Gdy 20 lat temu miałem okazję prowadzić sportage pierwszej generacji, to szybko chciałem z niego uciekać. Samochód nie skręcał, nie jechał, nie hamował. Gdy kilka dni temu sprawdzałem sportage czwartej generacji, to z żalem oddawałem kluczki do recepcji testu. Gdyby nie konferencja prasowa, to jeszcze długo, do późnej nocy, jeździłbym tym autem. Potrafi zawrócić w głowie...