Ponad tysiąc matrioszek zatrzymali celnicy na przejściu kolejowym. Ponad dwieście kompletów figurek "baba w babie” przemycał Izraelczyk w pociągu jadącym z Moskwy do Pragi.
Podróżny zgłosił celnikom do odprawy jedynie ikonę. Twierdził, że nie wiedział, że także handlowe ilości towarów należy zgłaszać celnikom. Laleczki znajdowały się w jego bagażu podręcznym. Figurki wartości ponad dwóch tysięcy złotych, zamiast do Czech trafiły do magazynu celnego. Podróżny musiał zapłacić 1200 zł. mandatu. (pim)