Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

10 kwietnia 2022 r.
13:13

O dzieciach, które uciekły przed wojną. „Wydawało mi się, że wszystko jest z nimi dobrze”

Najbardziej przeraża mnie to, że ta zmiana dokonała się zaledwie w ciągu 2-3 dni. Kiedy do nas przyszedł, był "normalnym" dzieckiem. Po polsku nie umie pisać, ale całkiem nieźle się komunikuje, bo przez szereg lat odwiedzał tatę pracującego u nas. Szybko nawiązał kontakt z nami i z kolegami z klasy. Angażował się w różne aktywności. Był bardzo zainteresowany lekcjami. A potem wszystko się zmieniło. Na ustach jest uśmiech, ale w oczach tylko pustka i bezgraniczny smutek. Kiedy pytamy, czy wszystko jest dobrze, odpowiada tylko "tak". W zasadzie nic więcej nie można od niego usłyszeć – mówi nauczycielka z Lublina

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

Do szkół i przedszkoli w całym regionie przyjmowanych jest coraz więcej dzieci uchodźców z Ukrainy. Część z nich zostaje zapisanych do tzw. oddziałów przygotowawczych. Inne trafiają do istniejących już klas. Okazuje się, że wielu z nich ma objawy traumy. Dlatego Szkoła Podstawowa nr 10 w Lublinie wspólnie z WSEI zorganizowała trening dla nauczycieli z zakresu pomagania najmłodszym uchodźcom w stresie i traumie.

W spotkaniu wzięli udział eksperci z narodowych agencji USA, University of Maryland oraz University of Washington, którzy od lat zajmują się straumatyzowanymi uczniami.

– Nauczyciele są jednym z najważniejszych elementów systemu, który pomoże małym uchodźcom dojść do zdrowia – uważają eksperci.

Dlaczego? Bo jednym z głównych sposobów na dojście do siebie po traumatycznych przeżyciach jest powrót do rutyny.

A w przypadku dzieci i młodzieży jest nią właśnie codzienne chodzenie do szkoły.

Nie wszyscy tak mają

Trauma pojawia się, gdy bierzemy udział w wydarzeniach, które zagrażają życiu lub zdrowiu; gdy jesteśmy świadkiem dramatycznych wydarzeń ale też gdy wierzymy, że nasze życie może być zagrożone. Nie każdy jednak musi zareagować na sytuację stresową.

– Niektórzy mają predyspozycje do tego, że stresu nie odczują. Są lekko nastawieni do życia i mają lepsze zdolności adaptacyjne – podkreślają fachowcy. – Ale nie wszyscy tak mają. Zdecydowana większość stres odczuwa. Bardzo trudno jest go jednak rozpoznać, bo jego symptomów jest wiele. Pocieszające jest tylko to, że większość osób, które je doświadczają i wróci do odporności psychicznej, którą miała przed katastrofą.

Każdy reaguje inaczej

Typowych urazów stresu wymienić można co najmniej kilkadziesiąt. W dodatku są bardzo różne. Każde dziecko może reagować inaczej.

Fizycznie objawiać mogą się zaspaniem, mdłościami, bólami głowy lub brzucha, zmianą apatytu lub nadpobudliwości. To zwykle jako pierwsi zauważą rodzice lub opiekunowie, którzy mieszkają z dzieckiem.

Nauczyciele prawdopodobnie zwrócą uwagę na mechanizmy poznawcze m.in. problemy z zapamiętywaniem i koncentracją, nadmierną czujność, niezdolności do zaufania, czy regres zdobytych już umiejętności. Łatwo je jednak zbagatelizować, gdy ucznia nie prowadzi się dłużej, bo np. właśnie uciekł z regionu objętego działaniami wojennymi i dołączył do klasy. Nie pomoże też obserwacja objawów behawioralnych, bo są one niezwykle szerokie. Zaliczyć można do nich: wycofanie, płacz, apatię, podejmowanie zachowań ryzykownych, ale też wybuchy gniewu, napady złości, ciągłe zadawanie tych samych pytań dotyczących przyszłości lub niepokój.

