![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
![Dawid B. pojechał odwiedzić ojca, który mieszkał niedaleko Sosnowicy. Józef B. żył tam samotnie, w jednym z budynków socjalnych](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/news/2020/2020-02/c6c0b692a5b159440a9afa9ae1258f0d_org_830.jpg)
Młody mężczyzna z Lublina został skazany na 10 lat więzienia za zabicie swojego ojca. Dawid B. zadał kilkanaście ciosów nożem. Sąd nie wymierzył mu wyższej kary, ponieważ ojciec latami znęcał się nad rodziną.
![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
Proces 33-letniego Dawida B. toczył się za zamkniętymi drzwiami. We wtorek Sąd Okręgowy w Lublinie rozstrzygnął sprawę. Mężczyźnie groziło do 25 lat więzienia lub nawet dożywocie. Sąd nie był jednak tak surowy i skazał go na 10 lat pozbawienia wolności.
– Oskarżony nie jest zdemoralizowany na tyle, żeby sięgać po dożywocie lub karę z górnego zakresu przewidzianego przez prawo – uzasadniała wyrok sędzia Marcelina Kasprowicz. – Sąd dostrzegł przeszłość i postawę oskarżonego na przyszłość.
Proces dotyczył zabójstwa, do którego doszło w marcu 2018 r. Dawid B. pojechał wówczas odwiedzić ojca, który mieszkał niedaleko Sosnowicy. Józef B. żył tam samotnie, w jednym z budynków socjalnych. 33-latek został u ojca przez parę dni. Mężczyźni spędzali ten czas na piciu alkoholu. Tak było również w dniu tragedii.
Z wyjaśnień Dawida B. wynika, że między nim a ojcem doszło do awantury, która przerodziła się w szarpaninę. 33-latek uderzył ojca w głowę, po czym przewrócił go na łóżko. Rzucił się na leżącego mężczyznę z nożem. Zadał mu kilkanaście ciosów, głównie w głowę i klatkę piersiową. Nóż przebił serce.
Chwilę później Dawid B. wyszedł z mieszkania i poszedł do jednego z pobliskich domów. Powiedział gospodarzowi, że zabił człowieka. Poprosił o wezwanie policji.
– Z relacji świadka wynika, że oskarżony już wtedy bardzo żałował swojego czynu – przypomniała sędzia Kasprowicz.
Podczas śledztwa Dawid B. powtarzał mundurowym, że nie wie, dlaczego zaatakował ojca. Tłumaczył, że zażył środki psychotropowe, połączył je z alkoholem i „włączyła mu się agresja”. Nie pamiętał samej napaści. Przypominał sobie tylko, jak stał nad ojcem z nożem w dłoni.
Biegli lekarze ocenili, że Dawid B. działał w stanie silnego wzburzenia. Obrona wskazywała również na traumatyczne dzieciństwo oskarżonego. Sąd wziął to pod uwagę.
– Józef B. znęcał się nad rodziną fizycznie i psychicznie. Był za to karany. Oskarżony obserwował te zachowania i był ich ofiarą – przypomniała sędzia Kasprowicz.
Mimo traumy Dawid B. starał się prowadzić normalne życie. Po latach odnowił również kontakt z ojcem i odwiedzał Józefa B. Przed sądem żałował tego, co zrobił i wyrażał skruchę.
Wyrok nie jest prawomocny.
![e-Wydanie](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/public/dziennikwschodni.pl/e-wydanie-artykul.png)