Rosnące ceny nowych aut oraz ograniczona podaż sprawiają, że kupujemy ich coraz mniej. A to oznacza, że dłużej eksploatujemy samochody, które już posiadamy. Z tym zaś wiąże się rosnące ryzyko usterek, również tych poważnych.
Właściciele warsztatów nie mają wątpliwości, że właśnie z tego powodu na usługę każą swoim klientom czekać już nawet dwa tygodnie, a termin ten - statystycznie - stale się wydłuża. I choć dla mechaników nastały czasy wyjątkowej prosperity, sytuacja stawia przed nimi również poważniejsze profesjonalne wyzwania. Bo napraw nie tylko jest więcej, ale i stopień ich trudności narasta wraz z wiekiem i stopniem wyeksploatowania trafiających do warsztatów aut.