O dzieciach, które mają ten ostatni mówi się często, że nie mogą usiedzieć spokojnie.

Nauczyciele widzą

– Jako nauczyciele mamy dwie bariery. Po pierwsze język, nie każdy zna go dobrze, nie każdy zna go w ogóle. Drugą jest czas. Nie możemy poświecić go na tyle dużo żebyśmy mogli wywnioskować o wielu rzeczach. Możemy zaobserwować niewiele objawów. Może tylko zaspanie i wycofanie – uważa jedna z lubelskim nauczycielek.

– Codziennie mam jedną lekcje w klasie, w której jest dwóch chłopców z Ukrainy. Od razu zaobserwowałam u nich niepokojące objawy – mówi inna nauczycielka. – Jeden z chłopców jest bardzo wycofany. Drugi: bardzo nadpobudliwy. Moim zdaniem, niestety, obaj tylko na inny sposób odreagowują to co się wydarzyło w ich życiu.

– Ja mam w swojej szkole przypadek "klasyczny". Jest lekcja, w której bierze udział dwóch uczniów z Ukrainy.

Obaj słysząc głos helikoptera lecącego nad szkoła chowają się pod ławkę. Nauczycielka musi ich uspokajać i wyciągać stamtąd – opowiada nauczyciel z innej placówki.

A ekspertka dodaje, że rzeczywiście takie zachowania można w tej sytuacji uznać za typowe. Wyzwolić mogą je nie tylko przelatujące samoloty, ale na przykład głośne stukanie do drzwi, czy nagłe wyłączenie światła.

Dotrze dopiero jesienią

Eksperci podkreślają przy tym, że poradzenie sobie ze stresem wcale nie będzie należało do najłatwiejszych. Co więcej, w kolejnych miesiącach może on wciąż narastać.

Na podstawie danych otrzymanych po różnych katastrofach na całym świecie ustalili oni, że bezpośrednio po traumatycznych wydarzeniach mamy do czynienia z fazą bohaterstwa. Ludzie zachłystują się tym, że dali radę. Później następuje jednak faza rozczarowania.

– Pojawia się ona zwykle po 6-9 miesiącach, kiedy do ludzi dociera, co ta katastrofa oznacza – mówią. – W przypadku uczniów-uchodźców ten czas nadejdzie jesienią, kiedy będą zaczynać nowy rok szkolny. Będzie więc trudno zwłaszcza, że to i tak nieszczęśliwy czas, bo są też kłopoty ze światłem słonecznym i nastroje depresyjne.

Nie wyrażają wprost zdania

Dlatego przed nauczycielami, ale też wszystkimi osobami, które mają kontakt z uchodźcami z Ukrainy ogromne wyzwanie.
Konieczne jest podejmowanie oddziaływań w różnych strefach. Zespół wsparcia zdrowia musi przygotować dzieci do przejścia przez fazę rozczarowania do fazy zdrowia. Wykorzystywać można narzędzia, do użycia których nie jest potrzebne specjalistyczne wykształcenie medyczne.

Konieczne jest słuchanie i uczenie się obserwacji, bo wiele dzieci nie powie, że dzieje się coś złego, ale pokażą to swoim zachowaniem. Bo osoby w traumie mogą nie wyrażać wprost swojego smutku lub strachu. Czasami wynika to z ich przeświadczeniem, że rodzice mogą sobie nie poradzić z kolejnym problemem, takim jak smutek ich dziecka.

Czasami wynika to z ich przeświadczenia, że wszyscy już wiedzą, co myślą i czują, więc nie muszą tego mówić. Sygnałem alarmowym może być sytuacja, gdy dziecko mówi, że wszystko jest w porządku, ale wydaje się być smutne, złe lub zdezorientowane. Ale może to być też częste i szybkie zmienianie tematów, gdy rozmowa zboczy na temat trudnej przeszłości.

