Na karę 600 złotych grzywny skazał sąd Leszka Ł., dyrektora szkoły w Płoskiem na Zamojszczyźnie, który w dniu rozpoczęcia roku szkolnego był pijany.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
1 września uczniowie i nauczyciele spotkali się najpierw na mszy, potem uroczystości przeniosły się na szkolną salę gimnastyczną.
– Około godz. 11.30 dostaliśmy telefon z informację, że dyrektor wykonuje swoje obowiązki służbowe pod wpływem alkoholu – mówił nam podinsp. Joanna Kopeć, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Zamościu. – Funkcjonariusze natychmiast pojechali do szkoły. Jednak zanim dotarli na miejsce, dyrektor już odjechał.
Policjanci skontaktowali się z nim telefonicznie. Powiedział, że jedzie do Lublina i jest całkowicie trzeźwy. Zapewnił, że zajedzie na najbliższy komisariat i podda się tam badaniu na zawartość alkoholu. Mundurowi nie uwierzyli.
– Okazało się, że Leszek Ł. nie jechał do Lublina. Policjanci zastali go w domu i zbadali alkomatem. Miał 3 promile alkoholu – powiedziała Kopeć.
Mundurowi sprawdzali też, w jaki sposób dyrektor dojechał ze szkoły do swojego domu. Po przejrzeniu nagrań z monitoringu okazało się, że nie prowadził samochodu. Siedział na miejscu pasażera.
Dyrektorowi grożą jeszcze konsekwencje dyscyplinarne: może otrzymać naganę, zostać zwolnionym z pracy, otrzymać zakaz wykonywania zawodu, a nawet zostać z niego wydalonym.