Średnio o 11 procent wzrosną w przyszłym roku podatki od nieruchomości w Zamościu. Tak zdecydowali radni na poniedziałkowej sesji. Głosowanie, w którym nie byli jednomyślni, poprzedziła dyskusja. I okazało się, że rok temu na brak podwyżek miały wpływ m.in... wybory.
O konieczności podniesienia podatków mówiła jako pierwsza Agnieszka Gromek, zastępca dyrektora Wydziału Finansowego UM Zamość. Przedstawiła m.in. argumenty, które zawarte zostały również w uzasadnieniu uchwały, a także wyliczenia, jakie już wcześniej miasto prezentowało w grafikach publikowanych m.in. w mediach społecznościowych (pisaliśmy już o tym na łamach Dziennika Wschodniego >>> Szykują się podwyżki w Zamościu).
Przypomniała, że w ostatnich latach podatki te nie były w Zamościu rewaloryzowane. Podkreśliła też m.in., że proponowane podwyżki nie sięgną dopuszczalnych stawek maksymalnych (gdyby takie zastosowano miasto miałoby o 5,3 mln zł więcej), natomiast wpływy z nich zasilą miejski budżet o dodatkowe ponad 4,8 mln zł. A te pieniądze są niezbędne, by samorząd mógł realizować swoje zadania, czyli m.in. utrzymywać szkoły i przedszkola, transport, dopłacać do systemu odpadów, inwestować w remonty dróg, chodników czy ścieżek rowerowych.
– Interesu mieszkańca nie można utożsamiać wyłącznie przez pryzmat wzrostu zobowiązania podatkowego – przekonywała Gromek. Zapewniła również, że zaproponowane stawki to wynik wsłuchania się w głosy radnych, ale również mieszkańców, a także przedsiębiorców.
Co istotne, podobne argumenty wysuwane były również rok temu, kiedy w październiku procedowano nad propozycją podniesienia podatków, ale wówczas nikt nie zagłosował za. Nawiązał do tego radny Janusz Kupczyk z klubu Koalicji Obywatelskiej, dopytując prezydenta Rafała Zwolaka i jego zastępcę Marka Kudelę, którzy w październiku 2023 jeszcze jako radni byli przeciwni podwyżkom, czemu po roku zmienili zdanie.
– Zmieniłem zdaniem, bo teraz przez te kilka miesięcy pieniądze wydajemy rozsądnie. Oglądamy każdą złotówkę – odpowiedział mu prezydent Zwolak i przypomniał, że do sposobu wydawania pieniędzy przez swojego poprzednika był krytyczny, bo uważał, że "wiele inwestycji było robionych przesadnie", a sporo pieniędzy było wyrzuconych w błoto.
>>> Radni zdecydowali. Opłaty za śmieci w Zamościu idą w górę <<<
Poparł go Tadeusz Lizut (w poprzedniej kadencji radny z komitetu Marty Pfeifer, obecnej wiceprezydent, a obecnie radny PiS). – Żałuję, że nie głosowałem w poprzednich latach za podwyżkami podatków. Podobnie jak w przypadku opłat za śmieci. Powinniśmy systematycznie podnosić, nawet wskaźnikiem inflacji. I nie byłoby to tak odczuwalne dla naszych mieszkańców czy przedsiębiorców. Ale to był i rok wyborczy i inne rzeczy też wpłynęły na to. Mieliśmy też, jak mówił pan prezydent, wiele uwag do wydatkowania środków finansowych. Dajmy szansę prezydentom – zaapelował.
Ostatecznie podwyżka przeszła 14 głosami radnych PiS i KWW Rafała Zwolaka. Przeciwko podwyżkom byli Jan Wojciech Matwiejczuk, Krzysztof Sowa i Zdzisław Wojtak, którzy mandaty zdobyli z KWW Andrzeja Wnuka. Od głosu wstrzymało się pięcioro radnych KO.