29-letni kolarz od pierwszych dni pobytu w Lubelskie Perła Polski Cycling Team ciężko pracuje, aby ta stosunkowo młoda siła w polskim peletonie stawała się coraz bardziej rozpoznawalna. Zresztą taki był cel ściągnięcia Rudyka do województwa lubelskiego – wszak jest to jeden z najlepszych sprinterów świata. Jego największe osiągnięcie to brązowy medal mistrzostw świata w sprincie indywidualnym.
W ostatnich dniach Rudyk potwierdza, że mimo upływu lat wciąż należy do ścisłej czołówki sprinterskiej.
Sprawdzian ma miejsce w holenderskim Appeldorn, gdzie odbywają się mistrzostwa Europy. Już w środę zawodnik Lubelskie Perła Polski Cycling Team błysnął rewelacyjną formą, kiedy doprowadził reprezentację Polski do brązowego medalu w sprincie drużynowym.
W piątek i sobotę rywalizował natomiast w sprincie indywidualnym. Pierwszego dnia wykonał olbrzymią pracę eliminując poszczególnych rywali. Kwalifikacje zakończył na drugiej pozycji ulegając jedynie fenomenalnemu Holendrowi, Harry Lavreysenowi. W 1/8 finału pokonał Hiszpana Alejandro Martineza, a w ćwierćfinale był dwukrotnie lepszy od Francuza Sebastiena Vigiera.
W sobotnim półfinale dwukrotnie był szybszy od Mikhaila Yakovleva z Izraela. Pierwszy wyścig był zdecydowanie bardziej emocjonujący, bo Polak wygrał zaledwie o 0,018 sek. W drugim jego przewaga była już znacznie większa.
Finałowa rywalizacja z Lavreysenem była już zdecydowanie bardziej jednostronna. W pierwszym wyścigu Holender nie dał Rudykowi większych szans. W drugim to 29-letni kolarz był zmuszony do prowadzenia. W pewnym momencie podjął się szaleńczej próby odskoczenia rywalowi. Zawodnik gospodarzy jednak zdołała utrzymać koło, a na ostatnim łuku wysunął się na prowadzenie i zapewnił sobie tytuł mistrza Europy.