Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

12 listopada 2010 r.
14:25
Edytuj ten wpis

Wilm Hosenfeld: Starał się ratować każdego

Ksiądz dr Tadeusz Stolz, dyrektor Biblioteki Uniwersyteckiej KUL, witając przybyłych mówił, że spotkanie ma przybliżyć prawdę o sumieniu człowieka. Mówił to myśląc o oficerze Wehrmachtu, który ponad pół wieku temu zmarł w jenieckim obozie na terenie ówczesnego ZSRR.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować
Kim był Hosenfeld?

Wilma Hosenfeld bali się Polacy, gdy szedł ulicami Warszawy. Bali się, bo tylko złe skojarzenia mieli z mundurem okupanta. A przecież uratował niejedno życie Polaka i Żyda. Uratował też Władysława Szpilmana.

Trzy lata temu została wydana książka pt. "Staram się ratować każdego”. To dramatyczny zbiór listów do rodziny i dzienników niemieckiego oficera Wilma Hosenfelda. Co znamienne, do jej wydania przyczyniły się nie tylko takie instytucje jak Fundacja Konrada Adenauera czy Ambasada Republiki Federalnej Niemiec, lecz także Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej.

Kim był Wilm Hosenfeld, którego postać znalazła się w filmie "Pianista” Polańskiego w epizodzie znaczącym, choć niewielkim? Kim był Niemiec, który przyszedł z armią nazistowską aż do Warszawy przez Pabianice i Węgrów, który umierał bez nadziei w obozie sowieckim, a w 2007 roku odznaczony został Krzyżem Komandorskim Odrodzenia Polski?

Przemiana

Nauczyciel, weteran I wojny światowej, ojciec pięciorga dzieci. Może nawet początkowo z przekonania, a może też dlatego że nie miał nic do gadania, został wcielony do wojska.

– Poprzez tę książkę zobaczymy człowieka, który przechodzi ewolucję od entuzjazmu dla Hitlera, po rozczarowanie i oburzenie, i rozpacz – mówi profesor Eugeniusz Król z Instytutu Studiów Politycznych PAN, współredaktor naukowy książki. – Wreszcie poruszony tym, co widzi, stara się ulżyć prześladowanemu człowiekowi.

Notatki i listy Hosenfelda świadczą o jego wielkiej i pełnej udręczenia przemianie. Pod datą 23 lipca 1942 pisze:

"Gdy się czyta gazety i słucha wiadomości radiowych, wydaje się, że wszystko jest w porządku, pokój zagwarantowany, wojna wygrana i przyszłość niemieckiego narodu pełna nadziei. Ale nie wierzę i nie mogę w to uwierzyć, po prostu dlatego, że bezprawie nie może zapanować na zawsze i niemieckie metody panowania w podbitych krajach wcześniej czy później muszą wywołać opór. (…) Wszędzie panuje terror, zastraszenie, przemoc. Aresztowania, deportacje, a nawet rozstrzeliwania są na porządku dziennym. (…) Historia uczy, że tyrania nigdy nie trwała długo. Nasz rachunek dodatkowo obciąża oburzające bezprawie, jakim jest wymordowanie ludności żydowskiej…”.

Zagłada>/b>

Pod późniejszymi datami opisuje zbrodnie, jakich się dopuszczają żołnierze i wyznaje "Jeśli jest prawdą to, co opowiadają na mieście godni zaufania ludzie, to żaden honor być niemieckim oficerem i nie sposób już w tym wszystkim uczestniczyć”.

Opisuje zagładę warszawskiego getta i porażony okrucieństwem żołnierzy dramatycznie i niemal proroczo odnotowuje pod datą 13 sierpnia 1942 roku "Cóż z nas za tchórze, że na coś takiego pozwalamy (…) Dlatego też będziemy razem z nimi ukarani. Dotknie to także nasze niewinne dzieci, gdyż stajemy się współwinni pozwalając na takie zbrodnie…”.

