O kolejnych zgłoszeniach od osób, które widziały ludzkie szczątki na górkach czechowskich informują dziennikarzy miejscy radni PiS. Twierdzą, że sprawą interesują się też „środowiska żydowskie z Izraela”, choć nie precyzują, które dokładnie
– Kilka lub kilkanaście osób opowiedziało nam o tym, co się tam wydarzyło – oznajmił radny Piotr Breś (PiS) na dzisiejszej konferencji prasowej w sprawie górek czechowskich. Przekazał, że po ostatnich doniesieniach medialnych dotyczących górek pojawiły się „telefony z Polski i Lublina” od osób, które „mówią, że są świadkami naocznymi tego, co działo się na górkach”.
Jako jeden z takich sygnałów radny wymienił zgłoszenie od mężczyzny, który miał mu przekazać, że w roku 1982 jako dziesięciolatek był świadkiem „wykopywania całych szkieletów ludzkich” przy budowie kanalizacji deszczowej. – Wskazał, w którym miejscu te kości, całe szkielety były wykopywane – dodał Breś.
Radny podtrzymał swoje wcześniejsze stwierdzenia, że kości, o których znalezieniu na górkach informował w ubiegłym tygodniu, są „prawdopodobnie ludzkie”. Odwołał się też do badań, jakim miały być poddane fragmenty kości, o których odnalezieniu informowano we wrześniu. – Wśród kości zwierzęcych były znalezione co najmniej dwie ludzkie.
Na potwierdzenie tych słów dziennikarzom rozdano kserokopię „protokołu sądowo-lekarskich oględzin” datowanych na 30 listopada. Na zlecenie Prokuratury Rejonowej Lublin-Północ wykonała je spółka „Zespół lekarzy opiniujących w sprawach karnych i cywilnych. Instytucja Specjalistyczna”.
Dokument stwierdza, że dwa badane fragmenty znalezione we wrześniu „to kości najprawdopodobniej ludzkie”. – Niemożliwe jest rozróżnienie czy należą do jednej osoby oraz określenie ich wieku metrykalnego. Brak jest też możliwości określenia przyczyny zgonu – czytamy w opinii podpisanej przez lek. Tomasza Igrasa. – Szacowany czas przebywania szczątków w ziemi to około 40-60 lat.
Dochodzenie w sprawie szczątków, które miały być znalezione we wrześniu na górkach, umorzono ze względu na „brak możliwości ustalenia pochodzenia kości, mechanizmu spowodowania śmierci oraz daty śmierci pokrzywdzonego”.
Radni oraz społecznicy przeciwni zabudowie górek przypominają, że miały tu miejsce masowe egzekucje prowadzone przez Niemców podczas wojny i że mogą tu również leżeć szczątki ofiar późniejszych zbrodni komunistycznych.
Breś poinformował na dzisiejszej konferencji, że w sprawie górek „zgłaszają się też środowiska żydowskie z Izraela”. – Poprosili o wysłanie zdjęć tych kości, myśmy im wysłali – oznajmił radny. Nie sprecyzował jednak, mimo naszego pytania, jaka organizacja zwróciła się z taką prośbą. – Na tym etapie nie chciałbym ujawniać kto i dlaczego.
Przypomnijmy, że szczątki, o których znalezieniu na górkach poinformowano w zeszłym tygodniu, będą badane przez Zakład Medycyny Sądowej.
Radni PiS skrytykowali też dzisiaj senatora Jacka Burego za jego poniedziałkowe wypowiedzi w sprawie górek. Senator mówił, że prokuratura starająca się podważyć legalność pozwolenia na budowę ścieżki na górkach, jest „używana przez polityków do realizacji ich własnych celów politycznych”. Komentując te słowa Breś stwierdził, że o działania prokuratury prosili sami mieszkańcy.