W wyjazdowym starciu Motoru Lublin z Fogo Unią Leszno działo się naprawdę wiele. Były mijanki, walka na łokcie, pobity rekord toru, a do tego jeszcze żużlowcy trzymali kibiców w niepewności do samego końca. Ostatecznie to wicemistrzowie Polski triumfowali w niedzielę 47:43 oraz 105:75 w dwumeczu
„Byki” dały się zaskoczyć w Lublinie (przegrały 32:58) i tym razem podopieczni Piotra Barona, mimo trapiących ich problemów, chcieli uniknąć podobnego scenariusza. Na początku meczu zanosiło się na powtórkę, ale Jason Doyle i David Bellego zabrali się do pracy, ogrywając Jarosława Hampela i przyjeżdżając za plecami Mikkela Michelsena. Potem dobrze spisali się juniorzy gospodarzy – Damian Ratajczak wygrał, a Antoni Mencel dołożył 1 punkt. Pod znakiem zapytania stał występ Janusza Kołodzieja, ale „Janek” dał wyraźny sygnał swoim kolegom, że liczy się tylko zwycięstwo. W trzeciej gonitwie, razem z Jasonem Doylem, ograł Dominika Kuberę i Jarosława Hampela. Nerwową sytuację w obozie Motoru nieco uspokoił Maksym Drabik, który do spółki z Wiktorem Lampartem wygrał w stosunku 4:2. Po tej serii było 14:10 dla Unii.
To był dobry mecz do oglądania, bo dużo się działo w Lesznie. Piąty bieg był niemal identyczny jak otwarcie tego starcia – Mikkel Michelsen objął prowadzenie i tylko na chwilę dołączył do niego Maksym Drabik, który dał się ograć Davidowi Bellego i Jaimonowi Lidseyowi. W trudnym położeniu znalazł się Jarosław Hampel, który przywiózł do mety dwie „śliwki”. Jego trzeci start był już diametralnie inny – zmienił motocykl, wyszedł dobrze spod taśmy, co jest jego znakiem rozpoznawczym, a potem nie tracił prędkości na dystansie i wygrał (pobił też rekord leszczyńskiego toru). Za jego plecami Dominik Kubera wszedł pod Janusza Kołodzieja i był drugi. Podwójna wygrana sprawiła, że zrobiło się po 18. Tym razem ostatnie słowo należało do gospodarzy, bo w siódmym wyścigu Jason Doyle pokonał Mikkela Michelsena, a za nimi Jaimon Lidsey nie musiał się nawet oglądać na Mateusza Cierniaka. Unia odzyskała skromną przewagę – 22:20.
Lublinianie byli cierpliwi, bo kiedy tylko nadarzyła się okazja do zadania mocnego ciosu, to nie wahali się ani minuty. W ósmym biegu Mikkel Michelsen był pierwszy, a Maksym Drabik trzeci i znowu był remis. Potem żółto-biało-niebiescy wyszli na swoje pierwsze w tej konfrontacji prowadzenie – wydawało się, że w dziewiątej gonitwie start wygrali Jason Doyle i Jaimon Lidsey, ale płynnie i przede wszystkim szybko przemknęli pomiędzy nimi Jarosław Hampel z Dominikiem Kuberą. Przed równaniem toru na wysokości zadania stanął Janusz Kołodziej, który przywiózł do mety „trójkę”, a David Bellego wywalczył „jedynkę” w pojedynku na łokcie z Wiktorem Lampartem. Po trzeciej serii startów Motor wygrywał 31:29.
Różnica pomiędzy oboma zespołami nie była duża, powiększała się tylko momentami. W 11. gonitwie Jason Doyle zrobił „swoje”, czyli ponownie wziął całą drużynę na plecy i zdobył 3 punkty. Kolejny bieg należał w pełni do gości – Mateusz Cierniak przebudził się w odpowiednim momencie, a do tego można było ciągle liczyć na Dominika Kuberę. Podwójne zwycięstwo gości dało im prowadzenie 39:33. Równie mocną odpowiedź przygotowali jednak leszczynianie – menedżer Piotr Baron postawił na Jasona Doyle’a zamiast Jaimona Lidseya i miał nosa. Były mistrz świata z Australii oraz Janusz Kołodziej ograli bezlitośnie Mikkela Michelsena i Maksyma Drabika. Przed biegami nominowanymi zaliczka Motoru stopniała do 2 punktów – 40:38.
W decydującej części spotkania nie zawiedli Dominik Kubera i Maksym Drabik (wygrana 4:2) oraz Mikkel Michelsen i Jarosław Hampel (remis 3:3). Szczególnie ta druga para miała trudne zadanie do wykonania – nie poradzili sobie z Januszem Kołodziejem, ale zostawili za plecami zaskakująco wolnego Jasona Doyle’a. Dzięki temu Motor Lublin wygrał z Fogo Unią Leszno 47:43, a w dwumeczu 105:75.
===
Fogo Unia Leszno – Motor Lublin 43:47 (75:105)
Motor: 1. Jarosław Hampel 9+1 (0,0,3,3,2,1*), 2. Fraser Bowes 0 (-,-,-,-,-), 3. Mikkel Michelsen 14 (3,3,2,3,1,2), 4. Maksym Drabik 6+1 (3,0,1,1*,0,1), 5. zastępstwo zawodnika, 6. Wiktor Lampart 3 (2,1,0), 7. Mateusz Cierniak 3 (0,0,3), 8. Dominik Kubera 12+3 (1,2*,2*,2,2*,3).
Unia: 9. Jason Doyle 14+1 (2,3,3,1,3,2*,0), 10. Jaimon Lidsey 6+1 (2,1*,1,0,-,2), 11. David Bellego 5+1 (1*,2,1,0,1,0), 12. Piotr Pawlicki (zz) 0 (-,-,-,-), 13. Janusz Kołodziej 14+1 (2*,1,2,3,3,3), 14. Antoni Mencel 1 (1,0,0), 15. Damian Ratajczak 3 (3,0,0), 16. Keynan Rew ns.
---
Bieg po biegu
- Michelsen, Doyle, Bellego, Hampel 3:3
- Ratajczak, Lampart, Mencel, Cierniak 4:2 (7:5)
- Doyle, Kołodziej, Kubera, Hampel 5:1 (12:6)
- Drabik, Lidsey, Lampart, Mencel 2:4 (14:10)
- Michelsen, Bellego, Lidsey, Drabik 3:3 (17:13)
- Hampel, Kubera, Kołodziej, Ratajczak 1:5 (18:18)
- Doyle, Michelsen, Lidsey, Cierniak 4:2 (22:20)
- Michelsen, Kołodziej, Drabik, Mencel 2:4 (24:24)
- Hampel, Kubera, Doyle, Lidsey 1:5 (25:29)
- Kołodziej, Kubera, Bellego, Lampart 4:2 (29:31)
- Doyle, Hampel, Drabik, Bellego 3:3 (32:34)
- Cierniak, Kubera, Bellego, Ratajczak 1:5 (33:39)
- Kołodziej, Doyle, Michelsen, Drabik 5:1 (38:40)
- Kubera, Lidsey, Drabik, Bellego 2:4 (40:44)
- Kołodziej, Michelsen, Hampel, Doyle 3:3 (43:47)