To prawdopodobnie pierwszy, udokumentowany przypadek tak późnego macierzyństwa u tego gatunku lemura. O narodzinach lemura wari czarno-białego informują pracownicy zamojskiego zoo. Samica ma 24 lata. W porównaniu z ludzkim życiem, jest stulatką
Wari o imieniu Colie mieszka w Ogrodzie Zoologicznym im. Stefana Milera od 7 lat.
Urodziła się w angielskim zoo w Colchester, a do Zamościa przyjechała gdy miała 17 lat. Towarzyszył jej równoletni partner.
- Wari średnio w niewoli dożywają 19 lat, toteż spodziewaliśmy się, że pogodną jesień swojego życia spędzi u nas na przepięknym wybiegu na wyspie. Po kilku latach jej partner ją opuścił. Kondycja fizyczna i psychiczna samicy stale się pogarszała. Wiosną ubiegłego roku sprowadziliśmy z zoo z Uścia nad Łabą kolejnego samca. To też nie jest młodzieniaszek - za dwa tygodnie skończy 15 lat (czyli około 70 „ludzkich lat”) – informuje zamojska placówka.
Kilka dni temu pielęgniarz, który zajmował się lemurami był zaniepokojony, bo Colie nie miała apetytu i nie opuszczała gniazda, które ma zrobione w wiklinowym koszyku.
- Możecie sobie wyobrazić jego zdumienie, kiedy wypatrzył pod samicą małego lemura! Po czterech dniach podchodów z aparatem, udało się wywabić z kosza samicę. Matka była kuszona ulubionymi świeżymi pędami wierzby i bananami. Efekty kilkuminutowej sesji foto widzicie w galerii zdjęć – chwalą się pracownicy zamojskiego ogrodu, którzy po rozmowach z innymi ogrodami zoologicznymi doszli do wniosku, że 24-letnia matka to prawdopodobnie pierwszy, udokumentowany przypadek tak późnego macierzyństwa u tego gatunku lemura.
Wari czarno-białe mają status gatunku krytycznie zagrożonego w przyrodzie (Madagaskar). W Polsce, oprócz Zamościa, żyją jeszcze w czterech innych ogrodach zoologicznych.
Lemury można obejrzeć jedynie na zdjęciach, bo zamojskie zoo pozostaje zamknięte dla zwiedzających.