Ceny mieszkań idą w górę więc jest coraz mniej chętnych do kupowania nieruchomości na wynajem – oceniają analitycy. Nadal jednak na wynajmie mieszkań można dobrze zarobić. Średnia rentowność to około 5 proc. w skali roku.
Zakup mieszkań pod wynajem od wielu lat przyciąga osoby, poszukujące alternatywnych form lokowania pieniędzy. Tym, że Polacy przeznaczali na zakup mieszkań swoje oszczędności może świadczyć fakt, że w ostatnich latach odsetek zakupów gotówkowych był wyższy niż tych, gdzie klienci wspierali się kredytem hipotecznym.
- Nieruchomości są uważane za bezpieczny sposób lokowania pieniędzy, choć w przeciwieństwie choćby do lokat w banku, wymaga znacznie większego zaangażowania ze strony inwestorów. Nie odstrasza to jednak kolejne osoby do wejścia w rolę właścicieli mieszkań na wynajem – ocenia Marcin Jańczuk, analityk firmy Metrohouse.
Pojawienie się na rynku coraz większej liczby mieszkań na wynajem nie spowodowało spodziewanej stagnacji w wysokości czynszów. Jednakże, jak zauważają eksperci, poprawa standardu mieszkań sprawiła, że z roku na rok średnie czynsze nieznacznie rosną.
- Z pewnością można też mówić o coraz większym rozwarstwieniu w wysokości czynszów – zauważa Marcin Jańczuk. - Na przykład mieszkanie o tej samej powierzchni, ale w różnej lokalizacji i standardzie może być oferowane w Warszawie w widełkach cen od 1500 do 3000 zł.
Analitycy Metrohouse przyjrzeli się czynszom w największych miastach. Brali pod uwagę mieszkania z rynku wtórnego o powierzchni 40 m kw. Przy obliczaniu efektywnej rentowności przyjęto opłaty na rzecz wspólnoty mieszkaniowej oraz podatek ryczałtowy od wynajmu. Założono, że mieszkanie będzie wynajmowane przez 11 miesięcy w roku.
Najbardziej lukratywny okazał się Gdańsk, gdzie rentowność z zakupu mieszkania na wynajem wynosi 5,8 proc. Najgorzej wypadł Kraków, z wynikiem na poziomie 4,6 proc. W Warszawie rocznie możemy zarobić 5,3 proc. Wyliczenia należy jednak traktować bardzo poglądowo, ponieważ istnieją duże różnice w standardzie i lokalizacji nabywanych mieszkań, co ma przełożenie na ceny ofertowe.