Miasto wymienia się budynkami z powiatem. „Maszkara zmieni wygląd”

O tej transakcji mówiło się już od ubiegłego roku. Starostwo powiatowe ma swoją siedzibę w biurowcu przy ulicy Brzeskiej 41. To obiekt należący do miasta. Rocznie wynajem pomieszczeń kosztował powiat ok. 600 tys. zł. Warunki też pozostawiają wiele do życzenia. To się jednak zmieni. Zgodnie z przyjętą przez radnych uchwałą, dojdzie do wymiany budynku przy ulivy Brzeskiej na nieruchomość należącą do powiatu przy ulicy Łomaskiej 2. Jest jednak pewien warunek. Samorząd powiatu dopłaci do tej transakcji blisko 4 mln zł.

– Mogę zagwarantować, że siedziba powiatu zostanie przy ulicy Brzeskiej. Chcemy przystosować budynek do XXI wieku – podkreśla starosta Mariusz Filipiuk. – Gruntowna termomodernizacja będzie kosztować ok. 17 mln zł – wylicza starosta. Samorząd zamierza również remontować budynek wewnątrz. – Plany są takie, aby każdego roku kolejne piętro modernizować – podkreśla Filipiuk.

Wartość nieruchomości przy ulicy Brzeskiej oszacowano na 11,3 mln zł. Wraz z działką to ponad 1,3 ha powierzchni. Natomiast budynek przy ulicy Łomaskiej warty jest o wiele mniej, bo 1,6 mln zł (działka 0,3 ha). Wcześniej swoją siedzibę miały tu Wody Polskie, ale instytucja przeniosła się na ulicę Sitnicką. Miasto ma już wstępne plany odnośnie zagospodarowania nowej nieruchomości.

– Chcemy ją przeznaczyć na mieszkania socjalne, bądź rodzinny dom dziecka. Jedną z opcji jest także dom pomocy społecznej – zaznacza Maciej Buczyński, zastępca prezydenta miasta. – Należy na to patrzeć po gospodarsku. To istotne, aby władze powiatu miały swoją siedzibę w naszym mieście – przekonuje zastępca prezydenta.

Ostatecznie, rada zgodziła się na taką zamianę. Ale przeciwko uchwale głosowali radni Białej Samorządowej. – Projekt uchwały dostaliśmy w piątek na komisjach. Tak ważna uchwała nie powinna być procedowana ad hoc – zauważa Bogusław Broniewicz (Biała Samorządowa), przewodniczący rady.

Jeszcze w piątek dwie komisje negatywnie odniosły się do uchwały. Ale na poniedziałkowej sesji wyglądało to już inaczej. – To wynikało z tego, że nie mieliśmy czasu, aby zapoznać się z treścią uchwały. Ale w tej chwili argumenty zostały przedstawione – podkreśla radny Mariusz Michalczuk (Koalicja Obywatelska). Taka postawa dziwi jednak przewodniczącego. – Na komisjach wielu radnych zgłaszało mnóstwo obiekcji i pytań, na które do dzisiaj nie uzyskaliśmy odpowiedzi – stwierdza Broniewicz. Pytania dotyczyły m.in. kosztów remontu budynku przy Brzeskiej. – Do dzisiaj nie wiem, ile to by kosztowało. A jestem przyzwyczajony do podejmowania decyzji w oparciu o twarde dane, a tych argumentów nie mam – przyznaje Bogusław Broniewicz.

Tymczasem urzędnicy odpowiadają, że „interes miasta jest zabezpieczony”. – Tej transakcji by nie było, gdyby nie bonifikata – zauważa Dariusz Litwiniuk, radny Zjednoczonej Prawicy. – Ta maszkara może wreszcie zmieni swój wygląd – dodaje z kolei radna Marta Cybulska-Demczuk (Koalicja Obywatelska).

Poprzednie władze miasta planowały stworzyć przy biurowcu na ulicy Brzeskiej salę widowiskową z prawdziwego zdarzenia. Odbył się nawet konkurs na koncepcję architektoniczną. Urzędnicy, już w tej kadencji, wydali 29 tys. zł na nagrody. Ale prezydent Michał Litwiniuk ostatecznie zrezygnował z tego pomysłu, bo oszacowano, że koszt budowy takiej sali to blisko 30 mln zł.