Zespoły, które zagrają w barażach o awans do Fortuna 1. Ligi otrzymały ostatnio niemiłą wiadomość. Ostatnia seria gier rundy zasadniczej miała zostać rozegrana w sobotę, 21 maja, o godz. 12.30. A tymczasem całą kolejkę przesunięto na niedzielę. Piłkarze Motoru Lublin zagrają wówczas na wyjeździe z Wisłą Puławy.
A to oznacza, że Ruch Chorzów, Motor i dwa inne kluby, które znajdą się w czołowej szóstce będą miały zaledwie dwa dni na odpoczynek przed najważniejszymi meczami.
Pierwsza runda barażów, w których zagrają ze sobą ekipy z miejsc: trzy i sześć oraz cztery i pięć odbędzie się już w środę, 25 maja. Co więcej, zanosi się na to, że decyzje o godzinie rozpoczęcia spotkań: 17.45 i 20.30 zapadną dopiero w poniedziałek ze względu na transmisje telewizyjne. Finał zaplanowano z kolei na niedzielę, 29 maja (godz. 17).
– To końcówka sezonu i to dla mnie niezrozumiała decyzja, że ostatni mecz z Puławami gramy w niedzielę, a baraże w środę i następną niedzielę. Uważam, że ta logistyka mocno zawiodła. Powinniśmy zagrać z Wisłą w sobotę i mieć trzy dni przerwy. Nie wiem, kto to wymyślił, ale tak będą miały wszystkie drużyny – mówi Marek Saganowski, trener Motoru.
– Musimy się dobrze do tego przygotować, żeby zawodnicy byli w optymalnej formie nie tylko mentalnie, ale przede wszystkim fizycznie. Będziemy się zastanawiali co dalej, bo walczymy o trzecie miejsce. Skupiamy się na najbliższym meczu. Zawsze mamy taką zasadę, ale w tym wypadku myślimy też mocno, jak rozwiązać problem fizyczny z piłkarzami, którzy mają ponad 30 meczów w nogach – wyjaśnia szkoleniowiec.