mount Everest – dziewczyna deklaruje, że nie rezygnuje ze swojego celu.
A w ubiegłym tygodniu trafiła na listę „BBC 100 Women 2021”. Brytyjski nadawca umieścił na niej 100 kobiet z całego świata, które uznał za najbardziej wpływowe i inspirujące. Oprócz młodej Afganki na liście znalazły się m.in. Malala Yousafzai, najmłodsza laureatka Pokojowej Nagrody Nobla, czy Fiame Naomi Mata’afa, pierwsza kobieta-premier w Samoa.
– To znaczy, że możesz robić to co chcesz, pracować ciężko, a w efekcie zdobędziesz szczyty – cieszy się Fatima.
Następny cel Fatimy może być jednak jeszcze trudniejszy niż Mount Everest. – Chciałabym sprowadzić do Polski rodzinę swoją oraz Zbyszka. Szukamy organizacji pozarządowych oraz ludzi i wszelkich sposobów, które by nam w tym pomogły – kończy Fatima.