Potrzebna jest nadzieja

Eksperci Health Support Team podkreślają, że dzieci i młodzież po stracie lub traumie aby wyzdrowieć musi odzyskać:

* zaufanie do innych
* poczucie bezpieczeństwa i stabilności
* poczucie kontroli i własnej skuteczności
* nadziei

Zaufania nie odbudowuje się łatwo. Żeby je zyskać, zawsze musimy mówić prawdę, chociaż nie jest to nigdy proste. Dorośli padają pokusie, by nie mówić wszystkiego lub minimalizować to co dziecko czuje. Bardzo często robimy to nieświadomie. Łatwo jest powiedzieć: "Jestem pewny, że zobaczysz wkrótce swojego ojca". Zamiast tego należy jednak pokazywać, że rozumie się drugą osobę mówiąc: "To musi być dla ciebie strasznie ciężkie nie widzieć taty przez tak dług".

Zwykłe słowa, ale świadczące, że rozumiemy czyjś ból. Ponieważ poważne rozmowy są dla nas bardzo często trudne, chowamy się za półprawdy, czy małe kłamstwa. To błąd, bo dzieci zawsze wiedzą, kiedy mówi im się nieprawdę. One muszą dostać odpowiedzi, które odpowiadają ich stopniowi rozwoju i budują poczucie bezpieczeństwa w życiu. Ważne też, by zapewnić dzieci, że to co się wydarzyło nie jest ich winą.

Bezpieczeństwo odzyskać pomoże rutyna związana np. z chodzeniem do szkoły oraz połączenie dzieci z rodziną i środowiskiem, w którym przebywają.

Konieczne jest, by dojrzały swoje mocne strony i odzyskały wiarę w kontrolę nad swoim życiem i przyszłością. Ludzie muszą wiedzieć, że ich życie ma sens i znaczenie. Potrzebne jest zatem wzmocnienie poczucia celu. Dlatego warto też mądrze motywować. Ale nie szukać dalekich celów, ale podpowiadać proste rozwiązania, które zmotywują do wstania z łóżka i przeżycia kolejnego dnia. Dla kogoś może to być zwykła myśl, że trzeba nakarmić kota dla innego praca lub nauka. Nie mówmy o odległych planach, ale zachęcajmy do myślenia, o tym co się zdarzy w ciągu kilku najbliższych dni. Ważne żeby odróżniać budowanie nadziei i motywacji od nieuzasadnionego optymizmu, że "na pewno wszystko będzie dobrze". Zamiast tego budujmy przekonanie, że rzeczy mogą się zmienić ku lepszemu.

Przełom lutego i marca, punkt recepcyjny w „starym” Gminnym Ośrodku Kultury w Dołhobyczowie i kącik zabaw dla najmłodszych uchodźców (fot. Piotr Michalski)

Pomoc specjalisty

Ale są też sytuacje, w których nie można działać samemu tylko należy zwrócić się o pomoc do specjalistów.

– Istnieje takie przekonanie, że nie należy pytać kogoś, czy zamierza popełniać samobójstwo, bo można takie rozwiązanie zasugerować lub zwiększyć prawdopodobieństwo, że będzie tak chciał rozwiązać swoje problemy. To nie jest prawda – podkreślali na spotkaniu z nauczycielami specjaliści. Dodają, że skala samobójstw wśród dzieci i młodzieży zarówno w Polsce, jak i w USA stale rośnie. Ten problem może się też pojawić wśród uchodźców, którzy są grupą wyjątkowo straumatyzowaną. – Czasami musimy o to pytać, by stwierdzić ryzyko i móc jak najszybciej przedsięwziąć praktyczne kroki, które zapewnią bezpieczeństwo.

Jak o tym rozmawiać? "Wiele osób, które straciło na wojnie swoich bliskich myśli o samobójstwie. Zastanawiałeś się nad tym?". Jeśli odpowiedź jest pozytywna nie starajmy się sami próbować rozwiązać problemu. Takiej osoby nie można zostawiać samej i jak najszybciej zapewnić pomoc specjalisty.

