– Ilość imprez organizowanych przez nas spadła i to była wina pandemii. Wcześniej robiliśmy co najmniej 4-5 takich imprez rocznie. Tymczasem w 2020 r. zorganizowaliśmy tylko dwie gale – ROZMOWA z Jackiem Sarną, organizatorem Lubelskiej Gali Sportów Walki, która odbędzie się dzisiaj w Lublinie
- Skąd wziął się pomysł na Lubelską Galę Sportów Walki?
– Z pandemii. To ona spowodowała, że lubelskie środowisko sportów walki połączyło swoje siły. Efektem tego będzie, mam nadzieję, bardzo ciekawa impreza, która kibicom dostarczy mnóstwo emocji. W czasie Lubelskiej Gali Sportów Walki, oprócz walk MMA, będą również te kickbokserskie, jak i w K1. W kickboxingu zaprezentuje się Tomasz Borowiec, który będzie bił się o pas mistrzowski.
- Walka wieczoru odbędzie się jednak w formule MMA, a zmierzą się w niej Hubert Szymajda i Łukasz Bieniek.
– Obaj są bardzo doświadczonymi zawodnikami. Hubert Szymajda to były mistrz TFL, Bieniek wciąż czeka na takie sukcesy. To taki pojedynek z akcentem, bo jego zwycięzca będzie miał okazję do walki o pas mistrzowski.
- Kto jest faworytem?
– Szanse rozkładają się po równo i ciężko jest wskazać faworyta.
- Większą markę posiada Szymajda, który ma za sobą już nawet występy w KSW.
– On ostatnio zmienił formułę przygotowań. Teraz praktycznie cały czas ćwiczy w Fight Gym Lublin. On był już mistrzem TFL, ale dość nieoczekiwanie stracił pas w walce z Jerrym Kvanstromem. Czasem jednak trzeba zrobić krok do tyłu, aby później wykonać dwa kroki do przodu. Łukasz Bieniek jest na pewno dla niego niewygodnym przeciwnikiem, który dobrze odnajduje się w zapasach. Przemawia za nim również dobry rekord w TFL. Za Szymajdą z kolei przemawia doświadczenie. Hubert na pewno będzie musiał zlikwidować zapasy rywala. To zwiększy jego szanse na sukces w tym pojedynku.
- Ciekawy pojedynek stoczy także Judyta Rymarzak, która zmierzy się z Natalią Baczyńską.
– Judyta to bardzo doświadczona zawodniczka. Ona wywodzi się z muay thai. Pochodzi z Siedlec, ale na co dzień trenuje w Białej Podlaskiej. Ta walka jest eliminatorem do walki o mistrzowski pas.
- Judyta Rymarzak już dawno temu mówiła, że marzy o tej walce...
– To prawda. Każdy zawodnik marzy o takiej walce, Judyta ma za sobą już kilka dobrych występów dla naszej organizacji i teraz ma szansę zapewnić sobie prawo występu w pojedynku o tytuł.
- O TFL ostatnio było cicho. Pandemia dała wam w kość?
– Rzeczywiście, ilość imprez organizowanych przez nas spadła i to była wina pandemii. Wcześniej robiliśmy co najmniej 4-5 takich imprez rocznie. Tymczasem w 2020 r. zorganizowaliśmy tylko dwie gale, a w tym roku zmagania w Lublinie będą pierwszą imprezą spod znaku TFL. Chcemy w tym roku zrobić trzy gale i myślę, że to też jest dobry wynik.
- Jak udało się przekonać TVP Sport do przeprowadzenia transmisji z Lublina?
– Myślę, że w tym przypadku zadecydowała konsekwentna i długa praca na rzecz promocji naszej organizacji. To już 22. edycja TFL, a TVP Sport była obecna chociażby podczas imprezy w Kozienicach. Ona była pokazywana tylko za pośrednictwem internetu, ale cieszyła się wysoką oglądalnością. Jesteśmy drugą organizacją w Polsce, która ma okazję zaprezentować się na antenie publicznego nadawcy.
- Mateusz Borek odwiedzi Lublin w roli komentatora lub eksperta?
– Nie wiem. Chciałbym, żeby przy okazji imprezy organizowanej przez TFL swoją pozycję miał okazję zbudować również jakiś młody dziennikarz. Zobaczymy, jaki zestaw komentatorów przyśle do Lublina TVP Sport.
- Bardziej denerwował się pan przed galami na Globusie organizowanymi dla kilku tysięcy widzów czy jednak przed piątkową imprezą, którą przed ekranami telewizorów śledzić będzie wiele tysięcy osób?
– Dla mnie takie kwestie nie mają znaczenia, bo zawsze chcę wykonać dobrze swoją pracę. Galę na Globusie oglądało kilka tysięcy osób i było to olbrzymie wydarzenie. Teraz kibiców będzie mniej ze względu na ograniczenia związane z pandemią koronawirusa. Mamy jednak transmisję w TVP Sport i to jest duża szansa dla nas. Dostajemy ją jednak w bardzo trudnym okresie. Chcemy z dobrej strony pokazać nasz region i zawodników z województwa lubelskiego.
- Tych na Lubelskiej Gali Sportów Walki będzie bardzo dużo.
– Tak, bo chcemy promować lokalnych sportowców. Jesteśmy również otwarci na inne regiony polski, dlatego robimy imprezy w Kozienicach czy Pionkach. Lubelskie zawsze jest jednak w moim sercu.
Wielka gala w Lublinie
4 czerwca w Lublinie odbędzie się Lubelska Gala Sportów Walki. Co istotne, z powodu zniesienia części ograniczeń związanych z pandemią koronawirusa na trybunach hali MOSiR im. Zdzisława Niedzieli będą mogli pojawić się kibice. Ci, którym nie uda się zdobyć biletów, będą mogli natomiast śledzić wydarzenia z Lublina na antenie TVP Sport.
Walką wieczoru będzie pojedynek Huberta Szymajdy z Łukaszem Bieńkiem. Dla pochodzącego ze Świdnika zawodnika to powrót do sportu po ponad rocznej przerwie. Przed nią był na fali wznoszącej, która jednak w 2019 r. gwałtownie zaczęła się załamywać. Objawem tego zjawiska były dwie porażki – najpierw w czasie KSW 48 z Shamilem Musaevem, a później podczas TFL 19 z Jerry Kvanstromem. Łukasz Bieniek z kolei chce odbudować swój rekord po dwóch porażkach z rzędu.
Pełen chęci do walki jest także pochodzący z Kraśnika Kamil Giez. On wciąż czeka na zawodowe zwycięstwo, bo w swoim debiucie w profesjonalnym oktagonie zremisował z Kacprem Anisiewiczem.
Transmisja w TVP Sport rozpocznie się o godz. 19.45.