Mleko, masło, chleb, mięso, owoce i warzywa. To tylko część produktów, które mają potanieć za sprawą drugiej już tarczy antyinflacyjnej. Eksperci są sceptyczni, a premier nawołuje: – Pilnujmy cen w sklepach.
O tym, że w sklepach jest drogo, nikogo nie trzeba przekonywać. Widzimy to po codziennych zakupach, a zanotowana w grudniu inflacja w wysokości 8,6 procent daje o sobie znać na każdym kroku. Ceny paliw na jakiś czas się ustabilizowały, ale nadal są wysokie. Zaczynają już przychodzić wyższe rachunki za gaz, a lada moment w skrzynkach pocztowych będą nowe faktury za prąd. To wszystko odbija się na cenach w sklepach i niestety złą wiadomością jest ta, że będzie tylko drożej. Od dłuższego czasu piszemy w Dzienniku o drożyźnie. Lubelska piekarnia Kuźmiuk otrzymała nową taryfę za gaz, która jest wyższa od dotychczasowej o 887 procent.
Narzekają także lubelscy producenci wędlin, makaronów, fermy drobiu. Wyliczają, że nie ma innego wyjścia jak podnieść ceny, albo zamknąć interes. Do opcji numer dwa miejmy nadzieję nie dojdzie, a zatem zostaje nam pierwsze wyjście: drożyzna.
Dwie tarcze
Tydzień temu premier w wywiadzie udzielonym Interii zapowiedział, że po pierwszej tarczy antyinflacyjnej z grudnia będzie kolejna.
Przypomnijmy, że chodzi o działania mające zwalczyć drożyznę.
– W przyszłym tygodniu ogłosimy tarczę antyinflacyjną 2.0. Zdecydowałem, że obniżymy stawkę VAT na paliwa z 23 proc. na 8 proc., co przełoży się na obniżkę ceny litra benzyny i diesla na stacji od 60 do 70 groszy – zapowiedział Mateusz Morawiecki i dodał: – Pamiętajmy, że na początku grudnia 2021 r. litr kosztował już ponad 6 zł. Najpierw był pierwszy ruch, cena spadła zgodnie z zapowiedziami do ok. 5,70 zł, a teraz obniżymy ją o kolejne 60-70 groszy. To kolejne zapowiadane przez nas działanie, które ma pomóc w codzienności polskim rodzinom i polskim przedsiębiorcom. Cena paliwa przekłada się przecież na zdecydowaną większość cen.
Tarcza, jak się szybko okazało, to nie tylko kwestia ceny paliwa.
– Do zera obniżamy VAT na żywność. Roczny koszt tego rozwiązania to może być 6-7 mld zł, ale jest to bardzo ważne i apeluję do wszystkich przedsiębiorców, którzy handlują produktami żywnościowymi o obniżenie cen o 5 zł – mówił Mateusz Morawiecki, prezentując 10 stycznia na konferencji prasowej nowe rozwiązania i wyliczał, że pozwoli to zostawić w portfelu przeciętnej polskiej rodziny 45 zł miesięcznie.
Stawki i miliardy
Takich wyliczeń szef rządu w zanadrzu miał więcej. Na swoim oficjalnym profilu facebookowym, podał, że dzięki tym zmianom Polacy zaoszczędzą na zakupach. W przypadku domów, w których mieszka dwóch emerytów ma to być 40 zł miesięcznie. W przypadku 1-osobowego gospodarstwa domowego oszczędności mają wynieść 24 zł miesięcznie. Co do rodzin z dzieckiem to kwota 41 zł, a gdy jest to dwoje dzieci: 56 zł.
Ale po kolei. Żeby walczyć z drożyzną rząd chce zrezygnować z 11,6 mld złotych, jakie miały wpłynąć do kasy państwa i obniżyć podatek VAT od 1 lutego na kolejne pół roku.
W myśl tarczy na żywność i napoje, które obecnie są obłożone 5-procentową stawką podatkową, VAT wyniesie 0 procent. Na paliwa silnikowe podatek zostanie zmniejszony do 8 procent. Na nawozy, środki ochrony roślin, ziemię ogrodniczą i inne środki wspomagające produkcję rolniczą podatek zostanie zmniejszony z 8 do 0 procent. VAT na gaz ziemny ma wynieść 0 proc. Na energię elektryczną zostanie zmniejszony do 5 proc. Stawka na energię cieplną wyniesie 5 procent.
