Jadąc w okolicach lasów warto zwolnić, szczególnie gdy mijamy znak ostrzegający o dzikiej zwierzynie. Tylko w tym roku na terenie powiatu puławskiego zanotowano 92 kolizje z jej udziałem. Jesienią na drogach pojawiają się m.in. dziki, sarny, a nawet łosie.
Jak informuje podkom. Ewa Rejn-Kozak, rzecznik puławskiej policji, aktywność dzikich zwierząt wzrasta. Największe ryzyko spotkania ich na drodze jest nocą i wczesnym rankiem. W powiecie puławskim zwierzęta najczęściej przecinają drogę nr 801 w stronę Dęblina, gdzie doszło w tym roku do 14 kolizji z ich udziałem. Zderzenia ze zwierzętami notowano również we Wronowie, Kazimierzu Dolnym (głównie na ul. Puławskiej) oraz w Żyrzynie. Pojedyncze przypadki potrąceń dzikiej zwierzyny pojawiały się również w Kolonii Góra Puławska, w Kurowie, Górach k. Markuszowa, Parchatce i Bochotnicy.
– Należy zwracać uwagę na znaki ostrzegawcze. Te informują na jak długim odcinku występuje zagrożenie i kierowcy powinni zachowywać na nim szczególną ostrożność. To znaczy zmniejszyć prędkość, a zwiększyć czujność – tłumaczy podkom. Rejn-Kozak.
Jest to o tyle istotne, że jeśli na tak oznaczonym odcinku dojdzie do kolizji, ubezpieczyciel może odmówić wypłaty odszkodowania. To nie wszystko. Kierowca, który potrąci np. sarnę może zostać ukarany mandatem za niezachowanie ostrożności i niebezpieczną jazdę.
Inny problem dotyczy nieodpowiednich reakcji kierowców na widok nagłej przeszkody przed maską samochodu. Próba jej ominięcia przy niskiej prędkości to dobry pomysł, ale gdy jedziemy ponad 70 km/h, ryzyko utraty panowania nad autem jest wysokie.
– Dlatego policjanci radzą: hamuj, ale nie omijaj za wszelką cenę. Szczególnie jeśli chodzi o mniejsze zwierzęta. W przypadku większych, rzecz ma się inaczej. Szanse na przeżycie, gdy przez przednią szybę do wnętrza auta wpadnie jeleń lub łoś, są niewielkie – przypomina rzecznik KPP w Puławach.
Warto pamiętać również o odpowiednim zachowaniu, gdy do zderzenia dojdzie. Zanim wezwiemy pomoc, należy włączyć światła awaryjne i postawić za samochodem trójkąt ostrzegawczy. Policja nie radzi zabierać rannego zwierzęcia ze sobą, bo może być chore na wściekliznę. Warto wziąć pod uwagę również to, że potrącone, ranne zwierze, może być agresywne.