Na dniach przekonamy się, czy dołek formy Motor ma już naprawdę ze sobą. W miniony weekend drużyna Marka Saganowskiego po wielu bezbarwnych występach wreszcie pokazała się z dobrej strony i pokonała Wisłę Puławy 4:1. Nie można teraz zmarnować tego sukcesu. Tym bardziej, że na Arenie pojawi się niżej notowany Znicz Pruszków. Spotkane zaplanowano na sobotę (godz. 16)
Dzięki wygranej w derbach ekipa z Lublina wreszcie przerwała fatalną passę siedmiu meczów z rzędu bez zwycięstwa. Jak na komplet punktów zareagowała drużyna? – Cieszymy się z tej wygranej, można powiedzieć, że złapaliśmy troszeczkę tlenu. To jednak dopiero początek, żeby wyjść z tego kryzysu, w którym się znaleźliśmy – wyjaśnia Marek Saganowski, trener Motoru.
Starcie z Wisłą źle się zaczęło dla gospodarzy, ale później Michał Fidziukiewicz i spółka zdominowali rywali i wygrali w pełni zasłużenie. – Praktycznie cały mecz dominowaliśmy, mieliśmy dużo sytuacji i co najważniejsze strzeliliśmy cztery gole. Ta szybko stracona nas nie podłamała. I tak mieliśmy ciężki moment, najważniejsze, że zdobyliśmy trzy punkty. Wcześniej nie wygraliśmy od siedmiu meczów, a tu od razu dostaliśmy dzwona na początek. Pokazaliśmy jednak, że jesteśmy naprawdę silni psychicznie i potrafiliśmy wyjść z tej trudnej sytuacji – wyjaśnia Michał Fidziukiewicz.
Co ciekawe, „Fidziu” nie zawahał się podejść do rzutu karnego po tym, jak zepsuł jedenastkę w meczu z Radunią Stężyca. – Wtedy źle uderzyłem. Chciałem wyczekać bramkarza, a tak naprawdę to on mnie wyczekał. I wyszło z tego podanie, przeciwko Wiśle strzelił mocno i pewnie, wpadło, więc bardzo się cieszę – dodaje najlepszy snajper II ligi.
Czy teraz w końcówce rundy będzie już z górki i Motor znowu pokaże lepszą twarz? – Ta liga jest naprawdę nieprzewidywalna. Oczywiście wypadałoby wygrać wszystko. Zostały nam trzy mecze i chcemy wywalczyć komplet punktów. Wiadomo jednak, że będzie ciężko, bo każdy chce wygrywać, teraz musimy się skupić na najbliższym meczu. Jak będziemy grali tak, jak w derbach, to powinno być dobrze – zapewnia Fidziukiewicz.
Znicz znajduje się tuż nad strefą spadkową, ale z pięciu ostatnich spotkań przegrał tylko jedno. Na dodatek potrafił wygrać z Ruchem Chorzów, czy zremisować z Olimpią Elbląg. Przed tygodniem pokonał za to w Siedlcach tamtejszą Pogoń.
– To zespół, który w porównaniu z naszym pierwszym meczem na pewno gra odważniej i zdecydowanie lepiej operuje piłką w ustawieniu 4-4-2. Kontry i gra w ofensywie to na pewno ich duże atuty. Można powiedzieć, że z tyłu stanowią monolit. Bardzo dobrze bronią, a do tego wychodzą z szybkimi atakami. To najważniejsze rzeczy, na które musimy zwrócić uwagę – przyznaje trener Saganowski.
Po derbach sporo działo się także poza boiskiem. Chodzi oczywiście o konflikt z kibicami. W ostatnich dniach obie strony porozmawiały jednak na ten temat i wygląda na to, że wszystko zmierza w dobrym kierunku.