Zaczęło się od kolizji po pijanemu, a skończyło na tak długiej liście zarzutów, że sąd zdecydował o tymczasowym aresztowaniu 30-latka z powiatu opolskiego.
Był czwartek, dochodziła godz. 22. Dyżurny policji w Opolu Lubelskim dostał informację o tym, że w Kluczkowicach do rowu wpadł seat. Ze zgłoszenia wynikało, że obok auta jest mężczyzna, który ledwo trzyma się na nogach.
Policjanci, którzy dotarli na miejsce, od razu wyczuli od 30-latka alkohol. Mężczyzna nie chciał dmuchać w alkomat, więc pobrano mu krew do badań. Wynik to ponad 2,5 promila alkoholu w organizmie.
Mieszkaniec powiatu opolskiego został zatrzymany. Przy okazji wyszło na jaw, że ma sądowy zakaz prowadzenia pojazdów i nie posiada uprawnień do kierowania. Na dokłądkę w jego samochodzie znaleziono narkotyki. A jakby tego było mało, dzień później do komendy zgłosiła się matka i siostra 30-latka. Złożyły zawiadomienie o tym, że mężczyzna znęcał się nad nimi.
– Zebrany w sprawie materiał dowodowy pozwolił na przedstawieni 30-latkowi łącznie trzech zarzutów: znęcania się nad rodziną, kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości pomimo posiadanego zakazu prowadzenia pojazdów oraz posiadania środków odurzających – informuje asp. Katarzyna Bigos, rzeczniczka opolskiej policji.
Grozi mu za to do 5 lat więzienia. Możliwe, że na wyrok poczeka za kratkami, bo w sobotę Sąd Rejonowy w Opolu Lubelskim, rozpatrując wniosek policji i prokuratury, zdecydował o tymczasowym aresztowaniu 30-latka na trzy miesiące.