Po boisku biegają zawodnicy, z trybun zagrzewają ich kibice. Ma się wrażenie, że trwa prawdziwy mecz. A tu wszystko jest z modeliny. Prawdziwe będzie boisko, które szkoła z Kaznowa dostała w nagrodę za taką pracę.
Trudny wybór
Co zrobili uczniowie z Kainowa? Wysłali przestrzenną makietę boiska z figurkami piłkarzy. Z trybun kibicował im rozentuzjazmowany tłum: dzieci, dorośli, staruszek i mama z dzieckiem w wózku. Jury ujęło to, że praca tętniła życiem. Widz miał wrażenie, że na boisku trwa prawdziwy mecz, a piłkarze naprawdę biegają za piłką.
Zaskoczenie
– Przed trzema laty o zwycięstwie wiedzieli nauczyciele, ale zaskoczeni byli uczniowie, potem zawiadomiliśmy burmistrza i informacja nieco przeciekła do grona pedagogicznego – opowiada Katarzyna Łukowska, z firmy Task Force Consulting, agencji realizującej program. – Takiego zaskoczenia jak Kaznowie jeszcze nie było. Tu nikt o zwycięstwie wcześniej nie wiedział.
Uroczyste zakończenie roku szkolnego rozpoczęło się o godzinie 10 tej. Dzieci i nauczyciele zebrali się w maleńkiej sali gimnastycznej. Kiedy odśpiewali hymn, niespodziewanie wyszła do nich Tariana Mindewicz-Puacz z firmy TFC.
– Wygraliście boisko – oznajmiła zaskoczonym uczniom, rodzicom i pedagogom. Jej dalsze słowa utonęły w okrzykach radości. Nauczycielom i uczniom w oczach stanęły łzy.
Do dwóch razy sztuka
Uczniowie z Kaznowa startowali już przed rokiem. Namalowali boisko, dokleili na nim dwie wycięte postacie. Do Kaznowa przyjechali wówczas nawet organizatorzy konkursu, którzy sprawdzali czy szkoła spełnia warunki, żeby w nim uczestniczyć: zobaczyli spory plac przed szkołą porośnięty trawą z dwoma rozpadającymi się bramkami. Szkoła dostała je w prezencie od uczelni z Lublina.
Kaznów wtedy nagrody nie zdobył.
Ręce opadają
– Takie, jakie chcieliby mieć u siebie – opowiada Ewa Rugała, nauczycielka, która czuwała nad projektem. – Pokazaliśmy, że nawet mały Kaznów może wygrać konkurs w Warszawie. Trzeba tylko mieć pasję.
Na początku praca miała wyglądać inaczej. Najpierw z plasteliny ulepili piłkarzy. Ale okazało się, że na drugi dzień podniesione ręce piłkarza opadły.
Modelika warta 300 tys. zł
Jeśli coś się nie sprawdzało, szukali innych rozwiązań. Ewa Rugała pomysłów szukała u stolarza, w sklepie metalowym kupiła druciki, na których zawieszono piłkarzy. Na koniec był problem z dostarczeniem takiej pracy do Warszawy, żeby się nie zniszczyła. Zawieziono ją szkolnym busem.
Wkrótce na szkolny plac wjedzie ciężki sprzęt. Szkoła ma tylko załatwić niezbędne formalności. Organizatorzy konkursu nie tylko wszystko sfinansują ale też przyślą własnego wykonawcę. Boisko wielofunkcyjne o wymiarach 22 na 44 metry ze sztuczną murawą będzie gotowe przed zakończeniem wakacji. Koszt takiej inwestycji to około 300 tys. zł.
Jak wystartować w konkursie?
Żeby wziąć udział w konkursie należy wcześniej zgłosić się do kuratorium oświaty, które może wytypować co najwyżej pięć szkół z województwa.