Kupiony przez miasto zabytkowy pałacyk przy ul. Kazimierskiej w przyszłości ma służyć potrzebom Muzeum Czartoryskich. Żeby móc pełnić taką funkcję, potrzebna jest dodatkowa przestrzeń, której stworzyć nie można z powodu ograniczeń obecnego planu zagospodarowania.
Miłośników historii miasta na wstępie uspokajamy - władze Puław nie chcą ingerować w zabytkową tkankę pałacu. Pochodzący drugiej połowy XVIII wieku docelowo ma przejść głęboką renowację, ale jego kształt i powierzchnia nie ulegną zmianie. Puławscy urzędnicy zamierzają jedynie odblokować możliwość budowy nowych obiektów oraz rozbudowy istniejących oficyn stojących na tej samej działce.
Chodzi o możliwość utworzenia przestrzeni do obsługi przyszłego ruchu turystycznego, a więc np. kasy biletowej, toalet, czy zaplecza technicznego. Obecnie na działce przy ul. Kazimierskiej, zgodnie z obowiązującym planem zagospodarowania niczego takiego nie można postawić. Granica zabudowy jest wytyczona po linii istniejących budynków, a sam Pałac Marynki jest za mały na aranżację przestrzeni do obsługi muzeum w jego wnętrzach.
Dlatego, żeby w przyszłości można było optymalnie wykorzystać zakupioną w 2017 roku działkę (za 1,6 mln zł), urzędnicy zaczynają od zmian w miejscowym planie. Ta aktualizacja poprzedzona konsultacjami z konserwatorem zabytków ma kosztować 150 tys. zł. Decyzję o przekazaniu takiej sumy na wskazany cel podczas styczniowej sesji podejmą puławscy radni.