Do kazimierskiego Ratusza wpłynął projekt zarządzenia o utworzeniu nowego rezerwatu przyrody. Chodzi o prawie 12 hektarów w Mięćmierzu i Albrechtówce nad Wisłą. Decyzja ma pomóc w skuteczniejszej ochronie rzadkich gatunków roślin i zwierząt.
Jak wynika z badań na wskazanym terenie występuje około 100 gatunków roślin, w tym 30 rzadkich i zagrożonych. Przyszły rezerwat jest także zamieszkiwany przez liczne gatunki bezkręgowców, jak pająki (gryziel stepowy, kosarz), chrząszcze i ślimaki. Występuje tam również ropucha szara i żaba trawna.
Potwierdzono też obecność jaszczurek, zaskrońców, ptaków (drozdek śpiewak) i ssaków. Przykładem tych ostatnich jest gronostaj europejski, kuna, nornica i ryjówka. Unikatowy, według autorów badania, jest także widok na dolinę Wisły, zamek w Janowcu i „Krowią Wyspę”.
– Z uwagi na unikatowe warunki siedliskowe terenu oraz bogactwo gatunków roślin i zwierząt, obiekt w pełni spełnia definicję rezerwatu przyrody, obejmuje obszary zachowane w stanie naturalnym lub mało zmienionym, ekosystemy, ostoje i siedliska przyrodnicze, a także siedliska roślin, zwierząt i grzybów oraz twory i składniki przyrody nieożywionej wyróżniające się szczególnymi wartościami przyrodniczymi, naukowymi, kulturowymi lub walorami krajobrazowymi – argumentuje Arkadiusz Iwaniuk, szef Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Lublinie.
Zgodnie z ustawą, zanim rezerwat zostanie ustanowiony, muszą odbyć się konsultacje społeczne. Osoby zainteresowane składaniem uwag do projektu zarządzenia mają 21 dni. Niewykluczone jednak, że ten okres zostanie wydłużony na prośbę władz Kazimierza Dolnego. Te starają się również o zorganizowanie spotkania z mieszkańcami wsi sąsiadujących z rezerwatem oraz przedstawicielami RDOŚ.
– Cieszymy się, że ten rezerwat powstanie. To nie jest nowy pomysł. O takiej potrzebie mówiono już w latach 80-tych. Mam jednak mieszane uczucia, co do tempa wprowadzenia takiej zmiany. Sądzę, że potrzebne jest spotkanie z mieszkańcami, właścicielami działek znajdujących się w otulinie rezerwatu. Wszyscy chcielibyśmy wiedzieć, co ta zmiana będzie dla nich oznaczała – mówi Bartłomiej Godlewski, zastępca burmistrza Kazimierza Dolnego.
Lokalne władze liczą na to, że specjaliści z RDOŚ odpowiedzą na pytania właścicieli działek i przekonają ich do słuszności podjętego kroku. Według kazimierskich samorządowców rezerwat może pomóc skuteczniej zadbać o stan nadwiślańskich skarp oraz dobrostan miejscowej fauny i flory. Ewentualnym problemem może być natomiast ograniczenia w sposobie użytkowania nieruchomości leżących w otulinie rezerwatu. Decyzja o tym, czy spotkanie, o które zabiega Ratusz dojdzie do skutku, jeszcze nie zapadła.