Tak było naprawdę

Hosenfeld zaczął pomagać Polakom i Żydom. Z narażeniem własnej osoby wydobywał z aut mężczyzn z obozu w Pabianicach, innym załatwiał bezpieczną pracę dającą schronienie.

Jedna z pielęgniarek szpitala, w którym leżeli ranni w powstaniu warszawskim zeznała, że aby ochronić pacjentów przed okrucieństwem niemieckich żołnierzy, Hosenfeld postawił wartę przed wejściem.

Na jednej z fotografii trzyma dziecko na ręku. Uśmiechnięty. Jak twierdzi rodzina, to jakiś chłopiec z Pabianic. Polak, a może Żyd?
Dzięki niemu życie ocalił kompozytor, pianista Władysław Szpilman.

– To wszystko działo się naprawdę, tak jak w filmie – mówi Halina Szpilman, wdowa po pianiście. – Mąż przez wiele lat nawet nie chciał chodzić w tamte miejsca, gdzie przeżył gehennę. Hosenfeldf, kiedy znalazł jego kryjówkę, ostrzegał go, że z dołu mogą go zauważyć żołnierze, doradzał, gdzie najlepiej się schować.

Przyniósł mu płaszcz wojskowy, bo zima była bardzo ciężka, przyniósł jedzenie. Hosenfeld zwracał się do niego per "pan”. Ale najważniejsze, co mu dał, to nadzieję. Bo powiedział, że wojna wkrótce się skończy.

– On już wtedy był orędownikiem przebaczenia i ładu europejskiego – stwierdził Winfried Lipscher, współredaktor książki. – Dla nas dzisiaj mógłby być wzorem pojednania i porozumienia. Jestem przekonany, że Wilm Hosenfeld jest osobą świętą. Byłem w kościele w Pabianicach. Prawdopodobnie tam Hosenfeld modlił się przed ołtarzem. On w niemieckim mundurze chodził do polskiego kościoła... Co za odwaga!

Za winy swoje i innych

Hosenfeld trafił do obozu jenieckiego. Jeden z pracowników warszawskiego radia, skrzypek Zygmunt Lednicki, wracał do spalonej stolicy. Przechodził obok obozu dla niemieckich jeńców.

Nerwy go poniosły i miał zawołać w ich stronę – "…twierdziliście, że jesteście narodem cywilizowanym, a mnie artystę ograbiliście z całego majątku – ze skrzypiec”. Wtedy jeden z jeńców spytał, czy on zna Szpilmana.

– Oczywiście, – odpowiedział Lednicki. Jeniec poprosił o przekazanie Szpilmanowi, że jest tym oficerem, który uratował mu życie i prosi o pomoc. Jednak zaraz wartownicy ich rozdzielili i Lednicki nie poznał nazwiska Niemca. Nie znał go także Szpilman.

Kiedy wreszcie po latach zaczęto czynić jakieś kroki, żeby zwolniono go z niewoli, było za późno.

Hosenfeld wielu ludzi uratował od śmierci. Jemu nie pomógł nikt. Niemiecki oficer został przez sąd sowiecki oskarżony o pracę w wywiadzie, choć był tylko komendantem ośrodka sportowego w okupowanej Warszawie.

Stalinowskie sądy nie przyjmowały do wiadomości faktów. Czasy były okrutne i wiele okoliczności złożyło się na to, że jeniec Hosenfeld umierał bez nadziei, jaką do końca miała jego rodzina, czekająca na powrót męża i ojca. Cudem może być to, że jego zapiski i listy dotarły do adresatów.

Gdzie leży pochowany Hosenfeld?

Któż to wie. Gdzieś nieopodal Stalingradu, tam gdzie kiedyś był jakiś obóz jeniecki.

Polsko-niemiecka rozmowa wokół książki Wilma Hosenfelda "Staram się ratować każdego. Życie niemieckiego oficera w listach i dziennikach” zostało zorganizowane przez Bibliotekę Uniwersytecką KUL, Fundację Rozwoju KUL i Fundację Konrada Adenauera.