Czy to się uda?
Problem w tym, że część ekspertów i ekonomistów jest sceptyczna co do powodzenia tarczy. Zwłaszcza jeśli chodzi o obniżki cen żywności.
W wielkim skrócie chodzi o to, że jeżeli nawet zostanie zniesiony VAT na żywność, to nie da się dokładnie przewidzieć czy jej producenci obniżą ceny.
Mają przecież inne kłopoty, jak wprowadzona właśnie podwyżka płacy minimalnej do 3010 złotych brutto. Trudno także przewidzieć, czy zmiany VAT w przypadku paliw i mediów będą tak znaczące, że będzie można to zauważyć na cenie na przykład chleba. Kolejną sprawą jest to, że rząd planuje w kwestii drogiego gazu ulżyć szpitalom czy szkołom, ale nie zamierza wprowadzać żadnych zmian dla biznesu. Nadal ten sektor mają obowiązywać wysokie stawki. Stąd właśnie ten sceptycyzm.
Analitycy Credit Agricole przewidują, że żywność w sklepach nie musi potanieć. Jej ceny mogą się utrzymywać na wysokim poziomie, ponieważ handlowcy doliczą sobie wyższą marżę. Powołują się przy tym na badania wskazujące, że tak właśnie działają firm. – Problemem są także większe sklepy, które z reguły dbają o wysoką rentowność i dlatego nie muszą być skłonne do obniżania cen – przewidują.
70 groszy. A może 40?
Sceptyczna co do powodzenia tarczy jest także Konfederacja Pracodawców Lewiatan. Mariusz Zielonka, ekspert ekonomiczny tej organizacji ocenia, że nie będzie – jak mówił premier – obniżki cen paliw o 70 groszy. Wyniesie około 40 groszy na litrze.
– W przypadku cen na stacjach benzynowych większe znaczenie niż interwencja rządu będzie miała cena ropy na rynkach światowych, a ta ponownie przekroczyła 80 dolarów za baryłkę i zbliża się do maksimów z 2021 roku. Tym razem rządzący nie będą mieć tyle szczęścia, jak w przypadku obniżki akcyzy na paliwa, kiedy to spadek cen był odczuwalny jeszcze przed rozpoczęciem działania pierwszej tarczy.
Tym samym nie mamy co liczyć na zapowiadane 70-80 gr obniżki na litrze – tłumaczy Mariusz Zielonka.
Ekspert obawia się także, że gdy tarcza przestanie działać, a sytuacja ekonomiczna się nie poprawi, to ceny nie tylko wrócą do obecnego poziomu, ale będą jeszcze wyższe.
– Gdy to nastąpi, inflacja może przekroczyć 10 proc., chyba że rząd liczy na odwrócenie trendów na rynkach światowych – chodzi o rosnące ceny paliw, nawozów, produktów spożywczych, a także nagłą zmianę polityki innych państw stymulujących popyt na rynku międzynarodowym – zwiastuje Zielonka.
Sprawdzajcie ceny
Wygląda na to, że premier zdaje sobie sprawę z tego, że zmiana podatkowa nie oznacza automatycznej zmiany cen na półkach sklepowych. Kiedy mówił o tarczy i cenach zwrócił się z apelem do Polaków: – Dbajmy o to, aby w naszych lokalnych sklepach, a także w dużych, w których robimy zakupy, rzeczywiście do tego doszło. Pilnujmy tych sklepów. Sprawdzajmy jakie one [ceny – przyp. aut.] są dzisiaj, jutro, pojutrze. I zobaczmy za trzy tygodnie, za cztery, czy sklepikarze, handlowcy doprowadzą do obniżki cen.
W tej kwestii eksperci z Credit Agricole też są sceptyczni. Chodzi o to, że Polacy generalnie nie porównują cen produktów spożywczych między sklepami. Trudno tez od nich tego wymagać, a jeszcze trudniej takiej metody działania, że mleko kupuje się w jednym sklepie, masło w innym, a po pieczywo idzie się do kolejnego.
Eksperci jasno stwierdzają, że „stwierdzenie różnic w cenie tego samego produktu żywnościowego pomiędzy sklepami nie zawsze jest wystarczającym argumentem do zrobienia części zakupów w innym sklepie”.
