Maturę z matematyki będą musieli napisać jeszcze raz. Wszystko przez jednego z absolwentów liceum ogólnokształcącego.
W poniedziałek, 8 maja maturzyści pisali ostatni obowiązkowy egzamin maturalny. Była nim matematyka. Zgodnie z przepisami w salach egzaminacyjnych nie mogło być żadnych telefonów. Komórki przed wejściem zostawiali nie tylko uczniowie, ale i nauczyciele. Zakaz został jednak złamany.
Tuż po rozpoczęciu matury na Twitterze pojawiły się zdjęcia arkusza egzaminacyjnego i hasło „Pomocy”. Opublikowano je z anonimowego konta. W komentarzach znalazła się odpowiedź na jedno z zadań. Wielu internautów pisało jednak, że sprawa powinna zostać zgłoszona.
Tak też się stało. Sprawę zaczęła wyjaśniać Centralna Komisja Egzaminacyjna. Niemal od początku mówiono, że jeśli autor wiadomości zostanie ustalony, to nie zda matury (jego praca zostanie unieważniona, taka osoba straci możliwość napisania egzaminu poprawkowego i będzie mogła podejść ponownie do matury dopiero za rok); a wszystkie osoby, które pisały z nią egzamin w jednej sali będą musiały przystąpić do egzaminu poprawkowego w czerwcu.
W rozmowie z PAP szef Centralnej Komisji Egzaminacyjnej Marcin Smolik przyznał potem, że udało się ustalić osobę, która opublikowała arkusze (jego profil sygnowany imieniem i nazwiskiem był połączony z anonimowym kontem). Egzamin dla tej osoby i dla wszystkich zdających razem z nim, zostanie unieważniony.
Do zdarzenia doszło w jednej ze szkół w zachodniej Polsce.