Pozostałe informacje

Czy Trybunał Koronny w Lublinie odzyska dawny blask? Historia Trybunału na zdjęciach
Foto
galeria

Czy Trybunał Koronny w Lublinie odzyska dawny blask? Historia Trybunału na zdjęciach

Wiele ostatnio się mówi o przywróceniu blasku Trybunałowi Koronnemu w Lublinie, który jest symbolem Starego Miasta i jednym z najbardziej rozpoznawalnych zabytków w Lublinie. Zobaczmy, jak na przestrzeni lat zmieniał się wygląd Trybunału Koronnego w Lublinie.

Nowa inwestycja przy Nałęczowskiej zmieni obraz dzielnicy? Temat wróci do Rady Miasta, bo 20 miejsc parkingowych to za mało

Nowa inwestycja przy Nałęczowskiej zmieni obraz dzielnicy? Temat wróci do Rady Miasta, bo 20 miejsc parkingowych to za mało

Ulica Nałęczowska w Lublinie czeka na duże zmiany. W rejonie skrzyżowania z Aleją Kraśnicką planowana jest budowa nowoczesnego kompleksu z wysokimi wieżowcami, przestrzeniami usługowymi i placem miejskim. Inwestorzy podkreślają, że projekt odpowiada na realne potrzeby miasta i będzie korzystny dla jego rozwoju. Decydować będzie Rada Miasta.

Z Lublina na Międzynarodową Stację Kosmiczną

Z Lublina na Międzynarodową Stację Kosmiczną

Sławosz Uznański-Wiśniewski to drugi Polak, który poleci w kosmos i pierwszy, który trafi na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Co tam będzie robił? A na przykład testował specjalny hełm do sterowania komputerem za pomocą myśli. Hełm, który powstał w Lublinie. – Dziś nasz sprzęt znajduje się na stałym wyposażeniu Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, a my jesteśmy w trakcie realizacji naszego pierwszego, w pełni samodzielnego eksperymentu w ramach polskiej misji IGNIS – mówi dr Dariusz Zapała z firmy Cortivision, która stworzyła innowacyjny hełm dla polskiego astronauty

Remis byłby najuczciwszy - ocenia mecz z Cracovią trener Motoru

Mateusz Stolarski (Motor Lublin): Nie wygrywa się spotkania za to, że ma się piłkę

Motor w sobotni wieczór musiał uznać wyższość Cracovii. „Pasy” wygrały w Lublinie 1:0. Jak szkoleniowcy obu drużyn oceniają spotkanie?

Kopalnia w Bogdance wydobywa węgiel najtaniej w kraju

Węgiel z Bogdanki na Ukrainę, czyli co dalej z lubelską kopalnią

– Po zakończeniu wydobycia węgla chcemy nadal być silnym przedsiębiorstwem przemysłowo-energetycznym – mówił na Europejskim Kongresie Gospodarczym w Katowicach wiceprezes ds. rozwoju Lubelskiego Węgla „Bogdanka” Sławomir Krenczyk. Sporą szansą na zbyt węgla z Bogdanki może być rynek ukraiński.

Jarosław Milcz po raz kolejny poprowadził Lubliniankę do zwycięstwa
ZDJĘCIA

Na Wieniawie lubią horrory. Lublinianka pokonała Start Krasnystaw w ostatniej akcji meczu

Piłkarze Lublinianki po raz kolejny dostarczyli swoim kibicom solidnej dawki emocji. Jeszcze w 87 minucie meczu ze Startem Krasnystaw przegrywali u siebie 1:2. Mimo to wyszarpali trzy punkty. Jarosław Milcz gola na wagę zwycięstwa zdobył w... ósmej minucie doliczonego czasu gry.