Znaczki na chwałę
Poza tym przeciętny obywatel niekoniecznie musi wiedzieć, który z produktów na półce miał potanieć w myśl polityki rządu. Ale na to już władza się przygotowała. Tarcza jest obecnie w parlamencie.
Nowe przepisy nałożą na sprzedawców produktów spożywczych obowiązek umieszczenia przy kasie „czytelnej informacji, że od dnia 1 lutego 2022 r. do dnia 31 lipca 2022 r. dla towarów spożywczych obowiązuje stawka podatku od towarów i usług obniżona do wysokości 0 proc.”.
Nie wiadomo, jaki ma to być znak, bo to wskaże odpowiednie rozporządzenie ministerialne.
Stąd podejrzenie wśród handlowców, że rząd chce ich wykorzystać do promowania swoich działań, co może być odbierane także jako zachęta do głosowania na PiS.
„Będziemy przeciwko temu protestować w toku prac legislacyjnych. Społeczeństwo jest już poinformowane przez środki publicznego przekazu, chociażby telewizję, o działaniach rządu. Naklejki wygenerują niepotrzebne koszty. My jako handel i tak absolutnie obniżymy VAT, zgodnie z tym co rząd zapowiedział. Nie miejmy co do tego wątpliwości. Natomiast nie możemy dać gwarancji tego, jak ceny będą wyglądać ostatecznie, ponieważ w międzyczasie rosną koszty i ceny u producentów” – komentuje na portalu wiadomoscihandlowe.pl Renata Juszkiewicz, prezes Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji.
Produkty ze stawką VAT 5 procent obecnie.
- Mięso i podroby jadalne
- Ryby i skorupiaki, mięczaki i pozostałe bezkręgowce wodne – z wyłączeniem homarów i ośmiornic
- Produkty mleczarskie; jaja ptasie; miód naturalny
- Jelita, pęcherze i żołądki zwierząt (z wyjątkiem rybich), całe i w kawałkach, świeże, schłodzone, zamrożone, solone, w solance, suszone lub wędzone
- Warzywa oraz niektóre korzenie i bulwy, jadalne
- Owoce i orzechy jadalne; skórki owoców cytrusowych lub melonów
- Zboża
- Produkty przemysłu młynarskiego; słód; skrobie; inulina; gluten pszenny
- Nasiona i owoce oleiste; ziarna, nasiona i owoce różne; rośliny przemysłowe lub lecznicze; słoma i pasza – wyłącznie towary przeznaczone do spożycia przez ludzi
- Tłuszcze i oleje pochodzenia zwierzęcego lub roślinnego oraz produkty ich rozkładu; gotowe tłuszcze jadalne; woski pochodzenia zwierzęcego lub roślinnego – wyłącznie jadalne
- Przetwory z mięsa, ryb lub skorupiaków, mięczaków lub pozostałych bezkręgowców wodnych (oprócz kawioru, przetworów z homarów i ośmiornic)
- Przetwory ze zbóż, mąki, skrobi lub mleka; pieczywa cukiernicze
- Przetwory z warzyw, owoców, orzechów lub pozostałych części roślin
- Zupy i buliony i preparaty do nich; złożone przetwory spożywcze, homogenizowane
- Lody i pozostałe lody jadalne, nawet zawierające kakao
- Tłuszcze złożone z produktów roślinnych lub zwierzęcych (miksy), wyroby seropodobne (analogi serów) oraz preparaty do początkowego żywienia niemowląt, w tym mleko początkowe, preparaty do dalszego żywienia niemowląt, w tym mleko następne, mleko i mleko modyfikowane dla dzieci
- Wody, włącznie z wodami mineralnymi i wodami gazowanymi, zawierające dodatek cukru lub innego środka słodzącego, lub wody aromatyzowane i pozostałe napoje bezalkoholowe, z wyłączeniem soków owocowych i warzywnych napoje bezalkoholowe, w których udział masowy soku owocowego, warzywnego lub owocowo-warzywnego wynosi nie mniej niż 20 proc. składu surowcowego
- Preparaty do początkowego żywienia niemowląt, w tym mleko początkowe, preparaty do dalszego żywienia niemowląt, w tym mleko następne, mleko i mleko modyfikowane dla dzieci
- Dietetyczne środki spożywcze specjalnego przeznaczenia medycznego