Już opuścił gawrę i lada dzień zjawi się w Lublinie. Pierwszy nieoficjalny pokaz w naszym mieście zaplanowano na 8 lub 10 grudnia. My już sprawdziliśmy, jak najnowsza Škoda radzi sobie na drodze.
Dwulitrowy diesel cicho zamruczał na parkingu lotniska w Palma de Mallorca. Komputer pokładowy przestawił się na język polski. Można ruszać w ponad 100-kilometrową trasę po krętych drogach wzdłuż wybrzeża.
Nowa škoda to pierwszy SUV w gamie czeskiego producenta. Potężna sylwetka budzi zainteresowanie na ulicy. Nawet powściągliwy z natury rzeczy Majorkanie odwracali głowy na widok nowego kodiaqa, którego nazwę zapożyczono od gatunku misia z Alaski. Coś w tym jest, bo prosta forma nowego suva Škody kusi czystymi liniami.
Złap mnie, jeśli potrafisz
Škoda kodiaq ze swoimi wymiarami plasuje się na górnym krańcu swojego segmentu. Ma długość 4697 mm, szerokość 1882 mm i wysokość 1.676 mm (z relingiem dachowym), rozstaw osi mierzy 2791 mm.
Te olbrzymie wymiary zapowiadają sporo miejsca w środku. I tak jest w istocie. Pasażerowie mogą cieszyć się nielimitowaną przestrzenią. Nawet w przypadku wersji 7-osobowej nie można narzekać na ciasnotę.
W DNA Škody zapisany jest duży bagażnik. W przypadku kodiaqa wersja 5-osobowa legitymuje się pojemnością od 720 do 2065 l (po złożeniu oparć kanapy). To jest największą przestrzeń bagażową w tej klasie. Gdy samochód jest wyposażony w fotel pasażera ze składanym oparciem, do nowego suva można włożyć przedmioty o długości do 2,80 m. Opcjonalnie dostępna jest elektrycznie sterowana pokrywa bagażnika, którą można otworzyć lub zamknąć ruchem stopy oraz przyciskiem w kabinie (2,5 tys zł – opcja). Kodiaq z kombinacją napędu TDI/DSG/4×4 może ciągnąć przyczepę o masie do 2,5 tony.
Orient ekspres
Czy tak potężne auto może dać radość z jazdy? Oczywiście. Dwulitrowy diesel basowo mrucząc żwawo napędzał „czeskiego misia”. Wydawałoby się, że „czeska bestia” będzie zwalista i nieco przyciężkawa. A tymczasem, jak każdy niedźwiedź, ochoczo parła do przodu. 150-konny silnik bez wysiłku napędzał kodiaqa, bez względu na to, czy był skojarzony z 6–biegową skrzynią ręczną czy zautomatyzowaną 7-biegową DSG. Średnie spalania w górzystym terenie Majorki wyniosło nieco ponad 7 litrów.
Kodiaq robił wrażenie niezwykle zwinnego. Mimo potężnych wymiarów prowadził się lekko. Nie było czuć ani masy, ani gabarytów. Możliwość wyboru profilu jazdy pozwala na idealne dopasowanie dynamiki do temperamentu kierowcy. Trasa testowa wiodła drogami szybkiego ruchu oraz górskimi serpentynami. W każdych warunkach kodiaq czuł się dobrze, płynnie przeistaczając się ze zwinnego pożeracza zakrętów, w autostradowego sprintera. Osiągniecie prędkości 170 km/h odbywała się płynnie i lekko. I to nie był szczyt możliwości, bo auto miało jeszcze sporą rezerwę.
Na górzystej trasie mocny test przeszły hamulce. Wydajny system, mimo dużych obciążeń, nie wykazywał cech przegrzewania się.
Napęd na wszystkie koła jest idealny dla kierowców, którzy od czasu do czasu chcą wziąć swoją kodiaqa w off-road lub wybrać się na camping. Sercem napędu 4×4 jest hydraulicznie sterowane sprzęgło wielotarczowe z elektroniczną regulacją.
System napędu na 4 koła działa szybko i inteligentnie – jego jednostka sterująca stale wylicza idealny moment na dołączenie do napędu tylnej osi; utraty przyczepności są tu praktycznie wyeliminowane.
Zabawki
Kodiaq jest wręcz nafaszerowany elektroniką użytkową i praktycznymi rozwiązaniami. To samochód dla ludzi komunikatywnych – gwarantuje im, że będą „zawsze online”. Kierowca i pasażerowie mają stały dostęp do internetu. Oczywiście lista funkcji jest długa, jak program wyborczy. Kodiaq sam powiadomi służby alarmowe o wypadku czy o próbie kradzieży. Troskliwy rodzic może zdalnie sprawdzać prędkość, jeżeli nierozważnie użyczy auta synkowi. To tylko niektóre z nich.
Poza całą masą elektronicznych gadżetów nie brakuje też rozwiązań spod znaku „Simply Clever”. We wszystkich czterech drzwiach znajduje się mała kieszeń na kamizelkę odblaskową. W wyższych wersjach przednie drzwi mają także schowki na parasol. Przednie boczki drzwi posiadają także uchwyty na 1,5-litrowe butelki, a z tyłu znajduje się miejsce na butelki 1-litrowe. Nowy suv ma łącznie 27 schowków, w tym kieszeni i uchwytów, o łącznej objętości ponad 30 litrów.
Kodiaq to niezwykle, ciekawe auto. Cena zaczyna się od 89,9 tys. zł, a kończy się na 140 tys. zł plus wyposażenie dodatkowe. Zapowiada się wojna w tym segmencie, a kodiaq ma sporo atutów.