Był rok 1985. W kinach pojawił się “Vabank II, czyli riposta”, z pierwszym koncertem w Polsce wystąpili “Depeche Mode”, urodził się Cristiano Ronaldo, wydano pierwszą wersję Windowsa 1.0, premierowe, historyczne wydanie “Panoramy Lubelskiej” poprowadził Krzysztof Karman, a z taśmy produkcyjnej w Świdniku zjechał ostatni motocykl WSK.
Wtedy także Europejska Wspólnota Gospodarcza ogłosiła pierwszą “Dyrektywę w sprawie odpowiedzialności za produkty wadliwe”. Po 38. latach nadszedł czas na reformę przystosowującą to prawo do wymagań współczesności. Komisja Europejska zaproponowała szereg istotnych zmian, służących lepszemu zabezpieczeniu interesów konsumentów.
Jednym z najważniejszych postulatów jest zniesienie limitu wartości szkody, powyżej którego pokrzywdzeni mogli ubiegać się o odszkodowanie. Do tej pory wynosił 500 euro i skutecznie ograniczał wielu poszkodowanym możliwość dochodzenia swoich praw już na starcie, gdy wada opiewała na niższą wartość. Istotnym rozwiązaniem jest też ochrona praw osób nabywających towary spoza UE, dlatego wprowadzono zapis o upoważnionym przedstawicielu producenta, którego musieliby ustanawiać w Unii wytwórcy spoza Wspólnoty. Wskazani przedstawiciele byliby adresatami roszczeń.
Dyrektywa określa też inne podmioty, które mogą zostać podciągnięte do odpowiedzialności, np. dystrybutor czy dostawca. Taka procedura zwiększa szansę poszkodowanego na otrzymanie zadośćuczynienia. Intensywne prace nad Dyrektywą trwają obecnie w Komisji Rynku Wewnętrznego i Ochrony Konsumentów w Parlamencie Europejskim. Jestem osobiście zaangażowany w tworzenie nowego prawa jako kontrsprawozdawca z ramienia Europejskiej Partii Ludowej