Każdy reaguje inaczej

– Każdy chyba przeżywa to wszystko po swojemu. Ja wyjechałam z dziećmi przed tym, jak zaczęły się dziać najgorsze rzeczy. Moje dzieci widziały "tylko" samoloty, słyszały bombardowanie i widziały dymy unoszące się z nad lotniska. Nie zostaliśmy ranni. Nie zginął nikt z naszych najbliższych. Mimo to średni syn, nastolatek jest w bardzo złym stanie – przyznaje pani Olena, która mieszka w tej chwili na terenie powiatu lubelskiego. – Cieszę się, że przyjęto go do niewielkiej szkoły, bo nauczyciele mają dla niego dużo czasu i dużo cierpliwości. Naprawdę bardzo go wspierają. Możemy korzystać też ze zdalnej, ale bardzo częstej pomocy psychologa-Ukraińca. Dzięki temu mam nadzieję, że jego problem uda się rozwiązać.

Olena przytacza przykłady jej znajomych, którzy są już bezpieczni w Polsce i w innych krajach Europy.

– Syn koleżanki przetrwał z mamą w schronie. Jego dziadkowie, z którymi byli bardzo związani, bo razem mieszkali zginęli jednak w bombardowaniu. Zginęła też jego koleżanka z klasy. Chłopiec podobno w sposób, jak na te okoliczności, normalny, przeżywa żałobę. Otoczony miłością i w nowym domu i w szkole radzi sobie z tym problemem – opowiada. – Ale już inny chłopiec trafił do szpitala, bo najpierw przestał się odzywać, a potem zaczął sobie zadawać ból. Prawdopodobnie to reakcja na to, że na wojnie zginęły jego dwa ukochane psy. Każdy człowiek jest inny. Każde dziecko jest inne. My, dorośli też różnie to znosimy dlatego tak bardzo ważne jest dla nas że możemy liczyć na wsparcie waszych lekarzy, nauczycieli i psychologów. Bez pomocy byśmy sobie pewnie nie poradzili.

Rysunki

Maria jest mamą kilkuletnich bliźniaków.

– Wydawało mi się, że wszystko jest z nimi dobrze. Jadły normalnie, spały. Chodzą do polskiego przedszkola. Ładnie bawią się z kolegami w grupie. Oglądają bajki. Cieszą się z wiosny i z zakupów, bo u was w sklepach są takie słodycze, których u nas nigdy nie było więc chętnie testują te nowości – opowiada kobieta. – Okazało się jednak, że obaj potrzebują pilnej opieki.

Żeby zobaczyć problem, wystarczy prześledzić obrazki malowane przez chłopców.

Gdy przyjechali do Polski były to zwykłe kolorowe malowanki. Potem pojawiało się w nich coraz więcej czarnych elementów. Teraz jest już tylko czerń. Ziemia, samoloty, ruiny i podziurawiony papier w miejscach, na które spadły namalowane bomby.

Niczym się nie różnimy

Mając w klasie lub grupie dziecko straumatyzowane wojna w Ukrainie, pracować trzeba także z jego koleżankami i kolegami z Polski.

– Jedną z bardzo ważnych rzeczy, przyjmując do klasy takiego ucznia jest stworzenie otaczającego go współczucia, porozumienia i akceptacji jego doświadczeń – podkreślają eksperci. – Żeby tego dokonać, trzeba pomóc polskim uczniom zrozumieć dlaczego ukraińskie dzieci tak się zachowują. Można o tym powiedzieć na różne sposoby, tak by komunikat był zrozumiały także dla najmłodszym.

Z najmłodszymi można rozmawiać posługując się przykładami. Poprosić, by wyobrazili sobie, że są ścigani przez tygrysa. Spytać, jakby się wtedy czuli. Zasugerować, że w takiej sytuacji ktoś może przestać dobrze się uczyć, czy sprawnie komunikować.

