
Komendant V komisariatu w Lublinie wspólnie z leśniczym zatrzymał 55-latka, który podpalił las. Ogień gasiły dwa zastępy strażaków. Okazało się, że podpalacz był pijany.

Do zdarzenia doszło w poniedziałek wieczorem w Mętowie. Mieszkańcy zauważyli, że pali się pobliski las. Płomienie rozprzestrzeniały się coraz szybciej, zajmując ściółkę i drzewa. Na miejsce wezwano strażaków. W sumie ogień objął około 40 metrów kwadratowych lasu.
Na miejscu pożaru pojawił się powiadomiony o zdarzeniu leśniczy Nadleśnictwa Zemborzyce oraz będący po służbie komendant Komisariatu V Policji w Lublinie.
– Pierwszy z nich zauważył kręcącego się w lesie mężczyznę, którego podejrzewał o wzniecenie ognia. Ten jednak zaczął uciekać. Na szczęście około dwóch kilometrów od zarzewia ognia zatrzymał go komendant z „piątki” – wyjaśnia Anna Kamola, z zespołu prasowego lubelskiej policji.
Od 55-latka czuć było alkohol. Komendant wezwał patrol policji. Mundurowi zabrali podpalacza do aresztu. Trwa ustalenie strat, jakie spowodował. Mężczyźnie może grozić nawet do 10 lat więzienia.