Nieprzestrzeganie zasady tajności, głosowanie rodzinne, braki w wyszkoleniu komisji, w tym postępowanie z pakietami korespondencyjnymi czy stemplowanie kart do głosowania - obserwatorzy z Fundacji Odpowiedzialna Polityka na bieżąco śledzą przebieg głosowania w drugiej turze wyborów prezydenckich w Polsce i zgłaszają swoje zastrzeżenia.
Pracy Obwodowych Komisji Wyborczych w całej Polsce przygląda się niemal 250 przeszkolonych obserwatorów. Na bieżąco przekazują meldunki ze swojej obserwacji do sztabu misji obserwacyjnej. Taka obserwacja potrwa do zakończenia procesu liczenia głosów.
W tym roku obserwatorzy zostali przeszkoleni zdalnie, w związku z sytuacją panującą na świecie. Akcję koordynuje sztab złożony z doświadczonych obserwatorów międzynarodowych i ekspertów od prawa wyborczego.
- Po raz kolejny widać, że Polacy nie przestrzegają zasady tajności, a członkowie komisji zazwyczaj nie reagują w takich przypadkach. Także część lokali jest przygotowana w sposób niesprzyjający zachowaniu zasady tajności - mówi Zofia Lutkiewicz, wiceszefowa sztabu misji obserwacyjnej. - Widzimy też braki w wyszkoleniu członków komisji w kluczowych procedurach wyborczych, takich jak postępowanie z pakietami korespondencyjnymi, plombowanie urn czy stemplowanie kart - dodaje.
Obserwatorzy zostają w każdej komisji po pół godziny, a potem przemieszczają się do kolejnej. W woj. lubelskim są 4 takie osoby, które działają w Lublinie oraz na terenie powiatów: włodawskiego, lubelskiego, chełmskiego, świdnickiego i krasnostawskiego. Co takiego zaobserwowały w naszym regionie?
- Zgłoszone zastrzeżenia dotyczą niewłaściwego zaplombowania urn, nieprzestrzegania zasady tajności i tego, że komisja nie zwracała na to ludziom uwagi (tzw. głosowanie rodzinne) oraz braku znajomości wytycznych dotyczących pakietów korespondenycjnych przez członków komisji. Był także jednostkowy przypadek, że w jednym pomieszczeniu były zlokalizowane dwie komisje wyborcze - wylicza Helena Krajewska, rzecznik sztabu misji obserwacyjnej. - Ogólne wrażenie mamy na razie dobre. Widać, że ludzie przestrzegają zaleceń epidemicznych - dodaje.
Obserwatorzy korzystają z aplikacji "Monitoruj Wybory", dzięki czemu mogą w czasie rzeczywistym przekazywać dane z poszczególnych komisji. Takie informacje posłużą do sporządzenia końcowego raportu, który trafi do Państwowej Komisji Wyborczej po zakończeniu głosowania. Wstępny komunikat będzie także opublikowany przez Fundację.