Starszym można już wytłumaczyć, że w sytuacji zagrożenia nasz układ limbiczny zaczyna funkcjonować bardziej aktywnie. W efekcie ktoś może pokładać się na ławce, a ktoś inny szaleć po klasie. Wytłumaczyć, że tak zresztą nie tylko zachowujemy się po traumie, ale bardzo często po każdej sytuacji stresującej.

Przecież bez względu na miejsce urodzenia niczym się od siebie nie różnimy.

e-Wydanie

Pozostałe informacje

W niedzielę, w hali MOSiR im. Zdzisława Niedzieli można się spodziewać bardzo jednostronnego spotkania

Lekko, łatwo i przyjemnie? Polski Cukier AZS UMCS kontra osłabiony rywal z Polkowic

Jeszcze kilka miesięcy temu, to byłoby starcie wagi ciężkiej i pojedynek głównych kandydatów do mistrzostwa. Niestety, z powodu olbrzymich problemów finansowych KGHM BC Polkowice nie jest już tym samym zespołem. W niedzielnym spotkaniu, które zostanie rozegrane w Lublinie zdecydowanym faworytem będzie Polski Cukier AZS UMCS. Początek zawodów zaplanowano na godz. 16.

Świeże pieczywo idealne na śniadanie
DZIENNIK ZE SMAKIEM
film

Świeże pieczywo idealne na śniadanie

Od lat 50. XX wieku zajmują się wypiekiem pieczywa. Tradycja i rzemiosło ciągle jest wyczuwalne w ich pieczywie. Tadeusz i Mariola Zubrzyccy od lat prowadzą piekarnię w Kraczewicach w województwie lubelskim.

Cyfrowa podróż do świata Witkacego - nowy projekt CSK
galeria

Cyfrowa podróż do świata Witkacego - nowy projekt CSK

Multimedialna Galeria CSK dała nowe spojrzenie na twórczość awangardowego artysty. Z wystawą może zapoznać się każdy.

Weekend w trzydziestce. Tak się bawiliście.
foto
galeria

Weekend w trzydziestce. Tak się bawiliście.

Przed nami wyjątkowy weekend. Ostatni weekend karnawału. Ostatni trzeba obchodzić z przytupem, czyli albo grubo albo wcale. Zobaczmy, co się działo podczas poprzedniego weekendu w popularnym lubelskim klubie 30 i jak się bawiliście.

Fryderyk Puła - były starosta, a od czwartku nowy wicestarosta powiatu lubartowskiego z ramienia PSL. Z prawej starosta lubartowski, były wójt gminy Serniki, Jan Sławecki z PiS

PiS razem z ludowcami w powiecie. "Wszystkie ręce na pokład"

Problemy, z którymi boryka się powiat lubartowski wymagają szerszego formatu współpracy, a dokładniej pomocy Polskiego Stronnictwa Ludowego. Do takiego wniosku doszli samorządowcy Prawa i Sprawiedliwości, którzy od czwartku dzielą się władzą z ludowcami. Do pałacu wraca Fryderyk Puła.

„OK.NO (The window)” – dwa światy w jednym spektaklu : muzyka i teatr
ZDJĘCIA
galeria

„OK.NO (The window)” – dwa światy w jednym spektaklu : muzyka i teatr

“To spektakl o nas, o naszej relacji, o naszym spotkaniu i o próbie powiedzenia czym jest relacja człowieka ze sztuką’’ - mówi Wojtek Mazolewski o spektaklu „OK.NO (The window)” premiera którego się odbędzie w Teatrze Starym.

Mnóstwo jedzenia dla potrzebujących. PCK nakarmi 600 mieszkańców małej wioski
galeria

Mnóstwo jedzenia dla potrzebujących. PCK nakarmi 600 mieszkańców małej wioski

Makarony, mleko, sery, wędliny i pasztety – takie m.in. produkty żywnościowe znalazły się w transporcie przygotowanym przez lubelski oddział PCK. Wysłano go do niewielkiej wsi w powiecie zamojskim.

