Rusza zbiórka podpisów pod wnioskiem o referendum lokalne w Lubartowie. Stawką jest odwołanie Rady Miasta, a powodem uchwała o podwyżce diet radnych i niedotrzymanie obietnic wyborczych.
Za wnioskiem o referendum stoją Anna Gryta i Elżbieta Wąs z Miasta Obywatelskiego Lubartów (MOL). – W związku z działaniami Rady Miasta Lubartów podwyższającej sobie w sposób rażąco wysoki diety, występujemy z inicjatywą przeprowadzenia referendum lokalnego w sprawie odwołania Rady Miasta Lubartów przed upływem kadencji. Podstawą złożenia wniosku jest ponadto fakt niedotrzymywania obietnic wyborczych przez większość radnych już na samym początku kadencji – mówi Anna Gryta, działaczka MOL.
W sierpniu radni podjęli uchwałę o podwyższeniu diet. Koszty diet 21 radnych po podwyżce wyniosą 23 tysiące złotych miesięcznie, przed podwyżką było to 13 tysięcy złotych. Rocznie daje to kwotę 120 tysięcy zł więcej. W ciągu 5-letniej kadencji podwyżka diet radnych będzie kosztować kasę miasta blisko 600 tysięcy złotych. – Jeszcze raz podkreślamy, że podstawą złożenia wniosku jest przede wszystkim fakt niedotrzymywania obietnic wyborczych przez większość radnych już na samym początku kadencji.
Co za tym idzie, utrata zaufania do naszych przedstawicieli – mówi Elżbieta Wąs. – Wczoraj zaczęliśmy zbierać podpisy pod petycją – dodaje.
Suchej nitki na pomyśle referendum nie zostawia radny Grzegorz Gregorowicz (Wspólny Lubartów). – Jest to wniosek nierzetelny, oparty na zmanipulowanych, nieprawdziwych faktach> przypomnę, że diety radnych są niższe, nawet po podwyżkach, niż w biedniejszym powiecie – mówi Grzegorz Gregorowicz. – Panie z MOL mówią, że dbają o fundusze miejskie, ale czy podały, ile będzie kosztować referendum i ewentualne powtórne wybory. Ostatnia elekcja samorządowa kosztowała Lubartów 177 tysięcy złotych. Tę kwotę trzeba pomnożyć razy dwa. Taki będzie koszt inicjatywy MOL – dodaje radny Gregorowicz.
Ale aktywistkom chodzi nie tylko o diety, ale także o wywóz śmieci. – Większość kandydatów dzisiaj zasiadających w Radzie Miasta, deklarowała w trakcie kampanii wyborczej chęć dyskusji i przeprowadzanie konsultacji w sprawach podejmowanych uchwał, zwłaszcza tych, które będą miały daleko idące skutki finansowe. Obietnice wyborcze nie zostały dotrzymane. Radni nie konsultowali z mieszkańcami uchwały o wyjściu ze Związku Komunalnego Gmin Ziemi Lubartowskiej, szczególnie konsekwencji owego wyjścia przy całkowitej bezczynności jeżeli chodzi o tworzenie prawa miejscowego w zakresie zagospodarowania odpadów – dodaje Gryta. – Co istotne, żaden z radnych przedkładający projekt uchwały o podwyżce diet w trakcie kampanii wyborczej nie podnosił tego tematu. Większość zwracała uwagę na potrzebę dbania o racjonalną gospodarkę finansową i obniżenie opłat dla mieszkańców – uzupełnia Wąs.
Teraz organizatorzy referendum muszą zebrać 1750 podpisów, czyli 10 proc. mieszkańców Lubartowa uprawnionych do głosowania. Mają na to 60 dni.
– Szanujemy głos mieszkańców. W tej sytuacji na pewno nie potrzebne są emocje. Zgodnie z prawem procedura referendalna została uruchomiona. Osobiście uważam jednak, że mieszkańcy powinni dać szansę obecnym radnym na realizację postulatów, z którymi szli do wyborów. Jestem zbudowany współpracą radnych na rzecz mieszkańców naszego miasta ponad podziałami politycznymi. Obecna rada to drużyna. Po raz pierwszy od kilku kadencji w radzie zapanowała jedność. Niestety są tacy, którzy chcą tą jedność zburzyć, kosztem budowania własnego kapitału politycznego i to jest przykre – komentuje Krzysztof Paśnik, burmistrz Lubartowa.