Rozpoczął się proces mieszkańca Białej Podlaskiej, który zaatakował uczestników zabawy sylwestrowej. 21-latek wymieszał alkohol z narkotykami, po czym rzucił się z nożem na innego imprezowicza.
– Bardzo przepraszam. Nie chciałem tego zrobić. Nie wiem, co we mnie wstąpiło – przekonywał wczoraj w sądzie Paweł K. Młody człowiek wchodził już wcześniej w konflikt z prawem. Teraz odpowiada za usiłowanie zabójstwa. 21-latek przyznał się, że ugodził nożem Damiana J. Zapewniał jednak, że nie chciał go zabić.
Obaj panowie spotkali się w sylwestra 2016 r. w miejscowości Malowa Góra niedaleko Białej Podlaskiej. W miejscowej świetlicy trwała wówczas zabawa sylwestrowa.
21-latek przyszedł tam z czterema kolegami. Wcześniej był w domu jednego z nich, gdzie według śledczych wspólnie brali amfetaminę. Paweł K. był również pod wpływem alkoholu. Z akt sprawy wynika, że zaczepiał uczestników zabawy.
Na jego drodze stanął Damian J. Chciał uspokoić 21-latka. – Podszedłem do niego i chciałem wyprowadzić na zewnątrz. Wtedy on ugodził mnie nożem – wspominał wczoraj w sądzie Damian J. – Wyszedłem na zewnątrz. Powiedziałem koledze, że dostałem nożem w brzuch. Nie pamiętam, co było dalej.
Po awanturze napastnik spokojnie wyszedł przed świetlicę. Jeden z uczestników imprezy wyrwał mu wówczas nóż i wyrzucił w pole. Pozostali ratowali rannego.
21-latek nie potrafił wytłumaczyć, dlaczego podczas zabawy stał się agresywny. Nie wykluczał, że powodem mogły być narkotyki. Paweł K. wyjaśnił, że nóż zabrał ze sobą dla bezpieczeństwa, bo „to nie jego rewiry, nie zna tych okolic, ani tych ludzi”.