Kacper Żabiński to nowy napastnik Świdniczanki

Świdniczanka pozyskała napastnika z II ligi, cztery transfery w Lubartowie

Tuż przed startem ligi nasi trzecioligowcy ogłosili jeszcze ostatnie ruchy kadrowe. Zgodnie z zapowiedziami do ekipy Świdniczanki dołączył nowy napastnik – Kacper Żabiński. Zawodnik ma w CV BKS Lublin czy Górnika Łęczna, a ostatnio był piłkarzem drugoligowej Polonii Bytom.

zdjęcie ilustracyjne

Miasto buduje swój żłobek. Burmistrz nie chce rozdawać dotacji innym podmiotom

Nie będzie dotacji dla podmiotów, które chcą prowadzić żłobki lub kluby dziecięce w Międzyrzecu Podlaskim. Burmistrz Paweł Łysańczuk tłumaczy, że miasto buduje swój nowy żłobek, który zabezpieczy potrzeby w tym zakresie.

Bradly van Hoeven zdobył w poniedziałek jednego z goli dla Motoru

Puszcza wraca do domu, Motor chce popsuć święto w Niepołomicach

Po czterech meczach bez zwycięstwa Motor się przełamał i do Niepołomic pojedzie w dobrych humorach. Piłkarze Mateusza Stolarskiego w niedzielę zagrają na wyjeździe z tamtejszą Puszczą. Rywale wracają na swój stadion po wielu miesiącach przerwy, dlatego zrobią wszystko, żeby pokazać się z dobrej strony. Spotkanie rozpocznie się o godz. 12.15, a transmisję zapowiada Canal+ Sport 3.

Decyzja o referendum zapadła w piątek na sesji RG Obsza

Budować czy nie budować? Mieszkańcy o farmach wiatrowych wypowiedzą się w referendum

Na 15 radnych 13 było za przeprowadzeniem referendum. Mieszkańcy gminy Obsza wypowiedzą się, czy chcą na swoim terenie farm wiatrowych, biogazowni i dużych instalacji fotowoltaicznych.

W sobotę apel dla "żołnierzy wyklętych". W asyście honorowej WP
Puławy

W sobotę apel dla "żołnierzy wyklętych". W asyście honorowej WP

Wkrótce pierwszy marca - Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. W Puławach z tej okazji część mieszkańców zbiera się przed krzyżem stojącym przy ul. Centralnej, by oddać hołd tym, którzy zostali wierni niepodległej i demokratycznej Polsce - ojczyźnie, która wpadła w ręce Sowietów.

No i wszystko jasne! Sportowcem 2024 roku została Aleksandra Mirosław
ZDJĘCIA
galeria

No i wszystko jasne! Sportowcem 2024 roku została Aleksandra Mirosław

No i wszystko jest już jasne. XXI plebiscyt Sportowiec Roku 2024 organizowany przez Dziennik Wschodni wygrała Aleksandra Mirosław. Na podium znaleźli się jeszcze: żużlowiec Orlen Oil Motoru Lublin Bartosz Zmarzlik oraz bokserka Paco Lublin Julia Szeremeta.

Każdy zna to logo na żółtym tle. Teatr Andersena niedawno obchodził 70-lecie istnienia. Jakie będą jego dalsze losy?

Teatr Andersena zniknie z CSK? Miasto szuka nowej siedziby

Każdy duży i mały z Lublina zna to logo czarnego kogucika na żółtym tle. Teatr Andersena niedawno obchodził 70-lecie istnienia. Jednak jego dalsze losy są nieznane. Ratusz poszukuje dla placówki nowej siedziby.

Kto zostanie sportowcem roku 2024 w plebiscycie Dziennika Wschodniego? Oglądajcie
TRANSMISJA NA ŻYWO
film

Kto zostanie sportowcem roku 2024 w plebiscycie Dziennika Wschodniego? Oglądajcie

Rozpoczął się 21. finał plebiscytu na Sportowca Roku 2024. Nasi Czytelnicy wraz z kapitułą konkursu zdecydowali, kto zostanie nagrodzony.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium