Szykuje się bardzo ciekawy tydzień dla kibiców Motoru. W sobotę mecz ligowy z Garbarnią Kraków (godz. 17), w środę pucharowy z Podbeskidziem Bielsko-Biała (19), a w kolejny weekend walka o punkty w Grodzisku Mazowieckim z tamtejszą Pogonią (13).
Przed najbliższym spotkaniem z Garbarnią drużyna z Lublina ma jedno zadanie – podtrzymać dobrą passę. W końcu podopieczni Marka Saganowskiego w trzech poprzednich występach zgarnęli siedem punktów i mają bilans bramkowy 7-0. Tak się jednak składa, że rywal z Krakowa też od kilku kolejek radzi sobie całkiem nieźle.
Drużyna Macieja Musiała w czterech ostatnich występach zanotowała: zwycięstwo 6:1 ze Śląskiem II Wrocław i trzy remisy. W środę w derbach podzieliła się punktami z Hutnikiem (1:1). W lecie kadra Garbarni mocno się zmieniła. Zespół opuścili chociażby: Michał Fidziukiewicz i Tomasz Kołbon, którzy wylądowali w Lublinie. W rubryce przybyli pojawiło się za to sporo młodzieży. Przy okazji derbów Krakowa w „podstawie” było dwóch 30-latków Donatas Nakrosius i Mateusz Bartków.
– Skupiamy się na tym, co widzimy na meczach, dlatego Michał i Tomek nie będą pomagali jakoś specjalnie w rozpracowaniu rywala. Bardziej możemy skorzystać z ich uwag odnośnie poszczególnych zawodników już w dniu meczu – wyjaśnia „Sagan”. I dodaje, że nie będzie łatwo o trzecie z rzędu zwycięstwo. – Garbarnia to zespół, który nie przegrał od kilku kolejek. Strzelają też sporo goli, bo mają ich już na koncie 14, ale i 13 straconych. Mają drużynę, która chce grać w piłkę i nie boi się jej rozgrywać. Można powiedzieć, że to taka krakowska gra, czyli szybkie operowanie piłką obojętnie, czy na swojej połowie, czy na połowie przeciwnika. Wszyscy już doskonale wiemy, że w tej lidze nie ma łatwych meczów i ten też będzie ciężki. Chcemy zagrać na zero z tyłu, bo to jest klucz do osiągania dobrych wyników – wyjaśnia szkoleniowiec Motoru.
Żółto-biało-niebiescy w przeciągu ośmiu dni rozegrają teraz trzy spotkania. Po pojedynku z Garbarnią będzie starcie w Pucharze Polski z pierwszoligowym Podbeskidziem, a później wyjazd do beniaminka, Pogoni Grodzisk Mazowiecki. Jaki plan na ten maraton ma trener Saganowski?
– Można się spodziewać kilku rotacji w następnych meczach. Uważam, że są zawodnicy, którzy bardzo dobrze pracują na treningach i widać, że dochodzą do dobrej formy. I chciałbym ich zobaczyć w akcji. W połowie tej rundy niektórzy mogą już odczuwać delikatne zmęczenie, więc ci, którzy pracowali solidnie dostaną swoją szansę – zapowiada opiekun klubu z Lublina.
Jeżeli chodzi o kadrę na najbliższe mecze, to do treningów wrócili już: Adrian Dudziński i Brazylijczyk Vitinho. Trochę gorsze wieści dotyczą za to drugiego zawodnika z „Kraju Kawy”. Victor Massaia doznał urazu na treningu. – Ćwiczymy już praktycznie w komplecie. Niestety, w środę kontuzji doznał Victor i czekamy na wyniki badań. Mamy jednak nadzieję, że nie stało się nic poważnego – mówi „Sagan”.
Mimo dobrej serii w ostatnich meczach szkoleniowiec przyznaje, że jego drużynę stać na więcej. – Uważam, że zespół nadal się dociera, a przed nami jeszcze daleka droga. Są też zawodnicy, którzy w najbliższych trzech meczach dostaną swoją szansę, dlatego zobaczymy, co z tego wyjdzie. Ciężko będzie jednak wytrzymać maraton meczów co trzy dni grając tym samym składem. Patrząc jednak przez pryzmat tego, jak pniemy się do góry, to wydaje się, że jesteśmy na dobrej drodze – zapewnia Marek Saganowski.