W ostatnich tygodniach Motor miał trochę problemów z kontuzjami. Powoli sytuacja kadrowa żółto-biało-niebieskich się jednak poprawia. Na inaugurację na ławce siedzieli już: Seweryn Kiełpin i Dariusz Łukasik. Ciągle brakuje jednak Ariela Wawszczyka i Szymona Raka. Wszystko wskazuje na to, że rundę z głowy ma za to młody bramkarz Michał Lach.
W poprzednim tygodniu Motor ogłosił, że do drużyny wraca Rak. 20-latek został wypożyczony do końca sezonu z pierwszoligowego Stomilu Olsztyn. Dzięki temu rywalizacja o dwa miejsca dla młodzieżowców będzie jeszcze większa. W obronie są: Michał Król i Michał Bogacz, w pomocy Kamil Kumoch, a w ofensywie: Leszek Jagodziński i właśnie Rak.
Ten ostatni przed sezonem 2019/2020 trafił do Olsztyna. W barwach Stomilu nie zadebiutował jednak na zapleczu ekstraklasy. Grał w rezerwach. A w zimie przeniósł się do trzecioligowego Hutnika Kraków. Z powodu koronawirusa zdążył jednak rozegrać w ekipie z „Suchych Stawów” tylko jedno spotkanie, a później rozgrywki zostały przerwane.
„Raczek” najpierw wrócił do Olsztyna, ale kilka dni temu ponownie trafił do Motoru. Do tej pory w pierwszym zespole żółto-biało-niebieskich uzbierał 31 meczów i zdobył w nich sześć goli.
– Mam nadzieję, że dostanę dużo szans na grę i będę się mógł pokazać z jak najlepszej strony oraz sprawiać radość lubelskim kibicom. Zdaje sobie sprawę, że w drużynie jest sporo innych młodzieżowców, ale konkurencja na pewno będzie dla nas dobra. Wracam do Motoru po nowych doświadczeniach. Spędziłem ostatni rok w dwóch klubach i na pewno dużo się nauczyłem, choć nie wszystko poszło tak, jak to sobie planowałem – mówi Szymon Rak cytowany przez klubowy portal klubu z Lublina.
20-latek w najbliższym meczu z Olimpią Elbląg nie będzie mógł jeszcze pomóc Motorowi. Dochodzi do siebie po kontuzji kostki. W najbliższą sobotę na boisku na pewno nie pojawi się także Wawszczyk.
– Szymon dopiero zaczyna z nami trenować. Chcemy jednak dać mu czas, żeby mógł wrócić do pełnej dyspozycji. Dlatego z Olimpią na pewno jeszcze nie zagra. To samo można powiedzieć na temat Ariela. Na pewno ten tydzień to będzie dla niego za wcześnie – wyjaśnia Tomasz Jasik, drugi trener Motoru.
Najgorzej wygląda sytuacja Lacha, który uszkodził bark i wszystko wskazuje na to, że w tej rundzie nie będzie miał już okazji pojawić się na boisku. – Niestety, na jednym z treningów Michał doznał poważnej kontuzji. Szkoda chłopaka, bo wiążemy z nim przyszłość. Doskonale zdawał sobie sprawę, że nie będzie miał okazji grać w drugiej lidze. Bardziej liczyliśmy, że pomoże naszym drużynom młodzieżowym. A przy okazji miał się przyuczać pod okiem Sebastiana Madejskiego, Seweryna Kiełpina, no i trenera Arkadiusza Onyszki. Szkoda tej kontuzji, ale na pewno nasz plan odnośnie Michała nie ulega zmianie – zapewnia trener Jasik.