Cracovia znowu lepsza od Motoru, Sergi Samper przeprasza za kartkę
ZDJĘCIA, WIDEO
galeria
film

Cracovia znowu lepsza od Motoru, Sergi Samper przeprasza za kartkę

Czwarty raz w rym sezonie, ale pierwszy w 2025 roku Motor nie strzelił gola w meczu u siebie. Beniaminek z Lublina nie zrewanżował się też Cracovii za porażkę z jesieni 2:6. Tym razem „Pasy” wygrały 1:0, a kluczowa dla losów spotkania była czerwona kartka Sergi Sampera, którą Hiszpan obejrzał już w 49 minucie.

Atakujący Bogdanki LUK Lublin Kewin Sasak:

Marcin Komenda, Bogdanka LUK Lublin: Ten sezon jest kapitalny

Powiedzieli po trzecim meczu półfinałowym play-off: JSW Jastrzębski Węgiel - Bogdanka LUK Lublin 2:3

Manolo i jego koledzy będą chcieli jak najszybciej zapomnieć o spotkaniu w Bytomiu

Wisła Puławy bez szans w wyjazdowym starciu z Polonią Bytom

Bez niespodzianki w Bytomiu. Choć Wisła Puławy próbowała postawić się faworyzowanej Polonii to nie udało jej się wywalczyć na trudnym terenie choćby jednego punktu

Fragment rywalizacji w Słupsku

PGE Start Lublin został rozgromiony w Słupsku

Podopieczni Wojciecha Kamińskiego ulegli Enerdze Icon Sea Czarni różnicą aż 23 pkt. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że ten wynik to sensacja, ale również olbrzymie rozczarowanie.

Majówka za pasem. Kalendarz wydarzeń zapowiada moc atrakcji
1 maja 2025, 0:00

Majówka za pasem. Kalendarz wydarzeń zapowiada moc atrakcji

Majówka zbliża się wielkimi krokami. Biorąc zaledwie trzy dni urlopu zyskujemy aż 9 dni odpoczynku. Co przez ten czas można robić w województwie lubelskim? Podpowiadamy co wtedy dzieje się w regionie.

Lewart w trzech ostatnich meczach zdobył siedem punktów

Druga wygrana na wiosnę, Lewart lepszy od Wiślan

W trzech ostatnich meczach Lewart wywalczył siedem punktów. W sobotę beniaminek z Lubartowa pokonał u siebie Wiślan Skawina 1:0, a bohaterem gospodarzy okazał się Łukasz Najda, który zdobył jedynego gola.

Dbają nie tylko o drzewa. Przed nami "Piątka z leśnikami"

Dbają nie tylko o drzewa. Przed nami "Piątka z leśnikami"

Już 10 maja w Uroczysku Stary Gaj odbędzie się wyjątkowe wydarzenie łączące aktywność fizyczną, kontakt z przyrodą i szczytny cel – „Piątka z leśnikami”. Organizatorzy zapraszają nie tylko biegaczy, ale także wszystkich miłośników lasu i pomagania.

Ulica jak "pole bitwy". Na Ceglanej będzie nie tylko asfalt

Ulica jak "pole bitwy". Na Ceglanej będzie nie tylko asfalt

Wcześniej ulica Twarda, teraz Ceglana. Urzędnicy szukają wykonawcy tej długo wyczekiwanej przez mieszkańców przebudowy drogi.

Sax night
Foto
galeria

Sax night

Imprezy w najpopularniejszym lubelskim Klubie 30 to destylat zabawy. Kto był ten wie, a kto nie był, niech żałuje. Imprezy odbywają się często na dwóch, a nawet na trzech parkietach, a każdy z inną muzyką. Ten stylistyczny eklektyzm sprawia, że co weekend klub przeżywa prawdziwe oblężenie. Specjalnie dla Was przygotowaliśmy fotogalerię z weekendowych szaleństw w popularnej Trzydziestce, z której dowiecie się, jak się bawi Lublin.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium