Dopiero pod koniec wakacji kierowcy odetchną. Do tego czasu za benzynę 95 trzeba będzie płacić nawet powyżej 5 złotych.
Winą za wysokie ceny paliw nie wolno obarczać kryzysu w Grecji. – Dzisiejsze ceny na polskich stacjach paliw, to efekt wielu czynników. Największy wpływ miał letni szczyt popytu na benzynę w USA. Na szczęście już mija – mówi Urszula Cieślak z łódzkiego biura BM Reflex. – Oczywiście osłabienie złotego wobec dolara ma także niekorzystny wpływ na ceny paliw. Sprawy greckiego kryzysu nie mają mocnego wpływu na te ceny – dodaje.
Analitycy twierdzą, że na ceny paliw może mieć kapitalny wpływ porozumienie z Iranem i potencjalne zniesienie embarga na dostawy ropy z tego kraju. Wówczas zwiększy się popyt, spadną ceny surowca. – Pomijając sprawy polityki międzynarodowej, kierowcy powinni odczuć minimalny spadek cen pod koniec wakacji. Nie ma jednak szans, aby benzyna kosztowała ok. 4 zł za litr, jak miało to miejsce na początku tego roku – przewiduje Urszula Cieślak.
Jak zwykle najtaniej paliwo można kupić na stacjach marketowych, najdrożej w sieciówkach.
Przykładowe ceny na lubelskich stacjach (benzyna 95, olej napędowy):
Statoil, ul Tysiąclecia, Lublin 4,79 4,51
BP, Północna, Lublin 5,07 4,67
Lotos, Diamentowa, Lublin 4,99 4,79
Orlen, Lubelska 101, Zamość 4,88 4,67
Carrefour, Lwowska 56, Zamość 4,94 4,67
BP, Kolejowa 38, Chełm 4,99 4,89
Lotos, Lwowska 105, Chełm 4,94 4,67