Rozmowa z dr n. med. Moniką Wójtowicz-Marzec, kierownikiem Oddziału Noworodków SPSK1 w Lublinie.
Co roku 1 sierpnia obchodzony jest Światowy Dzień Karmienia Piersią. Dlaczego warto się na to zdecydować?
- Jest wiele korzyści z karmienia piersią zarówno dla matki, jak i dla dziecka. Dzieci karmione piersią znacznie rzadziej chorują, są mniej narażone na infekcje układu oddechowego oraz pokarmowego, a także ucha środkowego. Mleko kobiece to świetna inwestycja w dziecko, które w przyszłości jest dzięki niemu mniej narażone na ryzyko chorób cywilizacyjnych, między innymi cukrzycy, otyłości, alergii, a nawet chorób nowotworowych - białaczki limfatycznej i szpikowej. Dziecko karmione piersią trenuje też aparat mowy, dzięki czemu ma lepszy start jeśli chodzi o rozwój mowy i artykulacji.
A korzyści dla matki?
- Kobieta, która karmi piersią szybciej wraca do formy po ciąży. Obkurcza się mięsień macicy, dzięki czemu okres adaptacji po ciąży jest krótszy. Karmienie pozwala też szybciej wrócić do sylwetki sprzed ciąży, bo podczas jednego karmienia można spalić nawet od 500 do 700 kcal. Ponadto w przypadku karmiących kobiet jest mniejsze ryzyko zachorowań na raka jajnika i piersi, a także cukrzycę i nadciśnienie tętnicze, bo karmienie bardzo pozytywnie wpływa na układ krążenia.
Matka może karmić do szóstego miesiąca wyłącznie piersią, bo pokarm naturalny jest w stanie zapewnić noworodkowi wszelkie niezbędne składniki odżywcze. Po szóstym miesiącu zaleca się wprowadzanie dodatkowych pokarmów dostosowanych oczywiście do wieku dziecka. Nie wyznaczono limitu czasu karmienia piersią, decyzja o zaprzestaniu karmienia piersią należy do matki.
Czy mleko modyfikowane może zastąpić mleko matki?
- Mleko kobiece jest wyjątkowym produktem. Mimo że skład modyfikowanych pokarmów dostępnych na rynku jest coraz lepszy pod względem zawartości białka, tłuszczy czy węglowodanów, to nigdy nie zastąpi naturalnego mleka, które zawiera też czynniki wzrostu i substancje przeciwinfekcyjne. To czynniki biologicznie aktywne, których nie da się umieścić w mleku w proszku. Ponadto mleko matki ma zdolność do zmian na przykład w zależności od pory dnia czy nawet czasu karmienia. W pierwszych minutach karmienia zaspokaja pragnienie dziecka, potem zapewnia mu wartości odżywcze. Kiedy jest gorąco jest bardziej wodniste, a kiedy zimno: bardziej gęste i kaloryczne. Takich procesów nie da się „podrobić”.
Czy są matki, które nie chcą karmić?
- Zdarzają nam się pacjentki, które świadomie rezygnują z karmienia piersią. Powody są różne: na przykład chęć szybkiego powrotu do pracy czy zdrowotne, spowodowane na przykład przyjmowaniem konkretnych leków. Kobiety obawiają się, że przyjmowane leki mogą mieć negatywny wpływ na pokarm, a tym samym na dziecko. Uważam, że w większości przypadków, tak można zmodyfikować leczenie matki, aby karmienie naturalne nie wpływało na stan noworodka. Jedynym uzasadnionym przeciwwskazaniem jest leczenie onkologiczne: chemioterapia lub radioterapia.
Pewne ograniczenia mogą się też pojawić po cesarskim cięciu. Mama jest wtedy w pewnym sensie unieruchomiona i dziecko nie może być od razu przystawione do piersi, jak w przypadku kobiet, które rodziły naturalnie. Staramy się jednak, żeby nawet w takich przypadkach, z pomocą położnej mamy mogły karmić naturalnie, w miarę możliwości jak najszybciej.
Czy dzieci, które od razu po porodzie nie były karmione piersią mogą potem mieć z tym problem?
- Jesteśmy ssakami, więc ssanie jest pierwotnym, naturalnym odruchem. Jeśli dziecko go nie ma, oznacza to, że jest w gorszej kondycji. Tak jest na przykład u wcześniaków, u których taki odruch jest bardzo osłabiony. Wówczas dbamy o to, żeby pokarm był naturalny, ale musimy go podawać poprzez cewnik.
Jak prawidłowo karmić?
- Po porodzie karmienia uczy się zarówno matka, jak i dziecko. Im częściej dziecko jest przystawiane do piersi, tym szybciej uda się dopasować na przykład optymalną pozycję zarówno dla matki, jak i dziecka. To indywidualna kwestia, zależna między innymi od warunków anatomicznych kobiety, a także na przykład budowy buzi dziecka. Czasem ze względu na jakieś wady potrzebna jest współpraca z neurologopedą czy fizjoterapeutą.
Kiedy mama nie może karmić
Przy Klinice Położnictwa i Patologii Ciąży SPSK1 w Lublinie działa Bank Mleka Kobiecego. To jedyne takie miejsce w województwie lubelskim. Bank ma już ok. 25 litrów mleka od dawczyń, po pasteryzacji. W każdej chwili może je przekazać konkretnemu szpitalowi, który ma pacjentki z problemami laktacyjnymi.
Bank współpracuje z 20 honorowymi dawczyniami, które oddają pokarm nie otrzymując za to żadnego wynagrodzenia. Matki, które nie mogą karmić, korzystają z banku mleka bezpłatnie. Jest to jednak tylko możliwe podczas pobytu na oddziale. Po wyjściu do domu nie ma już takiej możliwości, bo mleka nie można kupić. Bank zapewnia całkowite żywienie wcześniakom, albo jest uzupełnieniem dla pokarmu matki, którego jest za mało.
W pierwszej kolejności z banku będą mogły skorzystać wcześniaki. Priorytetem są dzieci przedwcześnie urodzone, poniżej 32. tygodnia życia, o najniższej wadze 500-1000 g i najbardziej chore. Karmienie ich od początku mlekiem kobiecym zmniejsza ryzyko wystąpienia sepsy oraz martwiczego zapalenia jelit. W pierwszych dniach życia wcześniaka matka zazwyczaj ma problem z laktacją. Wtedy właśnie potrzebne jest mleku z banku, którym żywi się dziecko do momentu aż matka jest w stanie karmić samodzielnie.